lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Muzyka, film (http://lastinn.info/muzyka-film/)
-   -   Serial "Wiedźmin" - podejście drugie! [Netflix + Platige] (http://lastinn.info/muzyka-film/17064-serial-wiedzmin-podejscie-drugie-netflix-platige.html)

Nami 18-02-2020 12:52

Cytat:

PS. Wciąż chciałbym się dowiedzieć więcej o azjatyckich inspiracjach w elfiej kulturze w filmach Jacksona. Serio, jestem ciekaw
Pewnie nie masz na co liczyć, Bardiel już wspominał o hiperbolizacji w wersji Amona (:

Falvin 18-02-2020 13:12

Problem z tym serialem jest chyba w tytule. Gdyby tytuł był np "Hexer" (czy podobnie) z dopiskiem "na motywach prozy A. Sapkowskiego" to byłoby ok. Wiadomo, autorska i twórcza interpretacja Netflixa. Tymczasem wzięto książki inspirowane europejską mitologia i kulturą, napisane przez wschodnioeuropejskiego pisarza i rozpropagowane przez słowiańskie w klimacie gry komputerowe. I zrobiono serial, który nie jest ani wschodnioeuropejski, ani nawet europejski a już na pewno nie jest słowiański w klimacie.

Coś podobnego dawno temu już zrobiono - wzięto japońską opowieść o samurajach i przeniesiono ją na dziki zachód. Tylko, że wtedy twórcy byli przynajmniej fair w stosunku do widza i nie usiłowali mu wmówić, że w Kraju Kwitnącej Wiśni są prerie przemierzane przez białych kowbojów - zmieniono tytuł. Od twórców serialu oczekiwałbym podobnej uczciwości.

Ponadmiarowe multi zawsze i wszędzie po prostu niszczy ten świat. Egzotycze miejsca - np Korath - tracą swoja egzotykę. Bo czymże teraz ma to miejsce niby różnić od np Temerii? Światy fantastyczne są takie same jak świat realny: różnorodne. Ale ta różnorodność zwykle objawia się geograficznie - w jednych krajach jest przewaga białoskórych, w innych azjatów, gdzie indziej mulatów czy afroamerykanów. To na tym właśnie opiera się magia takich opowieści jak W 80 dni dookoła świata - na tym, że mieszkańcy Indii są inni (i inaczej opisani) niż mieszkańcy Londynu. W fantastyce ta różnorodność jest przedstawiana zwykle za pomocą nie kolorów skóry, ale ras: elfy nie biegają tłumami po Gondorze czy Novigradzie, krasnoludy nie kują toporów w Lorien a w Brokilonie nie ma ludzkich wiosek. Każdy ma swoje miejsce do życia.

Zawsze wyobrażałem sobie temerskie czy redańskie wioski jako zamieszkanie przez ludzi, białych ludzi. Z kolei Novigrad, jako miasto 'światowe' mógł mieć bazary z czarnoskórymi kupcami przybyłymi z odległych krain, oferującymi egzotyczne przyprawy. Zerrikanki mogły mieć piękny, hebanowy kolor skóry niczym Naomi Campbell. Mieszkańcy Nilfgardu śniadą cerę, w końcu to południowe krainy...

Tymczasem zamiast pięknego, różnorodnego świata zaserwowano nam papkę, po prostu papkę gdzie każdą wioskę, każde miasto i każdą krainę zamieszkuje taki sam, równie kolorowy tłum.

Amon 18-02-2020 14:07

Cytat:

Napisał Nami (Post 870558)
Pewnie nie masz na co liczyć, Bardiel już wspominał o hiperbolizacji w wersji Amona (:

Jest dokument(y) z robienia tych filmów tam można znaleźć.

Alaron Elessedil 18-02-2020 14:32

Tytuł? Autor? Data? Cokolwiek? No weź, takimi okruchami rzucasz, że ciężko to nawet wygooglać... Dokumenty w sensie papiery? Filmy dokumentalne? Wysil się trochę na konkrety, daj jakiś punkt zaczepienia. Fragment nazwy. Ja rozumiem, że mogłeś to widzieć dawno i mogło ulecieć z pamięci, ale cokolwiek, co pamiętasz i mogłoby naprowadzić na trop.

Lord Melkor 19-02-2020 00:02

Chyba nawet osoby które serialu nie lubią muszą przyznać, że bardzo wzmocnił popularność książek jak i gier o Wiedźminie (wielokrotny wzrost sprzedaży), czyli tak czy inaczej przyniósł dobro.

