PBEM Play by Email
 

Czy ktoś z Was gra w ten sposób poprzez email? Uczestniczy lub prowadzi sesje? Nie ukrywam, że bardzo interesował by mnie taki rodzaj sesji RPG (głównie jako gracz).
Tutaj znajduje się spis pbemów w jezyku angielskim (jedyna taka lista działająca do dzisiaj). W języku polskim niestety nie znalazłem czegokolwiek na temat takich sesji (poza artykułami).
Wiem, że forum nastawione jest na PBF, ale może i znalazło by się małe miejsce dla sesji prowadzonych przez email?
Jeśli ktoś z Was ma jakiekolwiek namiary lub prowadzi to prośba wielka żeby się podzielił.

Wydaje mi się, że przy ogólnym dostępnie do neta i tak rozwiniętych urządzeń mobilnych i to, że praktycznie każdy ma smartphone z dostępem do internetu to gra przez mail w większości poumierała bo i tak możesz sprawdzić sobie forum + zrobić odpis ewentualnie wejść na dokumenty googla aby coś napisać. Szukałem kiedyś właśnie po polsku rozgrywek takich ale nie znalazłem.

O ile pbf, to malutka nisza w niszowym hobby, to pbem jest nie tylko archaiczną formą, ale z tego, co mi wiadomo kompletnie martwą.
Dawno, dawno temu w odległej galaktyce grałem poprzez maila w De Profundis. Wspominam to doświadczenie całkiem miło.

Obecnie, jak wspomniał wyżej Molkar, technologia raczej skutecznie zabiła tę formę rozgrywki.

W sumie, gdyby nie brak czasu ostatnio, to może i spróbowałbym jakieś epistolarnej sesji w cthulhowych klimatach.

A czym gra przez email miałaby się różnić od gry forumowej? Poza oczywistością, że tekst wkleja się do maila, nie posta.

Widzę 2 możliwości
1) Ciśnięcie De Profundis współczesnych i niektórych realiach science fiction zwiększa tzw. immersję. Z kolei w realiach historycznych kwestie nastroju i tak się idą walić...

Jakbyś nie kombinował to widać, że dzisiejsze placówki Poczty Polskiej to nie jest to. Teoretycznie jest jeszcze opcja zorganizowanie łańcuszka zaprzyjaźnionych pracowników logistyki (że niby przemyt korespondencji i te sprawy np. w czasach PRL), ale powiedzcie szczerze kto by w to się bawił.

2) Przy sesjach takich jak na forum jeśli MG starczy zaparcia to może tworzyć każdemu opisy dopasowane do predyspozycje BG prowadzonego przez danego gracza.

Dalsze rozważania odnoszą się do 2 wariantu:

Prawdopodobne konsekwencje dla metagry:
- eliminacja wiedzy pochodzącej z akcji cudzych postaci... jeśli BG jest zaskoczony np. zasadzka to prowadzący ją gracz też się dowie na samym końcu o co właściwie chodzi
- obniżenie psychologicznego parcia na reintegracji drużyny, gdyby ta się rozeszła. Można nawet też sobie wyobrazić, że BG działają samodzielnie z założenia

Ew. źródło zgrzytów:
W PbE nie ma zbytnio miejsca na sekcję komentarze, zatem gdy gry w tym modelu są podatne na wszelkie niejasności mechaniczne i inne niedomówienia. Jeśli nie da się obniżyć potrzeby komunikacji wykraczającej po za e-maile sesyjne do mimimum to prawdopodobnie ta sesja szybko się rozwali.
Zatem symulacjonistom trzeba raczej podziękować.

PBEmy... Aż się łezka w oku kręci. Ile to było... 15 - 18 lat temu jakoś tak... Prowadziłem "Czeluście Przeznaczenia". Sporo nas wtedy było i temat był dość popularny, pewnie równie popularny jak obecnie PBFy. Łączono się wtedy przez modemy i taki rodzaj rozgrywki był "najtańszy". W szczycie królowały PBEmy o tematyce Dragon Balla, Harego Pottera i Gwiezdnych Wojen. Co ciekawe mechanika w większości tych tworów była autorska. To czasy w których symulacjonistów jeszcze nie wymyślili.

Tematy mechaniczne i szczegółowe zazwyczaj były umieszczane pod fabularną częścią maila, więc osobne komentarze nie były potrzebne.

Ale macie rację, technologia ubiła tą formę. Teraz można pisać na kanałach komunikacyjnych, grać przez wideokonferencje, fora internetowe, a nawet przez dedykowane platformy. Więc tak uboga forma jak PBEmail zniknęła. Jeśli szukasz odpowiednika to masz ich na LI sporo - każda singlowa sesja jest bardzo dobrym odpowiednikiem PBEmów.

Ale z drugiej strony dla sesji drużynowej nie widzę, żeby dla sesji grupowej wygenerować tej specyfiki, którą opisałem dla wariantu II. Z narzędzi, które znam to najbliżej do tego byłby Discord, ale tam trudno przeglądać starą zawartość i strefarpg, ale tam istnieje spora pokusa, aby podejrzeć wątki współgraczy i co ważniejsze jak zauważyłem tam jest spore parcie na odgrywanie, wczuwanie itp. co nie każdemu musi odpowiadać.

Pozwoliłem sobie dokończyć zdanie po swojemu:

nie warto grać ani w PBF ani w PBEM. :)

Niewielka różnica w wygodzie - na skrzynkę mejlową większość ludzi wchodzi codziennie, brak logowania na odrębną (i bardziej awaryjną :) ) stronę, itp. Tak czy siak, też bym nie chciał w to grać. Sesja na żywo > roll20 lub inny VTT > play by chat i poniżej tego "podium" już nie schodzę.

Zdecydowanie warto grać. Jakąkolwiek metodą najwygodniejszą dla siebie. Inaczej brniemy w pewien rodzaj lansowanej na siłę koszerności.

Mają to do siebie, że pierwsza wymaga obecności kilku osób, co w obecnych, zakręconych czasach jest często luksusem. Komunikatory i strony do grania online ułatwiają, ale wciąż wymagają obecności przy sesji o określonym czasie i godzinie. Fora i emaile już niekoniecznie, więc tu nie w "jakości" sedno, a raczej w ilości naszego dostępnego czasu na granie.

PBMów używałem kilka razy do gier strategicznych, gdzie robiło się "turę" i wysyłało do hosta, który generował kolejną, lub do przeciwnika jako rodzaj odbitej piłeczki. Do RPGa, szczególnie pisanego raczej mi się osobiście nie zdarzyło, ale klasyczne listy(tak, zwykłą pocztą) przed sesjami i dotyczącymi sesji dostawałem od pewnego MG z tego forum nawet, wiec wiem, że się da i nawet ma swój urok.
Fakt, pracochłonne jest, ale czasami wysiłek docenia się dopiero wtedy, kiedy rzeczywiście został w coś włożony.

Jasne, zawsze warto grać. Poprzednia wiadomość to tylko moja subiektywna hierarchia. Ktoś może sobie te klocki inaczej poukładać. No offense. :)

Jeśli treść jest archiwizowana, to komunikatory nie wymagają obecności, np. taki Role Gate, którego polecam. :) Zresztą będę chyba odpalać dodatkową rekrutę do sesji.