|
Sesje RPG - DnD Wybierz się w podróż poprzez Multiwersum, gdzie krzyżują się różne światy i plany istnienia. Stań się jednym z podróżników przemierzającym ścieżki magii, lochów i smoków. Wejdź w bogaty świat D&D i zapomnij o rzeczywistości... |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
03-03-2024, 09:05 | #1 |
Reputacja: 1 | [Adventurer Conqueror King System] Saga Utraconego Królestwa Wieki temu, gdy świat był jeszcze młody, elfowie i krasnoludowie żyli ze sobą w pokoju i harmonii. Krasnoludowie byli wielkimi rzemieślnikami, władcami głębin i niezrównanymi wynalazcami. Elfowie zaś potężnymi czarodziejami, znakomitymi łucznikami i istotami kochającymi otwarte niebo oraz czyste powietrze. Wydawało się, że te dwa ludy osiągnęły szczyt swojej potęgi. A były to potęgi tak wielkie, iż świat był za mały, aby mogły współistnieć. Rosnące napięcie, niezrozumienie pomiędzy dwoma ludami zniszczyło serdeczne stosunki, pozostawiając jedynie wrogość, która w końcu doprowadziła do strasznego wyniku - wojny. Wojny Trójwiecznej.
__________________ [D&D 5E | Zapomniane Krainy] Megaloszek Szalonego Clutterbane'a - czekam na: ACKS: Saga Utraconego Królestwa - czekam na: Ostatnio edytowane przez Lord Cluttermonkey : 04-03-2024 o 22:32. |
03-03-2024, 19:01 | #2 |
Reputacja: 1 | Mog zatrzymał się i odruchowo spojrzał na swoich towarzyszy. 'Magia czy duchy?' - zapytał sam siebie w myślach. Mogarin Baerdlong - bo takie miano nosił, był - jak i jego towarzysze - krasnoludem. Choć zawsze pragnął zostać wojownikiem, to jednak wyglądem przypominał raczej mędrca. Bujna siwa broda, siwe brwi i włosy tegoż koloru, potęgowały to wrażenie i dodawały krasnoludowi powagi. W rzeczy samej, Mogarin głupcem nie był. Zapewne gdyby za młodu zainteresował się profesją, do której miał naturalne predyspozycje, byłby teraz magiem bądź kapłanem, a nie skrybą i niezbyt wprawnym wojakiem. - Krasnoludy. Poplecznicy Rogahna i Zelligara - odrzekł, uznając że jest najlepiej predystynowany do przemawiania w imieniu swojej drużyny. W końcu w swoim oddziale obok profesji skryby zajmował się też rozsądzaniem sporów, jakie wybuchały nieraz pomiędzy krewkimi, krasnoludzkimi żołnierzami. - Przybyliśmy z ich polecenia, by otoczyć pieczą te włości i... zapewnić bezpieczeństwo Mae - głos krasnoluda lekko zadrżał. Mogarin nie był pewien jak jego nadprzyrodzeni rozmówcy zareagują. Czy będą żądać jakichś dowodów jego słów? A może od razu wezmą ich za kłamców i rabusiów? Niewiele też wiedział o samej Mae. Informacji o śmierci Rogahna i Zelligara na razie celowo nie ujawniał. Trzeba było najpierw wyczuć nastawienie i intencje interlokutorów, przypuszczalnie strażników tego miejsca.
__________________ Cóż może zmienić naturę człowieka? Ostatnio edytowane przez Pliman : 03-03-2024 o 20:27. |
03-03-2024, 19:38 | #3 |
Reputacja: 1 | - Aye! - rzekł pewnie Galvar na potwierdzenie słów Beardlonga stając u jego boku podparty na toporze o długim trzonku - U boku Rogahna i Zelligara przelewaliśmy krew, znosiliśmy trudy i świętowaliśmy triumfy. Nasze imiona to Galvar, Mogarin, Żwawipręt, Dogan i Anghar. Jesteśmy tu bo nastały Czasy Niepokoju. Góry stały się niebezpieczne nawet dla krasnoludów. Nasz lud potrzebuje Azer Krazketor jak nigdy dotąd. - Potrzebuje... bezpiecznej przystani. - dokończył. Galvar był postawnym wojakiem pełniącym w armii funkcję thazora - dowódcy drużyny. Choć pochodził z rodziny pełnej mędrców to był prostolinijnym krasnoludem, mówiącym wprost co myśli, dbającym o towarzyszy i nigdy nie cofającym się przed walką. Do sprawy z twierdzą podchodził bardzo osobiście i pojawienie się zjaw było czymś dziwnym. Obaj herosi (a na pewno Rogahn) polegli daleko stąd. Czyżby ich duchy pomimo wszystko pilnowały ich twierdzy? Dlaczego tak szybko popadła w ruinę. Co właściwie się stało. Galvar był zdeterminowany by poznać tą tajemnicę i przywrócić Twierdzę do jej świetności. Tak należało zrobić Tak trzeba było zrobić Dla dobra wszystkich Ostatnio edytowane przez Stalowy : 03-03-2024 o 21:56. |
04-03-2024, 11:18 | #4 |
¯\_( ͡° ͜ʖ ͡°)_/¯ Reputacja: 1 |
Ostatnio edytowane przez WOLOLOKIWOLO : 04-03-2024 o 13:13. |
04-03-2024, 21:49 | #5 |
Reputacja: 1 |
|
05-03-2024, 22:29 | #6 |
Reputacja: 1 |
Ostatnio edytowane przez Lord Melkor : 05-03-2024 o 22:35. |
05-03-2024, 22:42 | #7 |
Reputacja: 1 | Na kilka bić serca zapanowała nerwowa cisza. Słychać było tylko zawodzenie wiatru i szum rzeki Isenduin. Wtem, wykrzywione w nienawistnym grymasie usta wybuchnęły szyderczym śmiechem. |
06-03-2024, 05:35 | #8 |
Reputacja: 1 | - Pierwotnie myślałem, że to strażnicy twierdzy, którzy chcą poddać nas jakimś próbom. Chociaż to nadal możliwe, to jednak obecnie skłaniałbym się do stwierdzenia, że to miejsce zostało splugawione - odezwał się Mog robiąc kilka ostrożnych kroków w przód, w stronę leżących, w głębi cytadeli, ciał. - Może któryś z nich jeszcze dycha? Zdaje się, że to krasnoludy, może czegoś się od nich dowiemy... A nawet jeśli nie, to nie godzi się zostawić ciał braci. Należy im się chociaż pochówek - dodał zapalając pochodnię i dokładnie lustrując teren przed sobą. Nie chciał skończyć tak jak ci tutaj. 'Co ich zabiło? Pułapki? Wrogowie? Dzikie bestie?' - zastanawiał się.
__________________ Cóż może zmienić naturę człowieka? |
06-03-2024, 14:30 | #9 |
¯\_( ͡° ͜ʖ ͡°)_/¯ Reputacja: 1 | - Kamień niesie słowa - ostrzegł Grzmotożur, boleśnie świadom, że ich przybycie zostało dwakroć oznajmione dowolnej bestii czającej się przy wejściu do twierdzy - po takiej gromkiej zapowiedzki musimy być podwójnie ostrożni. |
06-03-2024, 18:45 | #10 |
Reputacja: 1 |
|
| |