Tak sobie myślalem o tej zagwozdce z punktu c i doszedlem do wniosku, że istnieje bardzo malo filmów SF o eksploracji kosmosu, a bez kosmitów. Jedyne pomysly jakie wpadly mi do glowy to "Odyseja Kosmiczna 2001", czyli klasyk, który powinien być zrozumiany przez komisję egzaminacyjną :twisted: . Poza tym jeszcze "Saturn 3", film z Kirkiem Douglasem. Bardzo fajne spojrzenie na przyszlość, tylko że to bardziej thriller, niż czyste SF (ale wizja świata, choć jest tylko w oddali to ciekawa). Trzecim filmem jaki mi przyszedl do glowy, to dzielo dla ludzi o mocnych nerwach! Kooprodukcja polsko - sowiecka "Test pilota Pirxa". Film jest straszny, ale nie ma kosmitów i eksploracja kosmosu... W filmach SF zawsze muszą być albo kosmici, albo zbuntowane maszyny, albo (tak jak w Pirxsie), spoglądanie na problemy spoleczno-filozoficzne przyszlości... Moje typy z niezbędnymi jak się wydaje kosmitami, to: Star Trek, Żolnierze Kosmosu, i (to jest książka, ale jest też komiks i warto tutaj umieścić) "Wieczna wojna" Haldelmana. To tyle Życzę zdania :twisted: :twisted: :twisted: |
Mój własny wróg - Enemy Mine (AKA Mój ukochany wróg) klasyk |
Hehhe dzięki za rady ;) Bibliografie już oddałem (Kantyczka, Diuna, Wehikuł czasu, Mad max i Gwiezdne wojny ;)) ale inne propozycje też się przydadzą, najwyżej się coś napomknie w czasie prezentacji ;) |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 19:47. |
Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0