Albert, Bobby i Callisto - Macie wolną rękę działania. Szurak przystanie na większość planów, które wymyślicie, chyba że zwyczajnie dacie nogę. Wtedy zostanie, a piraci z Matyldą najpewniej razem z nim. Jeśli chcecie ich pytać o coś istotnego fabularnie, to oczywiście do nas. Jeśli o takie rzeczy jak sprzęt, czy warunki, to możecie sami wymyślać. Są przygotowani na ciężką walkę. Matylda nie będzie chciała raczej rozmawiać z nikim poza Callisto. Vestine - Jakiekolwiek akcje przeciw komukolwiek z grupy, która idzie do Iglicy, ustal z nami. Porzucamy sobie. To samo dotyczy dialogów. Astria, Valdred, Kurt - wieś jest spora. Niemal małe miasteczko. Poza rolnikami żyje tu także sporo rzemieślników z wielu cechów, a i pokaźna plantacja winorośli się niedaleko znajduje. Wszystko do waszej dyspozycji. Do Zamku Sepów pół dnia drogi wozem jakbyście chcieli. Aleam - Masz przed sobą problem akademicki. Przekonać nas, że wierzysz, a nie wiesz. Zaskocz nas:) |
Tym razem wszystkie walki, albo, w grupie szpitalnej, niekoniecznie walki, prosimy o przeprowadzenie z nami na gg , macie do czynienia z trudnymi przeciwnikami, czasem nawet bardzo trudnymi ;) , w każdym bądź razie jest to kolejna szansa na stracenie PP. Czas do końca piątku, Aleam też gra na gg ;) a didaskalia zostawiłam, niechcący oczywiście :lol: , tylko jedne, kombinujcie, niektórzy mają duże szanse na niespodzianki ;) ! Miłego pisania :) |
I tym jakże optymistycznym akcentem kończymy Łaskę Wyboru. Chętnie ujrzymy jeszcze Wasze odpowiedzi, bo epilog takoż się pojawi i będzie od nich uzależniony. Sytuacja jest teraz całkowicie otwarta i nie ma żadnych ograniczeń. To samo dotyczy nawet Aleama:) Chcielibyśmy wam na koniec serdecznie podziękować za udział i za waszą sumienność w postowaniu. Pisaliście naprawdę świetnie. O wdzięczności za wyrozumiałość w stosunku do długiego oczekiwania na posty już nie wspominam;] Szczególne słowa pochwały należą się baltazarowi. Za to, że zawsze trzymał wątek, który traktowaliśmy jako główny. Obecni wśród Was MG na pewno wiedzą ile to znaczy:) |
Wobec tego również dziękuję zarówno graczom oraz GM-om życząc Wam Szanowne Koleżanki i Szanowni Koledzy dalszych pomyślnych sesji po obydwu stronach barykady. |
Za słowa pochwały to ja nic nie kupię ;P więc panie Marrrt, ty mi tu oczu nie mydlij tylko gadaj gdzie te obiecane dziewice, smoki, turnieje i zbroje... Oczywiście jakieś słowo w imieniu Alberta wrzucę… ale proszę o chwilę wyrozumiałości. Mam małą czkawkę czasową, więc w tym tygodniu raczej nie dam rady. Aha, bym zapomniał… Dziękuję i cieszę się, że to z Wami mogołem przeżyć moją pierwszą przygodę na LI… od początku do końca ;) Fajnie to wyszło. Jako lastinnowy nowicjusz traktuję to tylko, jako krótką przerwę i jedziemy dalej :D |
Yay, jak to szybko minęło. Miałem chyba szczęście, że trafiłem do Łaski jako do mojej pierwszej sesji w lastinowskiej karierze. Wspaniali MG i wspaniali gracze. Hellian musiała cierpieć katusze słuchając mojego zrzędzenia :) Epilog Aleama na pewno się pojawi wkrótce. |
Ej, a może byście się żegnali po epilogach co? Sesja się jeszcze nie skończyła, a przez te ckliwe pożegnania czuję, jakby już była zamknięta ;) Poza tym ma być przecież ciąg dalszy xD |
