lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu Warhammer (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-warhammer/)
-   -   [Warhammer Freestyle] Druga Drużyna (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-warhammer/2449-warhammer-freestyle-druga-druzyna.html)

McQusownik 25-01-2007 16:07

-No może masz trochę racji.... Dobra będę się was trzymał i ie będę działał na własną rękę. Ale to... wbrew mojemu dotychczasowemu życiu więc możecie się szykować na różne sprzeciwy w sprawie niektórych działań - Oferta wydawała się interesująca. Chociaż oznaczało to zmianę stylu życia. Zawsze to on był górą. Coś wewnątrz jego duszy kłóciłoby się. Gdyby ją miał.- Aha, i nazywam się, jak już było powiedziane, Dal' Kazzar.-

Palido Hombre 25-01-2007 16:18

Rosły mężczyzna jeszcze raz spojrzał na resztę. Widać teraz dostrzegł dopiero gdzie jest. Gdy zauwarzył, że jedna z osób ukrywa się przed jego wzrokiem jak by mocniej zacisną szczękę. "Nie takie paliłem na stosie" pomyślał. Lecz jego zainteresowanie kobietą szybko umknęło gdy jego wzrok do wędrował do nowo przybyłego. "Na Sigmara!" powiedział to tylko w myślach gdyż był zbyt zdziwiony aby coś powiedzieć. Jego twarz przybrała wyraz rozwścieczonej burzy. Na jego rękach zaczęły lekko świecić wytatuowane inskrypcje. Odruchowo sięgnął po młot...
Lecz jego ręce zatrzymały się w połowie drogi. Lekko się uspokoił a tatuaże przygasły.
-Poważna to musi być sprawa iż to tej roboty i umarłych wzywasz Mahnagorze.
Widać dużo zajęło mu uspokajanie się. "To dla dobra Imperium" powtarzał sobie w myślach. Wysłuchał co do powiedzenia ma mężczyzna który widocznie już czuje się liderem drużyny. Jak mu tam było... Aldric.
-Masz rację Aldricu. Musimy mieć plan. Wiele lat podróżuje zwalczając Chaos i z doświadczenia wiem iż najgorszym pomiotem tej plugawej wiary jest człowiek. - Sigmaryta delikatnie przejechał dłonią po swej bliźnie na głowie
-Jeśli to prawda iż wyznają Slaneesha, tfuu, to wytropić ich nie będzie ciężko. Jest to bóg, heh jeśli w ogóle można go zwać bogiem, rozkoszy i szaleństwa zmysłów. Na pewno pozostawili po sobie wyraźne zniszczenia w wioskach na ich szlaku. Szczególnie u dziewek wiejskich - po tym ostatnim zdaniu uśmiechnął się lekko co na jego twarzy wyglądało jak dziwny grymas.
-A moje imie to Rudgar

Mira 25-01-2007 17:57

Z kąta pokoju dotarł młody jeszcze, choć silny głos kobiety.
- Zostaw go waści Aldricu. Niech chodzi gdzie chce, niech nawet chodzi pierwszy. Jemu śmierć już nie straszna przecie.
Kobieta wyszła z cienia i szybkim krokiem podeszła do elfa. Stanęła naprzeciw Mahnagora tak, że musiał spojrzeć jej w oczy.
- Powiedz szczerze elfie, dlaczego my? Zbytnio nasze profesje są charakterystyczne, by uznać to za przypadek. Patrzysz na mnie i nie krzywisz się, wiedziałeś kim jestem, nieprawdaż? Poznałeś historię każdego z nas, a teraz tylko udajesz, jakoby wybór miał być przypadkowy, żeby nie straszyć nas zadaniem, które zlecasz jakoby z łaski płacąc taką sumę. Czy sie mylę?
Kobieta chwile jeszcze wpatrywała się w oczy elfa, po czym nie czekając na odpowiedź odwróciła się gwałtownie do zgromadzonych. Teraz już wiedzieli co kobieta skrywała. teraz odrzucając kaptór na plecy z miną wyzywającą ukazała im swoje oblicze - młode jeszcze i wciąż urodziwe, choć zeszpecone krzywą blizną na lewym policzku. To jednak nie ranę czarodziejka zwykła skrywać, lecz przedziwne, połyskujące oczy koloru czystego złota.
- Jestem Lorinale. - rzekła twardo. - Pierwsza uczennica Janndera Wędrowca, a teraz samodzielna czarodziejka. Moc moja w ogniu się zawiera. Ten, kto chciałby mnie tknąć, spłonie w męczarniach.
To powiedziawszy uśmiechnęła się krzywo i odwróciła z powrotem do elfa.
- Jeśli mam brać w tym udział, radzę zacząć śpiewać ptaszyno.

