|
Dogan nie mógł się powstrzymać i rzucił okiem na skrzynię z sypiącym się złotem. Chociaż w jego przypadku złoto było bardziej środkiem do celu, niż celem samym w sobie. Maszyniści wydawali bowiem całe złoto na sprzęt i paliwo. Chciał się więc rzucić i przeliczyć znalezisko, aby je do rachuby dodać. Przypomniał jednak sobie, że miał osłaniać Galvara. Z niechęcią oderwał wzrok od złota i skupił się na tym, co roi Migmarson. |
Wymianę zdań między Moragrimem a barbarzyńcą Galvar skwitował poważnym skinieniem głową. Fakt że człowiek wiedział co to przysięgi, je składał i to do tego na żelazo... Tak. Weteran poczuł respekt do prymitywa. A nie była to jedyna miła niespodzianka. Drugą było złoto w skrzyni. - Racja Mogarinie. - przytaknął mu - Osobiście spodziewałem się raczej że twierdza będzie opustoszała jeżeli już, ale zadziwiająco dużo się tu kręci postronnych. Hmmm... ma ktoś pusty wór albo torbę by to zabrać ze sobą? Jeżeli nie to zamknijmy w pomieszczeniu i zablokujmy drzwi, by złoto nie było na wyciągnięcie ręki. Tyle miał do powiedzenia w tej sprawie. - Powiem ci Angharze, że nie wiem czy może o nią chodzić. Może tak, może nie. Ledwie tu weszliśmy a zasypują nas tajemnice do wyjaśnienia. Lawina pytań i zero odpowiedzi. Gdy już uporają się ze złotem, Galvar ruszy do pomieszczenia z fontanną piwną. |
|
Grzmotożurowi czas ciągnął się dziwnie, raz wydawał mu się krótszy, raz czuł że oczekuje miesiącami. Cała ta czcza gadanina znużyła go tak bardzo, że nawet widok złota niewiele wzbudził w nim ognia - ostatecznie prawdą było, że najpierw trzeba by je wynieść, a skoro zamierzali szukać dalej, to nie było sensu tego dźwigać. |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 06:14. |
|
Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0