Amon 19-02-2020 12:54

Alaron Elessedil-> no jeden z tych filmów dokumentalnych, było ich kilka pewnie i dla Pierścieni i dla Hobbita. Twoje podejrzenia są słuszne i faktycznie musiało to być kilka albo kilkanaście lat temu. Jeśli chcesz zadać sobie trud i na własną rękę wszystkie oberzjeć żeby coś wyniuchać to proszę bardzo. Bo szczerze, jeśli nie widzisz już teraz, że elfy w filmach Jakcona nie wyglądają za bardzo europejsko jeśli chodzi o broń i stroje to pewnie wymagasz bym pokazywał wszystko slajd po slajdzie a tego mi się zwyczajnie nie chce. Szkoda nafty. Dla mnie inspiracja orientem jest natomiast oczywista. Elfy wyglądają jak mistrzowie kung-fu ze starych filmów walki z Hong Kongu itp. Te długie włosy, opadające na długie szaty, kocie ruchy, uduchowione wyrazy twarzy, zakrzywione bronie. Europejskie to to nie jest ani trochę.
Jeśli chcesz rozwijać temat można założyć inny bo tutaj zwyczajnie już gadamy offtopic. A jeśli nie, to nie.

Campo Viejo 19-02-2020 14:25

Totalny oftop, więc jeżeli założycie nowy temat to tam napiszę dlaczego interpretacja inspiracji orientem w przedstawieniu filmowych elfów Jacksona to nonsens. Amon, raczej pomerdało Ci się z Easterlingami i Haradrimami, gdzie widać Bliski i Daleki Wschód. Wiele można zarzucić popularnych nadużyć w prezentacji nowoczesnego folkloru tolkienowskich elfów, które powielił PJ, ale nie stylizację orientalną.

Alaron Elessedil 19-02-2020 17:27

Proszę bardzo, temat o Władcy Pierścieni jest założony :)

Lord Melkor, to prawda. Też o tym czytałem i to bardzo dobrze.
Niemniej moim zdaniem zarówno serial jak i wyniki byłyby lepsze, gdyby zaproszono REDów do współpracy. Przykładowo mogliby zapożyczyć modele lokacji, pancerzy, broni, medalionu (wiem, bardziej zgodny z książką jest ten serialowy kapsel na szyi Cavilla :D ) i tak dalej.

Gdyby Netflix przyłożył się do zadania, zadbał o zgodność wszelkich szczegółów i nawiązał współpracę z CD Projekt RED, to mógłby powstać taki półoficjalny kanon, w którym każde medium uzupełnia świat o kolejne, spójne historie. Coś jak intermedialne "Metro". Jakieś wzajemne nawiązania, mrugnięcia okiem, easter eggi.
W ten sposób można by rozbudować całe uniwersum. Wyobrażacie sobie serial: "Rebelie Falki" albo "Lara i Cregennan". No, może nad tymi tytułami to można by było jeszcze popracować xD
Niemniej rozumiecie o co chodzi.

Niestety zamiast tego mamy "zwalczające się", rozłączne produkcje. Serial niezgodny z książką, serial niezgodny z grą, Sapkowski obrażony na REDów...

No, ale to tylko moja opinia, że współpraca wyszłaby wszystkim na lepsze. Może mam rację, a może nie. Tego się raczej nie dowiemy :)

Falvin 20-02-2020 17:45

Brak spójnego uniwersum wynika chyba z braku jednego, centralnego miejsca zarządzania tym uniwersum. Np takie Gwiezdne Wojny - Disney to kontroluje w całości. Albo Metro - franczyza dla wszystkich chętnych, ale jednak jest ktoś kto nad tym czuwa... W przypadku Wiedźmina mamy niejako dwa ośrodki. Jeden to Andrzej S z książkami i komiksami - czyli wszystkim tym, co powstało jeszcze w latach 90tych. Media tradycyjne, papierowe. Takie, którymi w razie czego można się poratować w kibelku :) Z tym autor sobie poradził, jakoś to ogarniał.

Drugi to nowe media, zwłaszcza gry komputerowe, które - powiedzmy sobie szczerze - najpierw wyniośle zignorowane a potem szczerze znienawidzone przez autora Sagi. dlaczego? Bo chyba, nie obrażając Sapkowskiego, on jakoś nie ogarnia mediów innych niż papier. Seriale (oba!), potem gry komputerowe, i te które powstawały jeszcze w Metropolis i te REDów - które okazały się galaktycznym wręcz sukcesem i które to rozpropagowały twórczość na całym świecie. To wszystko było niejako "poza" autorem, toczyło się swoim torem. On nie był zainteresowany.