Dakkon 25-01-2007 18:49

Aldric rozłożył ręce w geście obojętności
-Hola czarodziejko, może nasz pan Mahnagor niechce zdradzac wszystkiego, przywykłem do takich sytuacji, ja mam tajemnice Ty masz tajemnice to czemu on miałby ich nie miec ? Robota to robota, jeśli nasz cel źle życzy imperium i zapłata za jego głowe jest wysoka to nie będzie się to zbytnio różniło od moich poprzednich zleceń, tylko niech nam powie czego możemy się spodziewac i może jeszcze się potargujemy, bo 200 koron za mój kawałek tyłka, który jak sądze może porządnie oberwac, to za mało- jak widac Aldricowi zalerzało na zapłacie, a kogo i dla kogo będzie zabijał mało go interesowało. Lecz były to pozory, wiedział, że czarodziejka jest sprytna i zauważła to co on, drużyna była wybrana z pozoru chaotycznie jednak w głowie Aldrica wyłaniały się domysły czym może ich uraczyc zleceniodawca... Narazie jednak sprawiał wrażenie podekscytowanego i chętnego "niech myśli, że mnie wciągnął" pomyślał "najlepiej grac naiwnego głupca" uśmiechnął się sam do siebie. Rozejrzał się po pozostałych gościach w pokoju, "hmm niezłe ziółka tu zebrał, pomyślmy jest umarlak nekromanta, twardy orzech do zgryzienia, służbista imperium, można go omamic wszystkim byle by było za imperium i ku chwale Sigmara, hehehe, małomówny, prosty i chętny do współpracy za pieniadze wojownik i ta mała wiedźma, hmmm sprytna mała wiedźma z niczego sobie ciałem, rozebrał Lorinale wzrokiem, ahhh oszukac ich przecież niechce, kto przeżyje to przeżyje ja tylko zadbam o swoją skóre i dostac sakiewke chce" Aldric nie był złym człowiekiem, jedynie chyba tylko w oczach jego matki, ale winic za to można jedynie los...

