Przepraszam za opóźnienie, miałem tak zakręcony tydzień, że dopiero wczoraj się zorientowałem, że do środy był termin posta.
Co do sesji, to ja bym jeszcze pograł.
Tylko może jakaś intryga dla odmiany? Goran jest dobry w intrygach :)

Intrygi w tej sesji nie będzie, a na pewno nie bardziej skomplikowanej od obecnej. Jeśli chcecie grać, mi to nie przeszkadza, możemy jechać we 4. A jeśli zdecyduję się zamknąć, to też pewnie wrócę z czymś nowym, gdzie obecne postaci (najwyżej po drobnych korektach) miałyby darmowy wstęp.
Nie spodziewałem się po prostu, że tak szybko się tu gracze wykruszą, a sam koncept również prosty jest jak budowa cepa. A by go zmienić trzeba zmienić sesję, bo inaczej nie dam rady. :D

Biedna Ann chciałaby, by skończyło się to jak najszybciej, ja już niekoniecznie. :)
Gra w czwórkę mi nie przeszkadza, tak samo jak zaczęcie czegoś nowego w razie czego. Tak czy inaczej grać mam ochotę. :)

E tam, może być tak: trafiamy do oblężonego Waldenhof, gdzie wpadamy na trop następującej intrygi: wampiry chcą wykorzystać armię spaczonych orków by odzyskać władzę nad Sylvanią. Musimy przebrać się za orki, co Goranowi przychodzi z łatwością, by przekonać ich wodza, żeby zwrócił się przeciw nieumarłym. Dalszy trop prowadzi do Złych Ziem, gdzie wampiry chcą wskrzesić swego guru Nagasha. Po drodze arabski szejk zleca nam uwolnienie swej porwanej do Kitaju córki - która, jak się okazuje, posiada amulet niezbędny do wampirzego rytuału. I kilkuletnia kampania gotowa :D

No to jedziemy dalej jeszcze przez chwilę przynajmniej. ;)
Czas do środy.

Postać Morfidiusza odłączona, dzięki za grę i do zobaczenia raczej w nowej już sesji. No i miłego rejsu.

Witam wszystkich. Więc wieści znacie. Nie jestem w stanie pisać regularnie dlatego wspólnie z MG podjęliśmy tą trudną decyzję ;)
Nie dajcie się tym zielonym... Powodzenia!!

Po ostatnim poście, aż się chce powiedzieć "They have a Cave Troll".

Albo :

- Do you expect me to write ?
- No, Mr Player, I expect you to die!

:D

Ja tam lubię, takie "beznadziejne" posty - jak zresztą widać :)

Przepraszam za obsuwę. Wczoraj byłem off line. Już piszę. Proszę mnie nie zamieniać w nic nienaturalnego.

Cytat:

"Goran jęcząc, z oszczepem tkwiącym w zalanym krwią ramieniu, usiadł pod jedynym oknem, po czym dobył noża - ostatniej broni.
- Oby nas ne spalili - wyszeptał słabym głosem - bogi chronte."


Komentarz:

Bounty... Nie podpowiadać ;)