Drogę znam co jest w środku już mniej.

Nominalnie wciąż jestem dowodzącym najemników (zakładam, że żyją), więc:
Czy jeżelibyśmy ruszyli z ostatnią szarżą moglibyśmy wyrwać z okrążenia gospodarzy i zdążyć wrócić?
Czy jest szansa by takiego rozkazu usłuchali?

Szansa by usłuchali wątpliwa, a szarża sama w sobie dużo nie zdziała. Jest tam już przynajmniej tyle samo stworów co was a przybywa więcej

Natomiast w piwnicy tak jak opisał Varl, długie ciemności kończące się urwanym stopniem i wiszące w powietrzu.

Gotfryd, Martin
Generalnie macie przed sobą to samo co Varl. Dyskusję nad następnym krokiem ( postaram się odpowiadać za najemników), spadanie w mrok połączone z jakimiś wstrząsającymi wspomnieniami, a na koniec wędrówkę przez labirynt korytarzy. Jego budowa zależy wyłącznie od was. Niezależnie od wybranej drogi dotrzecie w to samo miejsce, nawet jak w pewnym momencie zdecydujecie się zawrócić.

Varl, jak się domyślasz ową grupą są twoi towarzysze. Radzę dokładnei się zastanowić co robić dalej.

Podkreślam, nie bójcie się rozmowy ze sobą. Nie ma schematu "post MG jeden post gracza"

Ciągle szukam najlepszego systemu walki, dlatego tym razem postaram się rozegrać więcej niż jedną rundę pod rząd. W postach oprócz działania w pierwszej proszę opisać również nastawienie na dalszą część walki.

Pamiętajcie, że pomieszczenie ma kształt pięcioboku foremnego. Wasza trójka i elf, znajdują się na "szczycie" figury, natomiast najemnicy na środku podstawy. Zombie wyszły z dziur w rogach, czyli ( idąc za opisem z postu) lewy-dolny, lewy-góry, prawy-góry, prawy-dolny.

Mam nadzieje, że łatwo jest to sobie wyobrazić :P

Muszę powiedzieć, że macie cholerne szczęście. Takiej ilości furii Ulryka na jedną walkę to jeszcze nie widziałem.

Pomieszczenie nad wami również będzie miało kształ jak pokój, ale na szczytach sali będą korytarze kończące się w mroku.

Po raz kolejny podnoszę kwestię sensu dalszej gry. Wszyscy odpisaliśmy i czekamy na MG, który na forum ostatni raz był... dzisiaj rano. Od jego ostatniego posta minął chyba miesiąc i co? I nic. Panowie, jest to sens?

Szczerze, to osobiście przyzwyczaiłem się do takiego tempa tej sesji więc mi to zbytnio nie przeszkadza.
Choć gdyby toczyła się szybciej też nie miałbym nic przeciwko.

Popieram przedmówcę.

Cóż wasza decyzja. Jak mówiłem ciężko mi znaleźć ochotę do pisania kolejnych postów jaką przejawiałem jeszcze na początku sesji. Jeżeli nie chcecie zajmować sobie czasu mogę zamknąc grę. Rzeczywiście moja ostatnai aktywność jest mocno szarpana i raczej nijaka :/