Kenshi 26-01-2007 09:47

Elf mrocznego rodu siedział w zacienionym miejscu podpierając głowę o przeguby. Tak jak przewidywał zasypali go pytaniami. Coraz mniej podobała się mu ta ich wścibskość. Może jednak to był zły pomysł otwierania się na zapytania ?
Zmrużył lekko oczy po czym beznamiętnie zaczął cedzić.
- Ma zginąć i tylko to powinno was obchodzić. Płacę, wymagam. A 200 koron za twój tyłek to wystarczająca cena, Aldricu, byś mógł go dla mnie narażać...I nie targuj się ze mną, bo nie dostaniesz choćby srebrnika więcej – jego głos był oschły i jakby nieobecny...
Spojrzał podejrzliwie na łowcę nagród. Przyjrzał mu się chwilę po czym zaczął ciagnąć dalej.
- Po Livrianie można spodziewać się wszystkiego. Podróżuje w licznej grupie. Mam tu na myśli około 6 świetnie wyszkolonych najemników stanowiących jego prywatną ochronę i kilkunastu łuczników. Możliwe że będzie to elitarny oddział strażników Loren. Tego dokładnie nie wiem. Postaram się jednak dostarczać wam informacji na bieżąco poprzez jednego z moich zaufanych ludzi. Przydzielę wam również jednego członka mojej gildii.
Wtórnie omiótł beznamiętnym wzrokiem zebranych i prychnął.
- Jeśli z nim jako sojusznikiem sobie nie poradzicie to będzie to jedynie dla mnie strata czasu, pieniędzy i okazji na pozbycie się Livriana. Uda się, zostaniecie ozłoceni. Nie uda się, zginiecie...Chyba prosta kalkulacja?
Spojrzał na dziewczynę beznamiętnym wzrokiem i rzucił do niej:
- To chyba oczywiste, dlaczego was wybrałem...Jesteście tymi, którzy mogą wykonać dla mnie to zadanie, nadajecie się jak nikt inny. Zanim was tutaj ściągnąłem, moi ludzie przez wiele miesięcy za wami chodzili, poznawali wasze przyzwyczajenia, charaktery, nawyki...Jesteście dla mnie jak otwarta księga...Wiem co jest waszym słabym punktem, co mocnym...I wiem, że taką grupą powinniście sobie poradzić z wyznawcą Slaanesha i jego ludźmi..
Kończąc zdanie wykrzywił usta ukazując szereg białych zębów i oparł swoja broń o ramię.
- Chyba wszystko jasne? - rzucił dla pewności.
Mahnagor spojrzał na was uśmiechając się pojednawczo..
- Kompleks kowalski i płatnerski znajdziecie w samym centrum Nuln. Pytajcie się o Dwie Długie Brody. Na pewno Was ktoś zaprowadzi. W momencie znalezienia ich, powołajcie się na moje imię.
Odetchnął w końcu z ulgą mając nadzieję, że to wszystko co chcieli wiedzieć. Zlustrował pomieszczenie i coś przyciągnęło jego uwagę. Wtórnie zmrużył oczy. Uśmiechnął się i obrócił głowę z powrotem w stronę ludzi których wynajął.
- To był chyba cały czas, który mogłem wam poświęcić w obecnej chwili, więc bierzcie się do roboty.. Płacę więc wymagam - powtórzył znudzony i przekrzywił głowę opierając ją skronią o trzonek hebanowego siewcy.
Świece na chwilę przygasły pod wpływem lekkiego wiatru, który wpadł do pomieszczenia.

Palido Hombre 26-01-2007 16:57

Rudgar przemyślał to co usłyszał jeszcze raz. „6 doskonałych najemników i kilku strzelców – to z pewnością prosta robota nie będzie.” Spojrzał jeszcze raz na swych przyszłych towarzyszy podróży. „Szkoda, że nie wszyscy przeżyją tą wyprawę. Choć niektórzy mogli by wrócić do grobu...”
-Nie wiem ilu z was miało w swym życiu do czynienia z kultystami, ale mogę was zapewnić, że robota ta nie będzie spacerkiem. Jeśli to prawdziwi kultyści musicie się przygotować na najgorsze od postradania zmysłu po wieczną klątwę – dla nich śmierć nie jest karą. Lubią jak ofiary się męczą. A na dodatek Slaanesh darzy swych wiernych siłą magiczną więc przypuszczam, że sam Livriani będzie magiem. Ale tą opinię pozostawię Lorinale. Ty jesteś magiem i z pewnością wiesz o tym więcej. Ja jako wysłannik zakonny mogę wam służyć swą wiedzą o Chaosie i mą Bahnrose – ruchem dłoni zasugerował iż chodzi mu o jego młot.
-Nie wiem dlaczego macie lub nie macie zamiaru wziąć udziału w tej misji. Nie bardzo mnie to interesuje. 200 złotych koron to nie mało. Chłop w rok zarabia 9... Ja i tak ruszam, Sigmar przykazał nam zwalczać Chaos. Ale jedno jest pewne jeśli chcemy przeżyć lepiej trzymać się razem a kłótnie zostawić na potem.
Rudgar spojrzał na resztę. „Nigdy nie byłem dobry w przemowach, wolę przemawiać młotem”.
-Kto więc idzie?

darklord 26-01-2007 17:17

Dwarfen spojrzeł na Rudgara który skończył przemawiać i rzekł zgadzam się z tobą Rudgar to nielada wzwanie, kiedyś też miałem doczynienia z kultstami, ledwo co uszłem z życiem, ale ja lubie wyzwania więc ide z tobą.

