Chodziło mi o to, czy w ogóle masz zamiar uwzględnić, to że statki mają prędkości czasem i setek kilometrów na sekundę, typowe "dogfighty" jak na filmach, za bardzo nie mają racji bytu, a broń potrafi strzelać na setki tysięcy km :)
Ale odpowiedziałeś, ma być szybko i sprawnie, nie realistycznie. Z góry takie coś zakładając, przynajmniej nie ma co drążyć tematu walki tak bardzo :)

Tylko zapytam jeszcze, jakieś duże zróżnicowanie broni itp?

Tak trochę poza, trochę w temacie: bez "dogfajtów" myśliwce nie mają racji bytu w grze. Jak dla mnie takie rzeczy powinny działać jak te w Stargate, Stargate: Atlantis i Battlestar: Galactica. Wylatują tylko jeśli duże statki są bardzo blisko siebie, w przeciwnym wypadku walka odbywalaby się jak w Star Trek. Ciekawym pomysłem (aczkolwiek w rzeczywistości z innymi prawami natury) jest kompletne połączenie zasad bitw morskich i kosmicznych jak w jednym scenariuszu z dodatku do All Flesh Must Be Eaten: Argh! Thar Be Zombies!

Powracając do tematu. Niezbyt podobają mi się te statystyki. Zbytnio... no z jednej strony to wszystko wygląda na coś zbyt łatwego, a z drugiej za dużo ich. Sam na razie nie wymyślę nic lepszego, ale gdyby tak przysiąść nad tym to z pewnością ciekawsze statystyki by się wymyśliło.

Ależ w Star Trek, bitwy kosmiczne są na odległości rzędu kilkunastu kilometrów zaledwie :) To mniej niż niektóre morskie dzisiaj.
Myśliwce sprawdzają się jako niewielkie jednostki obronne, na pewno nie nadają się do atakowania dużych, mocnych celów.

I tak też będzie w wypadku tej minimechaniki jeśli chodzi o rozgrywanie bitew. Jeżeli jednak bohaterowie graczy będą prowadzić jakiś niewielki myśliwiec nic nie stoi na przeszkodzie aby dokonywali heroicznych czynów w stylu zniszczenia Gwiazdy Śmierci w Gwiezdnych Wojnach przez jeden myśliwiec (no i oczywiście moc ;) ).

Co do broni - przede wszystkim konwencjonalna, energetyczna oraz rakiety różnego rodzaju. Ponadto biologiczna ale nad tym jeszcze nie myślałem.


Przyznam szczerze, że mi też się one nie podobają ;) zarówno jeśli chodzi o ilość jak i nazewnictwo. Można by połączyć prędkość z manewrowością, usunąć całkowicie Siłę Ognia (wtedy zadawane uszkodzenia tyczyłyby się tylko broni, nie statku). Na pewno coś z tym pokombinuję.

Prędkość i manewrowość, to zupełnie dwa różne parametry. Pierwsze, służy do latania, czyli ciąg mały lecz stały, drugie do manewrów, dając krótki, silny ciąg.

Brawurowo, jak w SW ;) Przyznaję, jest to emocjonujące, aczkolwiek mało prawdopodobne ;)

Czyż nie to czyni z rpg interesującą rozrywką? Robienie rzeczy nieprawdopodobnych? Gdyby mistrz gry zaczął prowadzić sesję prawdopodobną w stylu: "wstałeś rano, po krótkim przygotowaniu ruszyłeś do pracy..." najprawdopodobniej wyleciałby przez najbliższe okno. :)

Nie na tym polega realizm :)
Realizm polega na tym "dostałeś strzał w kolano, zwijasz się z bólu i jęczysz" a nie "spoko, mam sporo hp" (tu akurat piję do dawnych systemów i edeków).

"wstałeś rano, po krótkim przygotowaniu ruszyłeś do pracy po drodze zaatakowała cię horda zombie, co robisz?", "wstałeś rano, po krótkim przygotowaniu ruszyłeś do pracy. W biurze dzień jak codzień. W końcu udałeś się na przerwę. Razem z innymi weszliście i wyłączył się prąd. Byliście uwięzieni między dwoma piętrami przez godzinę przez szparę obserwując jak żywe trupy zabiły wszystkich na trzecim piętrze i po odgłosach możecie wywnioskować, że to samo przetrafiło się na drugim. Dopiero po godzinie zdołaliście otworzyć właz w suficie.", "wstałeś rano, po krótkim przygotowaniu ruszyłeś do pracy. Razem z grupą innych policjantów zostaliście wysłani w konwoju czegoś ważnego, ale nawet nikt wam nie powiedział o co chodzi.", "wstałeś rano, po krótkim przygotowaniu ruszyłeś do pracy. Zwróciłeś uwagę, że przez noc wiele zmieniło się w mieście - dziwne czerwone grzyby porastają teraz budynki... podwójnie dziwne. Co robisz?", "wstałeś rano, po krótkim przygotowaniu ruszyłeś do pracy. Na dużych reklamach widzisz zabójczo niskie ceny. Kapitalizm przeprowadza atak na twój umysł. Rzuć na siłę woli.", "wstałeś rano, po krótkim przygotowaniu ruszyłeś do pracy. Na miejscu okazało się, że twoja firma zbankrutowała. Grupa niezadowolonych byłych pracowników już jest przy bramie.", "wstałeś rano, po krótkim przygotowaniu ruszyłeś do pracy. Na zewnątrz okazało się, że znalazłeś się w średniowieczu. Zamiast bloku, z którego wyszedłeś teraz jest tam niewielka chatka z zamkniętymi drzwiami.", "wstałeś rano, po krótkim przygotowaniu ruszyłeś do pracy, ale poślizgnąłeś się na schodach i sobie głupi ryj rozwaliłeś. Obudziłeś się na łóżku w sali przypominającej szpitalną. Jest tu jeszcze kilka osób. Czujesz się inteligentniejszy."

OK, rozbrykałem się, ale jak widzisz nie trzeba zaczynać od "brawurowo i cośtam", żeby było fajnie. Rzeczywistość sama w sobie może być emocjonująca jeżeli masz odpowiednie podejście. Jak dla mnie bitwy kosmiczne powinny wyglądać tak jak w Star Trek lub Stargate - blisko siebie, bardziej przypominające klasyczne bitwy morskie niż te wysyłanie rakiet niewiadomo gdzie. Z drugiej strony lubię "popularnonaukowe umsterglajstry" np "sprawdź czujniki przestrzennotemporalne!", "czy M-pole aby na pewno nie wycieka z translatokanapy?"

Co do mechaniki walk kosmicznych to doradzam zapoznanie się z mechaniką kosmicznego bitewniaka Full Thrust - tam jest szybko, łatwo i miodnie. Walka nawet do 20 jednostek po jednej stronie przebiega szybko i gładko. Mechanika jest darmowa, więc znajdziesz ją w internecie. Być może podsunie Ci jakieś pomysły.

odpowiem nie swoimi słowami:

;)

Co do Full Thrust na pewno się rozejrzę, poczytam.