Może gdyby Sapek, tak jak Głuchowski, ogarniał nowe media, stworzył społeczność internetową, brał czynny udział w tworzeniu seriali i gier - to mielibyśmy teraz spójne uniwersum. A tak... przepadło...

Campo Viejo 23-02-2020 10:23

Kilka całkiem świeżych refleksji. Po dzisiejszej nocy oglądania walki Fury vs Wilder wywiązała się dyskusja na temat Wiedźmina wśród moich przyjaciół, a jako że jedyny jestem Polakiem, a jeden z najbardziej zainteresowanych rozmówców wiedział, że autorem książek jest Polak to miałem sporo pytań. Kilka wniosków po tej dyskusji. Przede wszystkim po wywiadach Sapkowskiego, które przeczytałem w ostatnich kilku dniach, nie będę się upierał o ilość słowiańskości w książkach. Czytałem je dwie dekady temu i wtedy, jak i później, świat brałem jeżeli nie za typowo polski, bo nie jest to baśń o Popielu, to za regionalnie zdecydowanie naszemu regionowi, a już na pewno kulturze kontynentu bliski.

Co mnie zaskoczyło.... Amerykanie mimo szczerych chęci poznania świata wiedźmina nie mają tych samych problemów, o które większość tego tematu użytkowników kruszyła kopie, łącznie ze mną. Zdanie na temat niezawinionej ignorancji głównych odbiorców serialu miałem od początku wyrobione. Teraz nieco je zmieniłem.
Po pierwsze, nikt nie zauważył drastycznych rozbieżności kilku pierwszych odcinków z fabułą książek (nikt nie zdążył jeszcze przeczytać wszystkich, a czytają wersje tłumaczenia angielskiego z logiem Netflixa), a wszyscy byli nieco zaskoczeni moimi spostrzeżeniami o brak pasującej obsady w kontekście rasowego doboru aktorów. To co nam wydaje się niedopuszczalne, lub dopuszczalne, lecz zauważalne w imię przymykania oka, innym kulturom, jest to naturalne na tyle, że niezauważalne wręcz. Refleksja, że faktycznie poprawność polityczna skosiła żniwo nastąpiła dopiero po wyjaśnieniu kilku kontekstów. I wtedy, dopiero wtedy, większość przyznała racje, że pasuje kilka przegięć multikulturowych jak świni siodło... Zatem wniosków mam kilka i żadnych chyba optymistycznych. Producenci mogli nie mieć złych intencji, bo po prostu interpretować świat odległych ich mitów z Europy po swojemu dając popis życzliwej ignorancji. Z drugiej strony mogli celowo modelować przekaz pod poprawność polityczną. Tak czy inaczej, przeciętny obiorą na zachodzie, a piszę o wykształconych Amerykanach klasy średniej, mają zerowe pojęcie o książkowym kontekście uniwersum Wiedźmina i nawet po zapoznaniu się z książkami interpretuje klimat przez pryzmat otaczającego ich świata. Niestety, gdyby tylko ludzie biali odrywali role, to twórcy mogliby się narazić na zarzuty dyskryminacji, a w najlepszym razie mniejszy popyt odbioru serialu.

To o co „my” kruszymy kopie, dla obcokrajowcow, a zwłaszcza za oceanem, jest wsiarawno. Dla mnie to smutne, ale niestety prawdziwe. W niczym nie zmienia to mojego zdania, prócz tego, że taką adaptację kupią tylko osoby bez znajomosci książek. No i tego, że skoro jest mniej słowiańskości niż trucizny w zapałce, to z Sapkowskim kłócił się nie będę, a i nigdy nad tym przesadnie też nie zastanawiałem się czytając książki. Nie sądzę, że inna obsada aktorska prócz mniejszego sprzeciwu na naszym podwórku znacznie wpłynęłaby na lepsze na odbiór serialu... Nie zmieniam też zdania, że jest kiepsko nakręcony przez płytkość przekazu, brak wyrazistości głosu utworu.

Smuci mnie też, że są tacy odbiorcy serialu, którzy, i znają kontekst książek i bronią wizji adaptacji bardziej od tych z multikulti nieświadomej zagranicy, którym kilkanaście minut dyskusji wystarczyło do zauważnienia, że Netflix przegiął pałę...


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 15:24.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172