McQusownik 26-01-2007 17:44

-Mnie tam śmierć nie straszna. Ginąłem z 3 razy i zawsze wracałem. A tak pozatym, to nie musisz mnie nienawidzić za to, że ja, twoim zdanie, jestem wyznawcą zła. Chcę odpokutować swoje grzech, a to jest doskonała okazja.- Chociaż chciał odpokutować, to jednak nie zabardzo lubił Sigmara.

Mira 26-01-2007 19:16

Lorinale spojrzała ze znużeniem na ludzi, z którymi przyszło jej pracować. Wiedziała, że choć będą jej działać na nerwy, są oni profesjonalistami. Moga jej się przydać.
- Miałam już do czynienia z magią chaosu, potrafię ją zatem rozpoznać. Dodatkowo specjalizuję się w otwieraniu zamków, a wygląda mi na to, że nie ma wśród nas zawodowego złodzieja, więc i to się przyda. Słowem: jestem wam potrzebna, a co za tym idzie mogę sobie pozwolić na stawianie warunków. To zresztą może być wam na rękę. Jeśli znajdziemy tam jakieś księgi, będą one moje. Żeby Was zachęcić dodam, że jeżeli tak się stanie, oddam wam moją część zapłaty. Zgoda panowie?
Oblicze Lorinale rozpromieniło sie w uśmiechu zachęty i choć był on z pewnością udany, zmienił ogromnie posępne oblicze. Na moment bowiem zamiast oziębłej czarownicy, można było dostrzec po prostu młoda dziewczynę.

Dakkon 26-01-2007 19:22

-Tak Rudgardzie- zaczął Aldric - widzimy, że znasz się na kultach, bardzo dobrze ale zapominasz o najważniejszym, nasz cel dopiero zaczyna z kultem, to po pierwsze, po drugie jest tylko strażnikiem lasu, po trzecie obawiam się, że ci łucznicy i wojacy to zwykli ludzie, ewentualnie inne rasy i z kultem mają mało wspólnego więc nie będzie kłatw i deszczu żab, o ile się nie mylę kultyści są tutaj w mieście a on zmierza do nich na spotkanie, wychodzę więc z założenia iż jedynie Livrian para się magią i z nim będzie największy problem jeśli dojdzie do bezpośredniego starcia. Hmmm obstawe jednak można by wziąśc na sposób, dobrze zorganizowana zasadzka powinna nam pomóc. Mam pomysł ale dośc na ten temat tutaj- westchnął z rezygnacją -Jakoś to miejsce nie odpowiada mi zbytnio- rozejrzał się do okoła -pójdźmy może, o ile wchodzicie w tą robotę, do karczmy, chętnie bym coś przekąsił i wychylił kufel czegoś mocniejszego, aaaa tak w ogóle elfie, można prosic o tą zaliczkę ? przyda się do przygotowań na ten wypad za miasto- usmiechnął się szyderczo -tylko co my zrobimy z tym trupem ? - zdjął kapelusz i podrapał się po głowie, przyjrzał się Dal'Kazzarowi -wywalą nas z każdej karczmy a jak wyjdziemy na ulice zaraz się jakiś strażnik służbista przyczepi, ehhhh jakieś pomysły ?- ogólnie Aldric zdawał się byc beztroski, jednak to było tylko na pokaz, w rzeczywistości był rozdrażniony tym co powiedzial Mohangor, "przebrzydły szpiczastouchy, śledził mnie! zna każdy mój ruch i zachowanie! to się zdziwi wielce! a narazie dorwe tego kultyste, poźniej policzę się z elfem, taaak" pomyślał...


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 11:56.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172