:D

Złe uczynki dobrze konserwują.

Mira i Yarot to się w ogóle nic nie zmieniają :D Aschaar tylko brodę skrócił :P Za to Krakov przez te lata zmienił się totalnie :D Piękne focie, szkoda, że tak daleko to było a i tak miałam w niedzielę egzamin. Koniec maja, początek czerwca będę zapraszać do Grudziądza, tu was jeszcze nie było! A jeśli przyjedzie choć połowa tak fajnych ludzi to już będzie sukces!

W sumie to samo pomyślałem. Tzn, że tylko z rozpoznaniem samego siebie miałbym problem po tych sześciu latach.

Swoją drogą, siedzę sobie aktualnie w łódzkim Zapiecku spijając grzane i myślę "hmmm tu też jest niezła miejscówka na spotkanie xD". Także chyba podzielam zdanie Neo - jest niedosyt.

Jak już wspominałem - w najbliższym czasie zapraszam do Łodzi na ŁPGa na planszóweczki karcianki i takie tam (będę jeszcze informował). A w niedalekiej przyszłości może i o jakimś spotkaniu stricte LIczowym pomyślimy ;).

Redka, a którą połowę zapraszasz bardziej? Prawą czy lewą? A może górną lub dolną? xD

Krakov, a może okazje połączyć?

Z mojej strony nie ma problemu. Możemy się spotkać na ŁPGu a później gdzieś pójść posiedzieć wspólnie :)

Wiecie co ja o tym myślę?

Snatch: I'M COMING TO LONDON! - YouTube

Nie potrafię tego inaczej określić :D

Moja biedna wątroba.....

To kiedy? :-)

ŁPG może być dobrym pomysłem, bo w miarę blisko to tu to tam. A też pyknąć w planszówki może być zabawnie, zwłaszcza jeśli zwiad terenowy wykazał istnienie fajnych knajpek.

Jeśli chodzi o istnienie knajpek - jak najbardziej potwierdzam. Łódzki Dom Kultury, w którym odbywa się impreza, jest o rzut beretem od ulicy Piotrkowskiej. Jej blask może nieco dziś przygasł, ale knajpek wciąż tam nie brakuje i na pewno znajdzie się coś, co zadowoli wszystkich. Począwszy od zwyczajowej miejscówki na poŁPGowe after-party czyli Piwoteki.