Ta sytuacja akurat nie pokazuje tak dobrze róznic w tym co może widzieć Sirhill a co Eik, bo przecież stoimy obok siebie. Sirhill pewnie zdażył usłyszeć i zauważyć tak samo jak Eik kolesia skaczącego z dachu podobnie jak Eik zauważył dwie nadbiegające postaci.
Różnica polega na tym że ja nie jestem pewien że to są wrogowie i tylko podejrzewam to, a Sirhill już o tym wie.
Podobnie może być z tą "pułapką", nie wiem kto powiedział, ale może wie to Ingrid lub Sirhill.
Jak najbardziej jestem za tym żeby tajne informacje pisac na gg lub na PW, bo to sprzyja wymianie informacji pomiędzy postaciami.

Dla przykładu: Eik nie wie czy Ingrid lub Sirhill spostrzegli to, skąd padł strzał. Jeżeli uda mu się to zobaczyć, to ostrzeże ich przed łucznikiem. (Na razie sam tego nie wiem. Jego słowa ostrzegające przed łucznikiem uwarunkowane są powodzeniem w próbie zlokalizowania strzelca. W przypadku niepowodzenia nie ma sensu ich wypowiadać. Oczywiści mógłbym wpierw napisać do Ingrid: Czy udało mi się dostrzec łucznika? potem czekac na jej odpowiedź i dopiero później zamieścić posta, ale ta metoda jest o dużo bardziej czasochłonna. Zresztą jak pewnie pamiętacie zastosowałem ją w ostatnim moim poście do sesji z Kedrickiem i skutek tego był opłakany, bo zanik Kedrick odpowiedział mi cokolwiek Ingrid i Grik już dawno podjęli swoje działania.)

Na razie spróbujemy zagrać tak, jak napisałam to w ostatnim swoim poście. Bo po pierwsze, będziecie mieć informacje w jednym miejscu i nie trzeba ich będzie szukać na GG (mnie to raczej męczy, chociaż nie mówię, że jest niewykonalne), po drugie, wiem, ze jest kilka osób które tą sesje na Forum czytają i dla nich też można by się postarać mieć wszystko w jednym miejscu. Po trzecie... np. teraz gdybym wysłała wam wiadomości na GG, to nie miałabym już czego pisać w poście. :D

Tak więc post jest podzielony na dwie części, to jest dokładnie to samo, co wysłałabym wam na GG. Eik ma swoją część, Sirhill swoją. Jedynie ubrane w bardziej sfabularyzowane zdania.
Taka moja propozycja...
Oczywiście jeśli Wam nie przypasuje, to przejdziemy na GG.

Jak dla mnie wszystko w porządku, nie zamierzam czytać postów dla Grika więc absolutnie nie przeszkadza mi ta forma. Zgadzam się z Twoją argumentacją.
Wymaga to tylko od graczy samodyscypliny w nieczytaniu cudzych postów. Jak dla mnie, no problem.

To była jedynie propozycja. Poza tym w tej formie w jakiej jest ostatni post to jest super. Bo mi chodziło o to, że w jeszcze wcześniejszym wszystko było połączone. Ale tak jest ok.

Można ta sprawę jeszcze tak rozwiązać, że najpierw napisać treść wspólną dla wszystkich graczy, bo zawsze jakaś treść wspólna istnieje jak postacie przebywaja razem. Oszczędza to trochę pisania tego samego dla kilku postaci.

Następnie nalezy dopisać części indywidualne, niedostępne dla wiedzy innych postaci. W tym wypadku dwie, ale mam nadzieję że już niedługo będą 3.

Geisha napisałaś w sesji, że "Była już głęboka noc i miasto spało." a przecież kiedy wychodziliśmy z karczmy mieliśmy jakieś pół godziny do zachodu słońca. Na plac, na którym Kedrick nas opuścił, szliśmy około 5 minut. Coś dziwnego stało się z tym czasem.
Czytając to wcześniej jakoś przeoczyłem ten szczegół, ale teraz czytam tak sobie właśnie i coś mi się tu nie zgadza.
Poza tym, jeżeli byłaby teraz noc, to strażnicy powinni mieć ze sobą latarnie, a nie ma o tym słowa w tekście.

Czy jest to przeoczenie, czy po prostu potrzebna Ci ta noc do scenariusza?
Jeżeli faktycznie jest ta noc, to co zrobisz z kwestią braku latarni i dwudziestometrowej widoczności we mgle w nocy?

:] No tak, faktycznie sam początek przygody, jeszcze za Kedrika, mówił o wieczorze. Jednak u mnie jest już noc. Nie tyle jest mi to potrzebne do sesji, co wydawało się bardziej... klimatyczne. I pasuje do wydarzeń, jakie mają nastąpić. Po prostu przejmując tę przygodę zmieniłam także nieco porę dnia (sorry - nocy). Moja wina ze zapomniałam Was o tym powiadomić, przepraszam.

