JanPolak: Problem polega na tym, że mogę podać milion szkiców, które prawdopodobnie nazwiesz topornymi. I każdy z nich będę mógł rozwinąć, a ty będziesz narzekał na język/styl/cośtam czego użyję. Jak już pisałem wcześniej: tworzę światy na bieżąco jak prowadzę gry. Mechaniki, które używam są ocenne - nie ma tam zbyt wiele miejsca na kości, a jedynie na percepcję i obiektywizm MG. To działa dobrze (no przynajmniej ze sporą ilością osób grałem, którzy potem jeszcze ze mną grali w inne sesje) jak ja prowadzę, ale wiem, że nie wszyscy potrafią być aż tak obiektywni. A co do rozbudzania - dość zabawne sformułowanie - troszeczkę zabrzmiało jakbyś chciał, żeby ludzie byli wtórni wobec tego co ja stworzę zamiast tego co Tolkien stworzył - wtórność to wtórność. A jeśli chodzi ci o to, żeby pokazać ludziom, że inni się nie wstydzą to w tym podforum jest 161 tematów i napewno kilkadziesiąt jest o "fantasy" rpg z czego z pewnością sporo jest bez tolkieńszczyzny. Cytat:
Nie powiedziałem, że Klanarchia nie jest oryginalna - powiedziałem, że cokolwiek to jest to odrzuca mnie to. Z drugiej strony DnD Planescape potwierdziłem, że jest i oryginalny i dobry - tyle, że jakby mało popularny w stosunku do FR. Więc nie mów, że wszystko neguję. A co do obrażania to serio nie zauważyłeś trolli, którymi sypnął Radagast? |
Cytat:
Tylko co innego jest tworzyć świat na sesji (improwizować), a co innego stworzyć kompletny, stabilny, i logiczny świat, który zainteresuje większe grono osób. Nie mówiąc już o jego wydaniu i zdobyciu popularności takiej jak ma D&D, czy Warhammer. EDIT: Cytat:
Chcesz na siłę zmieniać ludzkie gusta? Nie realne. A jeżeli uważasz, że komuś zależy na pauperyzacji ludzkich gustów to wchodzimy na zupełni inny temat i nie ma on nic wspólnego z poruszonym przez Ciebie problemem. Cytat:
A co do RPG-ów to LI mamy dział autorskich systemów. Anonim wystarczy chcieć poszukać :) Niewątpliwie zajmuje to trochę czasu, ale warto. :D A co doRadagast to w ironiczny i trochę prześmiewczy sposób pokazał Ci, że negowanie wszystkie to absurd i tyle. Ja nie widzę w jego wypowiedzi nic złego. Ciebie mogła dotknąć, ale to już inna rzecz. |
Cytat:
A zodialudzie byli toporni, bo opisałeś ich ciągiem w jednym akapicie, a taki strumień informacji jest niestrawny i trudny w odbiorze. Ale chciałeś pomysłów, to mój z obecnego kwadransa: Pisałem wcześniej o klimatach mezopotamsko-babilońskich, więc oto szkic „Gilgamesz RPG”. Gracze wcielają się w sumeryjskich bohaterów, królów miast, nadludzi i półbogów. Większy jest nad wszystkich mężów Gilgamesz, w dwóch trzecich bogiem będący, w jednej trzeciej człowiekiem. Widok jego ciała jest niezrównany. Głowę jako byk nosi wysoko. Ciosu oręża jego z niczym nie zrównasz, drużyna jego staje na odgłos bębna. Bóg słońca go urodą obdarzył, niebieski Szamasz, a bóg burzy, Addu, męstwem obdarzył. Na ich obraz przez wielkich bogów stworzony boską siłę posiada. Pierś jego, powiadają, na dwanaście łokci szeroka, członek jego, powiadają, mierzy trzy łokcie. Koncepcja jest taka, że w mechanice wprowadzamy odwrotną skalę trudności. Im łatwiejszych czynów podejmuje się bohater, tym ciężej ich dokonać, bo w jego naturze jest wielkość. I tu nie ma, że „napadają cię zbójcy”, heros sam wybiera sobie bohaterskie czyny. „Co dziś robimy: idziemy podbić Egipt, czy zapolować na stugłowego potwora?” Nie wiem, czy to jest grywalne, ale taką koncepcję spłodziłem na szybko. |
Cytat:
Cytat:
A co do wydania i zdobycia popularności takiej jak ma D&D, czy Warhammer to jest taki pomysł, że napewno popularny by był świat oparny na Władcy Pierścieni... tylko może niech... hmm... orki nazwiemy drowami i będą bardziej elfie... ale zachowajmy ich mroczną skórę, żeby wszyscy wiedzieli, że są źli... hmm... orki to niech będą takie większe gobliny... ale najpierw gobliny musimy bardziej upodobnić do ludzi tylko, żeby mieli inny kolor skóry... hmm, może zielony... ale bez łusek... bo będą też jaszczuroludzie... ach, i przydałby się Sauron albo Morgoth, no wiecie... takie wielkie zło... zaraz... dajmy Chaos... Chaos z pustki kosmicznej, może nikt się nie zorientuje, że zżynamy to z Lovecrafta, Yog-Sothoth i te sprawy, a równocześnie ten Chaos niech będzie podobny do Morgotha, żeby ludzie wiedzieli, że to nadal Tolkien... hmm... co by tu jeszcze... ach tak, gra niech będzie w I Rzeszy Niemieckiej... tu nazwiemy to może Imperium... o mapę się nie martwy, niech będzie taka sama jak Ziemia tylko dodamy Wyspy Elfów na zachodzie (bo przecież dobro zawsze jest na zachodzie), a zło damy na północy, południu i wschodzie (bo przecież zło jest w każdym innym kierunku niż zachód, to się przyjmie). Hmm... Chiny niech zostaną, będzie jakaś daleka odmiana... ale Arabów to przesuńmy gdzieś... w sumie wyeliminujmy Północną Afrykę bo i tak jest do niczego i dajmy Półwysep Arabski na południe od Hiszpanii (oczywiście nazwy to się dorobi)... ach, i wykośmy Słowian, bo nie są germanami... albo nie, niech zostaną... będą oblężeni przez Chaos... i jedno z ich miast będzie totalnie zniszczone... ich kultura oczywiście będzie niczym w stosunku do Imperium... dobra, trzeba będzie jeszcze dodać trochę potworków do bestiariusza i jakieś religie... albo jedną... no i Chaos to niech ma jakiś konkretnych przedstawicieli, takie personifikacje zła... |
Cytat:
To co ja o tym myślę, to też inna rzecz. Jeżeli wiesz co za znak ma w awatarze, to się może domyślisz. Ani Ty, ani ja nie zmienimy świata. Nie podoba Ci się germański schemat, stwórz system i zajmij się promowaniem słowiańskiej mitologii. |
Cytat:
Najpierw była germanizacja, teraz Kulturkampf, to może jeszcze stwierdzisz, że RPGi to Wunderwaffe, a półki w Empiku to Lebensraum? Już Ci kilka osób pisało, że to są nadużycia semantyczne i w temacie tak banalnym jak fantastyka i gry brzmią zwyczajnie głupio. I nie, nie ma żadnego spisku germanizacyjnego. RPGi są pisane przez Anglosasów na ich własny rynek i dlatego przestawiają anglosaski punkt widzenia. A że zwykły Anglik o Europie Wschodniej wie tyle, że tam jest zimno i wszyscy noszą futrzane czapki - to i tak opisuje jej fantastyczny odpowiednik. W pisanych z polskiej perspektywy "Dzikich polach" Niemcy i zachodni Europejczycy to pludraki w pończoszkach, czyż nie? |
Jak to nie ma żadnego wydawnictwa, wydającego własnego rpga? A Neuroshima od Portalu? Okey to nie fantasy ale kolega nie sprecyzowała grona. |
Anonim, oburzasz się na moje ironie, podczas gdy ton Twoich wypowiedzi wcale nie jest lepszy. Przy okazji zdajesz się na siłę szukać w moich postach osobistych wycieczek zamiast spróbować zrozumieć o co mi chodzi. Mam nadzieję, że się mylę. Ty mi mówisz jak powinno być, a ja Tobie jak jest. Możemy sobie w ten sposób dyskutować ile nam się podoba i nic z tego nie wyjdzie. Więc biorąc przykład z Ciebie napiszę wyraźnie o co mi chodzi: Ludzie dostają to co lubią i to co się sprawdziło. Jeżeli im dasz coś nowego, co im się spodoba, to się przyjmie. Jeśli się nie spodoba, to zostanie zapomniane. Ale jeśli im będziesz tłukł w głowę, że Warhammer jest zły, bo kopiuje z Tolkiena i koniecznie trzeba grać w co innego, to będą na Ciebie patrzyli jak na gościa, co proponuje kwadratowe koła do samochodu. Cytat:
Cytat:
Jeżeli system wprowadza setkę nowych ras i dziesiątki dziwnych zjawisk, to może sobie być genialny, ale sporo ludzi się pogubi i wrócą do tego, do czego się przyzwyczaili. A system "rewolucyjny" to zwykle taki, który dwa oklepane pomysły zamieni na dwa nowe, albo pomiesza elementy z kilku innych. Bo wtedy gracze szybko łapią i akceptują. Nie mówię, że tak jest dobrze i "niechaj sczeźnie, kto rękę swą śmie podnieść na świętości WFRP i DnD". Mówię, że tak jest (w mojej ocenie) i że to będzie problem, z którym trzeba się będzie uporać, jeśli będziesz chciał stworzyć coś mocno nowego. Cytat:
Cytat:
Cytat:
|
Tym bardziej, że Portal jest bardzo otwarty na świeże pomysły i na współprace z fanami. Wiem bo rysowałem dla nich kilka grafik. |
Cytat:
Pomysł jest całkiem niezły, ogółem proponowałbym ci się zapoznać z Scion RPG, w "piątej księdze trylogii" jak oni to nazwali masz informacje na temat Niebiańskiej Biurokracji (scentralizowana biurokracja - tak jak Sumer, tak jak Świat Podziemny tej mitologii) i Dev (susza to również ogromny temat mitologii sumeryjskiej). Ogółem po przejrzeniu mitologii sumeryjskiej takie pomysły nasunęły mi się (oczywiście nazwy inne, ale to zawsze jest szczegół): 1. Miasta - Państwa, które nieustannie walczą o niezależność od Rządu Federalnego, który jednak włada Wodą. 2. Potwory - magiczni przeciwnicy dla graczy - to istoty Suszy. Susza to równocześnie jedyna broń, którą Miasta-Państwa mogą pokonać Rząd Federalny popełniając równocześnie samozagładę. 3. Każde miasto ma odrębny styl, ale równocześnie instytucje Rządu Federalnego pragną ujednolicić wszystkie miasta. 4. Grywalne rasy inteligentne to: ludzie, anunnaki (podobne do owiec humanoidy), ninmahy (fizycznie upośledzeni prawie-ludzie mogący zauraczać ludzi) i huwawy (stworzenia półenergetyczne, które mieszkają w podwodnych miastach, które przed potopem były ludzi). Ludzi jest 60%, anunnaki 20%, ninmahy i huwawy po 10%. 5. Dla ludzi mięso anunnaki to przysmak, a ich runo jest cenne. Anunnaki żywi jednak są najlepszymi rolnikami i hodowcami, którzy potrafią rozmawiać z większością zwierząt hodowlanych. Dodatkowo sprzedają swoje runa. Anunnaki również silnie współpracują z Rządem Federalnym, głównie z obawy przed suszą - gdy susza przyjdzie, a ludzie staną się głodni to głodujący po prostu wymordują miejscową społeczność annunaki. Ninmahy starają się udawać ludzi, ale niektóre z nich otwarcie działają jako kapłani (biada im jeśli ludzie odkryją ich na stanowiskach Rządu Federalnego - choć wrogowie RF twierdzą, że cała władza RF to ninmahy). Huwawy ogólnie rzadko się pokazują - im dalej od morza tym bardziej postrzegani są jako bogowie co oczywiście jest zwalczane przez RF. Z drugiej strony RF nie może pozwolić sobie na wrogość wobec huwawów, bo ci wciąż handlują odzyskanymi przedmiotami przedpotopowych miast, wiele z nich przekazuje wiedzę o architekturze i żeglarstwie. 6. Pomysł na przygodę z drużyną stworzoną z tych czterech ras? - na stepie tworzy się jezioro, istnieją pogłoski, że to starożytne urządzenie utworzyło wodę. Rząd Federalny zleca swojemu urzędnikowi (w rzeczywistości ninmahowi), aby wraz z ekspertem huwawów (w rzeczywistości początkującemu podróżnikowi, huwawy nie chciały wysłać nikogo cennego, a z drugiej strony oni też chcą się dowiedzieć czy to rzeczywiście jest maszyna) udali się sprawdzić co tam tak naprawdę się dzieje. Do drużyny zostają dołączeni człowiek wojownik i anunnaki tropiciel/wojownik(anunnaki pojawia się tu w związku z polityką integracji anunnaki z ludzkim społeczeństwem, RF chętnie szkoli do zadań bojowych runiastych ze względu na ich ogólną lojalność wobec RF i tego, że nie są żadnym zagrożeniem dla RF). Człowiek jest równocześnie szpiegiem jednego z Miast Państw i pragnie dogadać się z huwawem i jakoś oszukać pozostałych kompanów, nie może jednak otwarcie zdradzić ich - jego przykrywka musi istnieć dalej. Huwawa nie obchodzą sprawy ludzi, a anunnaki skrycie marzy o szkoleniu swoich pobratymców poza czujnym okiem RF, więc również nie tryska aż tak wielką lojalnością, o jaką jest podejrzewany. Inna sprawa to ninmah, który zdradzi ideały RF wyłącznie w przypadku odkrycia jego tożsamości przez człowieka i jednego z pozostałych, którzy już by się dogadali z człowiekiem - w innym przypadku po prostu stworzy drobną sugestię hipnotyczną, która wymarze ten fakt z pamięci człowieka. Cytat:
Hej, wybacz, ale to są pludraki w pończoszkach, przynajmniej w tamtych czasach. Tak przy okazji: Dzikie Pola to ogółem najlepsze papierowe RPG świata. A widziałem wiele RPG w życiu. Gdzieś tak na początku 1939 roku była podobna dyskusja, akurat o motoryzacji w jednym z pism motoryzacyjnych. Tam było pytanie czy bojkotować produkty germańskie. Czasy to były takie, że oczywiście w gazecie namawiali do bojkotu. To łatwe rozwiązanie, a III Rzeszy Niemieckiej to i ja dorabiać nie chciałbym, gdybym nie musiał. Jest również trudniejsze rozwiązanie, bardziej odpowiadające dzisiejszym czasom: zwiększmy jakość swoich produktów to będą bardziej popularne. I właśnie do tego namawiam. Żeby spróbować stworzyć coś nowego. A jak najłatwiej dotrzeć do jakości w przypadku fantastyki rpg? Zalać ilością nowatorskich pomysłów. Może to pomysł średni, ale gdyby tak ludzie zwarli i podali swoje pomysły to (tak jak pisałem w pierwszej wypowiedzi tego tematu, szkoda, że tak mało osób to przeczytało) kilka z tych pomysłów by była naprawde dobra. Wystarczy 1% dobrych pomysłów z tysiąca, żeby było ich dziesięć. Cytat:
Warhammer nie jest zły, jak już pisałem chyba nie wiem ile razy: jest wtórny. Wtórność jest zła, bo zamyka drogę dla innowacji jednostek zamykając ich w utartych schematach. Nie chodzi o to, żeby fizycznie odrzucić Warhammera, żeby fizycznie odrzucić Tolkiena, ale, żeby wydostać się ze schematu - "mentalnie odrzucić tworząc coś nowego" Cytat:
Temat jest o twoim lenistwie. I choć powyższe zdanie może być prawdopodobnie o większości osób, które je przeczytają to akurat ty się do tego przyznałeś Radagast. Chcę, żebyś to właśnie ty wymyślił coś nowatorskiego w klimatach fantastyki z poziomem technologii nieprzekraczającym pierwszych broni palnych ("fantasy"). Nie chodzi o stworzenie czegoś dla mnie. Nie chodzi o rozwijanie, czy powielanie moich pomysłów. Chodzi, żebyś ruszył się. Odrzucił lenistwo i konstruktywnie przelał myśl na komputer, a potem pokazał co wymyśliłeś. Nie chodzi o ilość, a chodzi o jakość. I nawet jeżeli twój pomysł będzie kiepski/głupi/słaby albo średni albo wspaniały to ktoś po przeczytaniu twojego pomysłu być może sobie pomyśli "ja też chcę spróbować pokazać wam coś nowatorskiego" - a właśnie to się liczy. O ten wspaniały pomysł, który może będzie twój, a może kogoś następnego kogo natchniesz do odwagi swoją odwagą. I jeżeli twój pomysł nie będzie wspaniałym pomysłem to może następny będzie. I następny i następny i czy kiedykolwiek skończą się pomysły? Mało prawdopodobne, ale jeśli tak się stanie to zacznij cykl od początku, zacznij przerabiać. Może coś złącz. Może coś odejmij. I pokaż jeszcze raz. I tak pewnie będzie spora szansa, że ludzie zapomną o tym od czego zaczynałeś swoją podróż nowości... lub będą pamiętać i okaże się, że tamten pomysł nie był jednak tak kiepski jak mówili pierwsi komentatorzy. Cytat:
Pomysł z Gilgameszem przedstawiony przez JanPolak by ci się spodobał jeśli grałeś kiedykolwiek i podobało ci się na ostrych poziomach epickich w DnD (coś jakby 50-60), a za proste rzeczy by była ostra kara w PD mogąca wysączyć atrybuty lub poziom. Nie powiem, że nie prowadziłem sesji na takich poziomach (nie DnD ale tak żeby odwzorować potęgę postaci), ale nie powiem też, żeby to mi się udało. [edit: no tak jak wyżej, źle zrozumiałem odwrotną skalę wyzwać w wiadomości JanPolak; ale to już tu pozostawię] |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 16:30. |
Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0