No, swój pościk wysłałam czas więc na oficjelkę. ;) Nie będę kadzić, że ze wszystkimi mi się świetnie grało, bo to oczywista oczywistość - jakby mi się nie grało, to bym odeszła :) Sesję czytałam jak dobrą książkę, zwłaszcza - nie ukrywam - posty MG. Natomiast chciałam gorąco podziękować Mistrzom za to, że zezwolili na poboczny wątek. Astriata była zrobiona wybitnie pod odgrywanie (w sumie to do niczego sie nie nadawała innego xD), a dzięki Waszej wyrozumiałości mogła rozwinąć skrzydła. Kłaniam się głęboko... co tam: biję pokłony waląc czołem w ziemię za shallyiański wątek i niecierpliwie czekam następnej części sesji, w której Astria odzyska wewnętrzny spokój i nie będzie histeryzować co drugi post. W granicach rozsądku oczywiście ten brak histerii xD A po cichu dodam, że cieszę się, iż nas Iglica ominęła xD |
ja również powinnam, ale bardziej bym chciała podziękować. najsamprzód MG - w pbf gram nie od dziś, choć mistrzować mi nigdy nie przyszło. tym większy szacunek za absolutne dopieszczanie wszystkich postaci. za cierpliwość (bo ja bym wątek shalyański najpewniej zdławiła w zarodku, no offence). za dbałość i troskę o postacie trochę mniej (w końcu Vestine wyłysiała). za kupę pracy włożonej w każdy post. za zafundowanie nam naprawdę niezłej zabawy. z perspektywy doświadczonego gracza (choć nie mienię się wyjadaczką) zbliżyliście się do ideału mistrza najbardziej ze wszystkich MG, jakich miałam okazję poznać. dziękuję. gracze - na Bissel, z którego wyrosłam w zwyczaju jest podsumowywanie współpracy z każdym z osobna. także pozwolę sobie: (wedle alfabetu) Baltazar jako Albert – co tu dużo gadać, ze wszystkich graczy najwięcej czasu 'spędziłam' z Baltazarem. Świetnie mi się wymieniało tak kwestie dialogowe jak i drobne złośliwostki. Ale nie o tym. W moim odczuciu Al jest jedną z tych postaci, które w trakcie sesji uległy największej przemianie. Mój ulubiony, choć przez to wcale nie mniej wnerwiający. Rycerz, ponad wszelką wątpliwość, jest postacią żywą. Ciekawa jestem jak ułoży sobie życie w kolejnym epizodzie chłopak, któremu światopogląd 'los' wywrócił do góry nogami. Uważam młodego rycerza za postać, która była dla reszty niejako kompasem w przygodzie. Zachwyca mnie regularność i poziom postów gracza. Cieszy, że na wiele spraw dotyczących sesji mamy podobne spojrzenie. Wbrew temu, co twierdzi nie wypuścił w tej części żadnego gniota ;) jakoob jak Aleam – słowem, które najlepiej określi moje odczucia względem postaci złodziejaszka jest „mało”. Mało, mało, mało. Czekałam, aż rozwinie skrzydła i właściwie doczekałam się. Szczególnie podobały mi się ostatnie posty, w których wyszedł z zachowawczej formy. Czytałam zachłannie. Tak trzymać! Kelly jako Callisto – jedna z trzech postaci (i zarazem graczy), z którymi miałam w sesji najlepszy kontakt. Lubię jego posty, choć malinki sutków i meszek między udami mnie zatrwożyły. Callista uważam za jedną z barwniejszych postaci sesji. Szkoda, że czasami więcej działo się w świecie jego przemyśleń własnych niż na zewnątrz. Na pewno postacie miałyby o czym dyskutować ;) uważam, że troska, jaką Kelly otacza postacie innych graczy, choć czasem dusząca, jest czymś naprawdę specjalnym. Brakowało mi w Callisto trochę stanowczości we wchodzeniu w relacje z naszą częścią drużyny, jednak jako graczka na kontakt z Kellym naprawdę nie mogę