Miałem tu cały elaborat, ale przed wysłaniem wywaliło mi przeglądarkę, więc napiszę krótko. Dla mnie osobiście zbyt szczegółowa mechanika psuje klimat. Zawsze preferowałem storytelling i szukałem mechaniki/systemu, który nie ingerowałby zbytnio w odgrywanie postaci. Z komercyjnych systemów wymieniłbym tu Zew Cthulhu i mechanikę ze Świata Mroku.
Moim ulubionym systemem jest jednak FUDGE (zapraszam na google, można legalnie i za darmo ściągnąć z sieci). W założeniach jest podobny do GURPSa - jest to uniwersalny "silnik" bez systemu. Przewaga nad GURPSem? Mniej zawiła numerologia, każdy poziom cechy/umiejętności ma nazwę opisową (jest tych poziomów zasadniczo 7), więc jesteś np. dobrym strzelcem, a nie masz strzelania na 15, itp. Bardzo prosto prowadzi się bezkostkowo (lub prawie bezkostkowo). Za wadę można uznać duży poziom ogólności - nie znajdziesz tu gotowego opisu świata, czy szczegółowej listy broni... Jeżeli to dla kogoś wada... W każdym razie, zachęcam do wypróbowania.

Miało być krótko. Ale nie wyszło :)

A po co nam szczegółowa lista broni?

Nie ma czegoś takiego jak mechanika uniwersalna. Fudge jest stworzony z myślą o konkretnym stylu grania, tak samo GURPS. Trzeba się wreszcie pogodzić z myślą, że jak potrzebuje łopaty to nie chwytam łyżki.

Jedynie po czesci ;)

Mowiac o mechanice "Uniwersalna", wydaje mi sie ze osoba pytajaca o nia najczesciej ma na mysli system z naciskiem na "sim", spojnosc swiata, realizm czy cokolwiek tam sobie wymarzy (w tych ramach).

Draken co do Gurpsa - sama podstawaka podstawka bez ukierunkowanych na okreslony typ gry dodatkow z settingami, to cos co nazywam zabawka (w przeciwienstwie do gry). Premise tam zadnego, dostajesz kupe klockow (mechanike) do zabawy i mozesz sobie je poukladac w jakies tam struktury (wydawac punkty tworzac postacie itd), wszystkie klocki do siebie pasuja, ale nikt nie mowi o tym w co sie bedziesz bawic (oczywiscie oprocz tworzenia postaci ;).

Mozesz sobiwe sam ustalic ze bedziesz sie bawic tak, albo tak, tylko ze to nie jest wspierane przez system w zaden sposob ani nigdzie w podreczniku nie ma o tym mowy (mowie o gurpsie 3 edycji revised). Wrecz przeciwnie podrecznik insynuuje, ze w gry fabularne powinno sie grac jak w paragrafowki (solo przygoda zawarta na koncu). Czeski film - nikt nic nie wie, ale w sumie rozumiem takie podejscie - ma byc uniwersalnie wiec nie bedziemy ci mowic co mozesz zrobic, przeciez jakbysmy powiedzieli to niebylby to system uniwersalny ;)

Zgadzam się.

Dobra mechanika powinna przede wszystkim wspomagać system i zalatywać klimatem samej gry. Wspomniana mechanika Zewu Cthulhu nie nadawałaby się raczej do innych gier, ale akceptujemy ją tam, bo procenty, sto rubryczek i spis znanych języków pasują do konwencji. Karta postaci wygląda tam prawie jak jakiś wypis ze szpitala psychiatrycznego.

Podobnie w L5K. Pięć Kręgów wprowadza nas w klimat.

A już te same współczynniki (bo i mechanika ta sama) w 7th Sea nazywają sie inaczej.

Generalnie pomysł z "uniwersalną" mechaniką to wymysł wielkich koncernów na zachodzie, które chcą (paradoksalnie) sprzedać więcej podręczników. Mimo "otwartości" D20 skończyła się era, w której kupowałeś podręcznik i miałeś w nim świat i mechanikę, nierozdzielną całość. Teraz chcesz zagrać w Forgotteny? Kup trzy bazowe podręczniki do D&D + Opis Świata FR + Bestiariusz FR.

Teraz nawet żeby w Wampira zagrać musisz mieć podstawkę + Wampir.

Trochę szkoda.

Trochę szkoda czego?

Ani Wampir ani DnD nie aspirują do miana mechaniki uniwersalnej, więc o tym ty tak na prawdę opowiadasz?

Krucjata?

Savage Worlds jest wygodny, szybki i prosty. Do tego maksymalnie elastyczny i można za jego pomocą grać w dowolnych realiach jak i przerabiać na niego inne systemy jak Warh czy Cyberpunkt. Zresztą do chociażby Zewu Cthulu jest cały gruby podręcznik z oficjalną konwersją. :)

A mi się nie podoba. Zbyt losowe. (k4 może pokonać k12 i to wiele razy, więc po co inwestować w umiejętności skoro byle leszcz może wyrzucić na k4 - 4, a ty na k12 - 3?)

Hmmy.. zastanawia mnie trochę ta losowość bo z tego co wiem, chyba każdy system statystyki ma raczej losowe. Dla przykładu w WoDzie mając nawet 5 kostek w skilu może wylecieć 0 sukcesów. W Warhammerze wraz ze zwiększaniem statystyk po prostu zmniejsza się szansa porażki, lecz nadal przy fartownych rzutach można totalnie chybić lub z małą statystyką trafić perfekcyjnie w cel. Równie dobrze można się zastanowić po co mieć mocne skille skoro ktoś ze słabymi nadal ma szansę też wyrzucić sukces :P Otóż powód jest prosty. Kiedy masz ST 6 w Savage World ktoś ze skillem na k4 musi wyrzucić na k4 idealnie 4 (25% szans) a do tego jeszcze rzucając przerzut wyrzucić 2 (75% szans). Za to osoba ze skillem na k12 musi nadal wyrzucić tylko zwykłą 6 (50% szans w jednym teście) co jest raczej znacznie prostsze :P Do tego są przewagi które zapewniają CI stałe bonusy do testów, lub bonusy sytuacyjne jak np atak z zaskoczenia. Poza tym fakt, że są takie duże różnice procentowe pomiędzy kostkami daje też dodatkową elastyczność systemowi. Np. w Warhammerze bonus +10 przy np. US 30 nie da jakiegoś szczególnie porażającego efektu, za to w SW już taki dodatek +1 przy standardowym ST 4 jest ogromną różnicą. Poza tym mówiąc o zbyt dużej losowości, należało by jeszcze się zastanowić czy faktycznie to takie nienaturalne, że mistrz sztuk walki dostał szpikulcem do lodu w oko, od broniącego się przed nim dzieciaka i tak można spekulować, czy opłacało się facetowi trenować tyle lat, skoro byle dzieciak mógł mieć szanse trafić go w oko? :)

Wiem, weźmiecie mnie za fanatyka, ale co mi tam ;)

Polecam The Pool :)
Proste, przejrzyste, uniwersalne. Jednym słowem idealne :D

Link do.strony TP:
The Comics and Art of James V. West