Amon poprowadzi wspólna modlitwe przed posiłkiem \m/

No właśnie, jeśli zrobimy ściepę na żarcie i zagonimy Amona do garów, to będzie dopiero rodzinnie. I nikt nas nie zabije za bitwę na żarcie, tylko się zorganizuje kilka gier, gdzie przegrani będą musieli potem sprzątać bajzel. :diabol:
Zresztą Krakov pamiętasz spotkania w kuchni na zlocie w Malborku jak byliśmy półżywi? To też miało swój urok. :kropla:
A na elitarnym zlocie kiedyś, gdzie było nas 6-8 liczy to nawet Macka rano kanapki wszystkim zrobiła, bo jej się nudziło... i wszyscy przeżyli! Poza Ratkinem (kocham tę focię).

Nie mam nic przeciwko temu, by Amon pełnił rolę ojca rodziny i odprawiał modły nad jadłem i napitkiem. Ale jego umiejętności kulinarnych nie znam, więc nie zaryzykuję stwierdzenia, że chciałbym, aby mnie karmił przez kilka dni ;)

Przede wszystkim zaś - myślałem, że jedziemy się bawić i wypoczywać. Nie chciałbym nikogo z LIczy zaganiać do garów. A Pani Administrator to bym nawet nie śmiał, choć akurat jej zdolności kulinarnym niczego nie można zarzucić i kiep ten, kto myśli inaczej ;)

Zbliżają się wakacje, człowiek zaczyna planować wyjazdy, nadal jest zainteresowanie tematem? Chętnie zakręciłbym się przy jakiejś pomocy. Ostatnio popularne jest robienie konwentów anty-alkoholowych, ale jeśli nikt nie ma jakichś przeciwskazań, chętnie wziąłbym swój zestaw barmański, kilka pozycji z domowego barku i pokazał jak robić/jak przyjemnie pić jakieś podstawowe koktajle, którym nadamy odpowiednio LIczowe nazwy :)

Mi brak alkocholu bynajmniej nie przeszkadza, ale chyba jestem wyjątkiem :)

temat jak najbardziej aktualny, update niebawem :)

Mnie też nie przeszkadza. Byłem na dwóch zlotach, będąc całkowicie trzeźwy i świetnie się bawiłem.

Spoko, jeśli wolicie bez to no problemo :-)

Hmm... wygląda ciekawie. A wiemy mniej więcej gdzie miałoby to się odbyć?

W łódzkim w pierwszy łikend września. Szczegóły w trakcie konsultacji.

Jeśli pierwszy weekend września to ja na pewno odpadam.