Co do latarni - straż miejska ich nie ma, fakt, lecz często wspominam o latarniach ulicznych. Ich światło uznałam za wystarczające. A tak przy okazji miałam ostatnio okazje idąc wcześnie rano do pracy sprawdzić, jak wygląda taka ulica we mgle. 20-metrowa widoczność jest, i owszem, ale nie jest to widoczność idealna - po prostu odległość na jakiej widoczność sie zaczyna - zarys budynków, majacząca sylwetka postaci czy ruch. Do tego latarnie, nawet nieliczne, dają na tle światła żeby cokolwiek zobaczyć.
Oczywiście można sie kłócić, czy Altdorf jest aż tak dobrze oświetlony latarniami - ja przyjęłam, że w miejscach, gdzie aktualnie przebywacie tak. :]
Zawsze mogę Wam je zgasić :)

Wyjeżdżam i wracam we wtorek. :) Więc mnie nie będzie. Życzę Wam wesołych i spokojnych Świąt.

Ja również życzę Wam spokojnych i udanych świąt. Wyjeżdżam jutro, wracam we wtorek, zatem do środy.
A Tobie Grik dodatkowo życzę, żebyś mi wysłał swój numer gg. :D
--------------------------------------------------------------------
A w sprawie sesji mam pytania do Ciebie Geisha.

napisałem: Wykonał dwa szybkie kroki w tył jak przy zwykłym odskoku, następnie nagły półobrót i dwa jednoczesne cięcia z całej siły po nogach zagapionych na magiczne dzieło Ingrid, stojących na krawędzi daszku przeciwników.

Wynika z tego posta, że atakowałem dwoma mieczami dwóch przeciwników stojących na krawędzi dwumetrowego daszku. Eik ma 182cm wzrostu, czyli rękojeścią miecza sięga spokojnie na 220cm, a po doliczeniu długości ostrza prawie 100cm, na 3m bez podskoku. To oznacza, że bez trudu Eik mógłby sięgnąć ludzi stojących na krawędzi daszku, tzn. bez podskakiwania. (cyt. przybudówka jest długa na jakieś 7 - 8 m i wysoka na 2. jest drewniana i nie ma okiem, nie widzicie też drzwi. Stoicie zaraz koło niej.)

Pytanie 1. Czy w związku z tym, że Eik przeprowadził taki niespodziewany atak, gdy przeciwnicy na daszku byli zagapieni na te wirujące płomyki, oznacza to, że ten, który się wycofał wykonał skuteczny unik? Czy po prostu był na tyle czujny, że nie dał się zaskoczyć moją nagłą decyzją o zmianie przeciwnika i w porę się wycofał?

Jeżeli jest to wycofanie się i widzę, że w miarę mojego zbliżania się do przeciwnika, ten zaczyna się wycofywać uniemożliwiając mi zadanie ciosu, czy uda mi się przenieść ten drugi atak także na tego zaczarowanego przez Ingrid gościa?

Pytanie 2. Nie napisałaś nic w odpowiedzi na mój drugi atak na nogi człowieka, który miota się w tych płomykach. Czy możesz przeedytować posta i dopisać coś na ten temat?
Rozumiem, że on jest trochę zdezorientowany i mam jakąś większą szanse na skuteczny atak. Jeżeli mogę to chcę w ostatniej chwili zmienić cel ataku i zaatakować go dwa razy. Jeżeli nie obetnę mu nóżek, to może chociaż poharatam pęcinki i sprawię, że spadnie na dół.

Pytanie 3. Jak blisko od siebie stali ci dwaj na dachu. Czy w ogóle miałem szansę sięgnąć ich obu w jednej rundzie, takim jednoczesnym atakiem?

Mam ogromna prośbę - katastrofa się stała i mój dysk szlag trafił. :/
jakbyście mogli mi podesłać jeszcze raz swoje karty postaci, znacznie ułatwiłoby mi to zadanie. po przeprowadzce Forum niestety nie mam ich już na poczcie.


Co do pytań:
Po pierwsze weź pod uwagę, że tamta dwójka też sie porusza, widzi, słyszy i reaguje na otoczenie.
Po drugie, taki atak jest trudny do przeprowadzenie. W sumie przy zamachu musisz polegać tutaj na bezwładności broni i nie masz za dużych szans na trafienie. Tak czy inaczej, nie wyszedł rzut, mimo, że nie masz minusów. Teraz jest już za daleko byś mógł go trafić. Szanse na trafienie ich obu miałeś, ale niewielkie. Możesz jeszcze próbować sięgnąć tego drugiego, z ognikami.
Mam nadzieję, że nie namieszałam za bardzo...