narzekać. A, jeszcze jedno – jak dla mnie wzór systematyczności. liliel jako Bobby – serce i dusza moja! Bobby jest moją prawie najulubieńszą postacią (Ve – rzecz jasna – lubię bardziej ;) ). Bez wątpienia najbardziej kolorowy akcent sesji. Bosko mi się pisało wspólne sceny. Uważam, ze jako duet mamy szansę zawojować świat. Nawet jako śledź i niewidzialna magiczka! W liliel urzeka mnie pomysłowość i inicjatywa, choć okresowo zbaczałam przez nią z torów. Najbardziej dziękuję za małe nagięcie założeń postaci na rzecz wspólnego grania – okazało się, że Bobby jest jednak w stanie przełknąć fakt, że Ve jest czarodziejką. Jako osoba hołdująca naginaniu samolubstwa postaciowego dla dobra opowieści doceniam. I dziękuję. Dzięki temu powstało kilka mocnych grepsów. Nightcrawler jako Valdred – mam niedosyt. Trochę się zawiodłam takim a nie innym rozegraniem sceny z Andreą, ale rozumiem, że nie każdy musi się lubować w takich scenach ;) Końcówka, imo, lepsza niż początek. Podobał mi się motyw wewnętrznej walki dwóch mocnych racji. Szkoda, że nie pograliśmy razem :) Oktawius jako Kurt – mordo Ty moja! Najsampierw reprymenda – co to za znikanie w trakcie sesji? Bardzo, bardzo nieelegancko ;) Ale muszę przyznać, posty Oktawiusa były jednymi z zabawniejszych w sesji. Twardziel z krwi i kości :) Sayane jako Astriata – podobnie jak z Nightem i Oktawiusem, nie pograłyśmy razem zbyt wiele. Ale może to i dobrze, bo Ve gotowa byłaby jeszcze udusić Astrię podczas któregoś z jej napadów histerii ;) Choć nie powiem, przez moment myślałam, że się dogadają. Okazało się jednak, że mamy na temat odgrywania postaci i prowadzenia opowieści rozbieżne poglądy. Może, jeśli czarownice spotkają się w kolejnym epizodzie, sprawy ułożą się między nimi inaczej? :) na koniec hija jako Vestine – szybko się okazało, że nie ugram w tej sesji Vesine taką, jaka była w założeniu. I dobrze. Wydarzenia zmuszały ją bezustannie do rewidowania poglądów i to sobie niebywale cenię. Wyrwały ja bowiem z literek i (przynajmniej w mojej głowie) zrobiły z niej postać żyjącą. 'Łaska' okazała się być jedną z najlepszych sesji, w jakich miałam okazję grać. Jasne, że były chwile, gdy klęłam tą sesję w wióry i twierdziłam, że nie napiszę już ani pół posta. Jakoś tak się składało, że zawsze mi potem przechodziło. Podobało mi się, głównie przez zbieżność poglądów z MG. Właściwie, poza tym, że nie udało się nam pograć jako całość, nie mam do sesji zastrzeżeń. No, może MG mogliby być odrobinę bardziej cierpliwi ;) Podsumowując: piszę się na następny epizod! |
No cóż... ja się troszeczkę potłumaczę, bo z Astrią to mnie ten... no... zwyczajnie poniosło z odgrywaniem. Choć żadną postacią nie grało mi się tak dobrze jak tą - niesamowicie się wczułam i nie żałuję (choć chyba powinnam, bo nie dość, że olałam główny wątek, to jeszcze pociągnęłam za sobą dwóch graczy). Czasem trzeba sobie pofolgować ;) Ale na swoją obronę powiem, że miałam szczerą chęć w hospicjum uspokoić już Astriatę - co mam nadzieję widać w ostatnim poście - tyle że nie zdążyłam :| Szczerze mówiąc informacja o zakończeniu sesji spadła na mnie trochę jak grom z jasnego nieba - takie rzeczy się mówi wcześniej :( |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 04:58. |
Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0