Ho-ho-ho! Wiec siadajcie, panny, smyki...
Zaczelo sie nie pamietam juz kiedy, ale przeczytalem ksiazke brata z serii Conana. Takie to bylo fajne, ze od razu mi sie spodobalo i zaczalem polowac na ksiazki tago typu. Penetrowalem ksiegarnie i biblioteki, aby nascic swoj glod RPG (oczywiscie wtedy oficjalnie nie wiedzialem co to takiego)
Nastpnie od kolegi brata przekserowalem sobie calutka ksiege do "Wiedzmina-Gry Wyobrazni". ZAdowolony czytalem ja od deski do deski.
Zaraz potem weszly do kin filmy Wladcy Pierscieni. Oczywiscie bylo sie na wwszystkich, przeczytalo wszystkie ksiazki, potem Sapkowski i dalej juz z gorki...
Pare lat temu nauczylem sie D&D, do dzisiaj mam go w malym palcu (a jak!), a sesje gram, niestety, raczej rzadko. Nie mam szczescia i nie ma z kim grac.
... A potem zyl dlugo i szczesliwie!

No ja jeszcze nie dodałem, że:

początek 2005 (bodajże 28.02.2005) wsiadka na pokład LastInn :P Kolejny etap rozwojowy w mojej karierze RPG... ;)

Kto was wkręcił w RPG?
 

Było już o tym jak zagościliście na naszym forum. Pora na pytanie natury egzystencjonalnej: Dlaczego jesteście na forum? Skoro jesteście z Last Inn, to interesujecie się grami RPG. Jak zaraziliście się tym bakcylem? Zamieszczajcie swoje historie!!! Ja zaczne...
W pierwszej klasie gimnazjum (jestem w pierwszej liceum) spotkałem nowych kolegów, którzy przerwy spędziali rzucając dziwnymi kostkami. "Gramy w RPGa" ja to zwykli mawiać. Było to dla mnie zjawisko nowe. Po pół roku (mniej więcej) sam zacząłem spędzać przerwy w ten sposób.
Przebrnęliśmy wspólnie przez wiele systemów (m.in. Warhammer, L5K, DnD, Neuroshima i wreszcie Wampir), niektóre spodobały nam się bardziej, inne mniej. Jednak najpiękniejsze było to, że zbieraliśmy się razem w przyjaznej atosferze, by miło spędzić czas.
Zostało mi do dziś. Zostałem MG, chociaż dalej (o ile mam możliwość) lubię pograć jako gracz. Może mniej czasu poświęcamy grze na przerwach, ale staramy się raz w miesiącu spotkać na sesji u kogoś. Piękna rzecz. I choć RPG on-line nie jest złe (szczególnie Last Inn :D ), wszystkim, którzy nie mieli okazji polecam prawdziwą sesję "na żywo". Dobrze zrobiona jest niezapomnianym przeżyciem. Piękna rzecz...

U mnie też sie zaczelo w gim (teraz jestem w 2 klasie LO) ale z dkea inaczej, owoz kumpel gral w Baldurka, potem zasie czytal zin Tawerna RPG (co to byl do CD-Action dolaczon) a pozniej mawia mi: "Panie Bracie! A pomnij, ze zacna rozrywka to rpg musi byc", ja zas rzeke: "Daligo, jesli zacniejsza niz komputerowa rozgrywka to mus nam grac"! Tem sposobem zamowilismy podrecznik do D&D :)
I gralsimy w te D&D roczek czy dwa ale ze nudno torszoki bylo ja wynalazlem ku uciesze mojej Dzikie Pola, w ktore gramy po dzis dzien a kompanion Zew Cthulhu, system takoz zacny! Jeszcze na konwencie sie w Neuroshime gralo (alem sie do niej nie przekonal) a i Deadlands gdzies lezy sobie u kompaniona na polce.
Ot historyja :)

A ze mną było tak (czy ja już gdzies tego tu nie opowiadałam?):

Moje kuzynostwo mieszka na drugim końcu Polski. Widujemy się tak dwa razy do roku jak dobrze pójdzie :D Jak byliśmy mali to widywaliśmy się częściej, całe wakacje właściwie. I pewnego pięknego dnia kuzyni przywieźli ze sobą Warhammera i kilka MiM-ów :) Wtedy wszystko się zaczęło, i wakację spędzaliśmy tylko w jeden sposób :D Ah, to były czasy, kilka dni grania pod rząd :D

Owszem, taki temat już istniał wcześniej, choć ostatnio dawno nikt do niego nie zaglądał. Można go odświeżyć sobie, bo przybyło nam na LI wielu nowych użytkowników, którzy jeszcze się nie "wyspowiadali" ze swoich początków ;)

Czasami warto przejrzeć starsze tematy, które już czas jakiś nie były odwiedzane, nim się założy nowy temat. A może ktoś już wcześniej wpadł na taki pomysł ;)
Z racji zdublowanego tematu scaliłam go w jeden z tym, który był na początku.

Zacząłem grać, jak byłem w drugiej gimnazjum, a było to bardzo dawno temu. Bardzo szybko wpadlem w wir nowych systemów: Warhammer, DnD, Neuroshima, Wampir Morczne Wieki. Grałem i gram bardzo dużo ,tak, że nie wiem co bym robił, gdyby nie Rpg, to jest moja najlepsza maskotka. :cry: :cry: :cry:
Przepraszam, rozklejam się. Uciekam na inny temat. Buuu.... ile zycia zmarnowałem dla RPG.

Zaczęłam grać jakieś 11-12 lat temu :). Tyle że miałam dłuższą przerwę w graniu. Bardzo pasuje mi świat Warhammera, grałam też w Wampira. W żaden sposób nie umiem się przekonać do ZC, może dlatego, że MG, który kiedyś nam prowadził przygodę w tym systemie, prowadził grę w nocy w akademiku i czasem tak mało namiętnie, że człowiek zwyczajnie zasypiał. Dobrze grało się też w Amber, z tym, że ta gra wymaga chyba dwóch MG aby zapanować nad poczynaniami graczy. No i od graczy wymaga pewnej pracowitości i odrabiania zadań domowych:)

Nie pamiętam kiedy dokładnie zaczęła się moja przygoda z RPG, ale chyba coś około 10 lat temu...
Na początku starszy brat przyniósł do domu KC, po kilku próbach grania w dwie osoby pomysł upadł :(
Dopiero po przeprowadzce erpegowcy w moim otoczeniu zaczęli rosnąć jak grzyby po deszczu.
Grałem przez czas jakiś w Warhammera, AD&D , Cyberpunka, Zew Cthulhu i G.U.R.P.S.a, niestety po tym "czasie jakimś" drużyna rozjechała się w cztery strony świata...
NIewiele myśląc przyłączyłem się do nowej...No i natrafiłem na Świat Mroku..ha ..to była zabawa...
Obecnie jadnak jakiś zastój przeżywam i nie gram w nic już jakieś 3 lata, ale będąc dobrej myśli przyszedłem sobie tu (zupełnie przez przypadek) i mam nadzieję,że cusik drgnie w tym kierunku... :D

Hmm.. U mnie to się zaczęło gdy grupka tzw. Łosi stwierdziła, że potrzeba im nowych rekrutów na sesje a że Ja i moja Sister byłyśmy, co tu ukrywać, najwspanialsze na Swiecie :lol: to padło na nas.A to było ze siedem latek temu. No i tak wyszło, że mnie wciągneli w ten RPG-owy światek :)