Film Animowany DL Nie dawno wyszedł trailer do filmu animowanego dragonlance - smoki jesiennego zmierzchu, podaję linka i zachęcam do komentowania link |
Łohohoł! Nawet nie wiedziałam że ma powstać taki film! Wygląda nader zachęcająco i będę czekać na niego z niecierpliwością. Oczy Raistlina wyglądają miodzio :D |
Bosz, co za żenująca animacja. Połączenie kreski rodem z Dugeons&Dragons z trójwymiarówką jak z jakiejś gry wygląda wg. mnie tragicznie. Mam nadzieję, że w końcowej wersji jakoś rozsądnie to połączą. Chciałabym powiedzieć, że ten trailer to fikcja ale wyraźnie widać sceny z DL. Szkoda... |
Wooow. Ale shit :) A poważniej - to ta sama kreska co w Hemanach i innych niskobudżetowych serialach TV plus jeszcze tańsza grafa 3D :) Szczęściem zupełnie mnie nie interesują światy D&D. |
O.O OMFG co to było O.O'...jak możta tak bardzo zniszczyć porządną fabułe?...jak widać można T.T'. Jedno słowo...DNO. |
Nie widziałem filmu i po zapoznaniu się z różnymi opiniami nie zamierzam. Fajnie byłoby gdyby z np. Kronik DL zrobili film na miarę Władcy Pierścieni, ale zejdźmy na ziemię, to się zapewne nie stanie. A szkoda bo taki film przyciągnąłby młodzież i dzieciaki, które chwyciłyby za książki. |
Film widziałam i... się załamałam :( Raistlin stał się tylko pokaszlującym byle magikiem ze straganu a fabuła jest tak chaotyczna, że ręce opadają. :( |
Film także zobaczyłam (co prawda w wersji angielskiej z hiszpańskimi napisami, a w obu językach rozumiem piąte przez dziesiąte... no, w hiszpańskim to znam jeden wyraz ;)) i się przeraziłam. Wycięli większosć scen z Bupu (profanacja!), Fizban wpadł nie w tą otchłań co powinien, Tika wygląda... bez komentarza, o Goldmoon wolę nic nie mówić... Raistlin wypadł najgorzej. Pozwolę sobie zauważyć, że między oczami w stylu ,,złote tęczówki oraz źrenice w kształcie klepsydr" (książki) a w stylu ,,bez źrenic i z tęczówkami w kształcie klepsydr" (film) jest spora różnica. No i wygląda, jakby miał żółtaczkę (chociaż, z drugiej strony, z tą cerą ciężko wyglądać inaczej w czerwonym). Rodzi się jeszcze kwestia, jak półelf, rycerz solamnijski w pełnej zbroi, krasnolud i czarodziej zmieścili się za jednym filarem i to tak dobrze, że smokowiec ich nie zauważył (to w Pax Tharkas). A zalety... Hm. Smoki i smokowcy trzymają fason, niezły był pomysł z wsadzeniem Verminaarda na początku i Kitiary na końcu... no i więcej zalet nie widzę. Fabuła rozwalona totalnie (na ile przez barierę językową mogę stwierdzić). Jak patrzę na to pomieszanie z poplątaniem, to sądzę, że reżyser ma szczęście w takiej drobnej kwestii: bohaterowie tego filmu go nie obejrzeli i raczerj nie obejrzą. Inaczej musiałby spróbować przeżyć z zaczarowanym elfim mieczem w plecach, starożytnym solamnijskim mieczem w brzuchu, guzem na głowie od hoopaka, strzałami tkwiącymi gdzie popadnie i krwawą, niezagajalną raną w kształcie czyjejś ręki na twarzy. Podsumowując: Obejrzałam już gorsze ekranizacje jakiejś książki... e... no dobrze, żadnej sobie gorszej nie przypominam (a raczej by mi utkwiła w pamięci). A zatem jedyne, co mozna w tym zrobić, to czym prędzej zrealizować następną ekranizację albo dalej załamywać ręce nad jakością tej tutaj, bo można to było zrobić o półtorej Otchłani lepiej. |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 15:17. |
Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0