Nie myślał ktoś na przykład o zrobieniu sesji PvP? Na przykładzie albo dzieje się ona 12 lat temu (czyli w czasach, o których Isshin wspominał że spotkał pierwszych arrancar) i jedna drużyna składa się z samych shinigami, a druga z arrancarów - oczywiście wszystko w dwóch osobnych tematach, prowadzone przez np. dwóch MG. Ale to była pierwsza propozycja... ...Tak naprawdę chodzi mi po głowie taka sesja, ale tysiąc lat temu w czasach wojny shinigami z quincy. To by było coś, jeden zespół to shinigami, drugi quincy i nie ma tu nic wspólnego to, że quincy są świetni, a to co się dzieje teraz w mandze to dla mnie czysta poezja <3. |
Hmmm... ja też bym się CHYBA pisał : p Skoro ma być mechanika to zasugerował bym M&M (Mutants & Masterminds). Ostatnio przechodzę fascynację tym systemem, więc nie jestem bardzo obiektywny, ale wydaje mi się, że by pasowa =3 Jest na tyle wszechstronny i elastyczny, że wystarczy wprowadzić kilka ograniczeń (np. bez summoningu) by dało się nim oddać wszystko, a i SRD jest dostępne w internecie. d20herosrd W razie czego mógłbym streścić mechanikę. |
Cytat:
To jest właśnie to co chciałabym zobaczyć. :D Pod warunkiem że drużyny będą "robić sobie na złość" nie tylko nawalając się mocami, a może w pewnym momencie sytuacja zmusi je do połączenia sił przeciw wspólnemu wrogowi. To byłoby naprawdę ciekawe. |
Ja dostrzegam jeden problem - początkujący shinigami, ok, ale wtedy przeciwna drużyna, to... początkujące arrancary? Jak sobie to wyobrażacie? :D |
Przeciwna drużyna może być na początek Adjuchasi albo Vasto Lorde |
Jestem niemal pewien, że Vasto Lorde potrafią na równi walczyć z kapitanami, więc to raczej odpada. Jestem, jednak też prawie pewien, że Findorr Calius, Fracción Baraggana Louisenbairna, na początku był na poziomie trzeiciego oficera. Więc słabsi arrancarowie, to nie jest wielki problem. |
Findorr mógł zwiększać swój poziom - to tak jakbyś powiedział, że któryś z shinigami jest słaby, bo jest słaby przed uwolnieniem miecza. Oczywiście, MG ustala poziom startowy postaci, odniosłem się tylko do pomysłu początkujących postaci. Najsłabsze arrancary w serii to najprawdopodobniej: - Grand Fisher oraz jeden z bezimiennych poddanych Barragana, który atakuje Harribel, zanim ta zostaje arrancarem (we flashbackach). Pomyśl, czy początkujący shinigami (ktoś rzucił pomysłem, że tacy, którzy właśnie kończą akademię) mogliby się z nimi równać? Oczywiście, gdyby poziom startowy był na poziomie słabego porucznika, to już by tego problemu nie było. |
Zainteresowany, ale tylko jeżeli powstanie "vs" :) Grałem już w pbf oparty na bleach-u i wiem, że musi być dobry MG, aby to udźwignąć. W razie co wstępnie chętny. |
Cytat:
Innymi słowy poziom mocy zawsze można jakoś dostosować, komuś przykręcić śrubę, a komuś dać bonusa. |
Zróbmy shinigami vs. quincy i ja zaklepuję już sobie miejsce w quincy <3. Poziom wtedy przestanie robić taką różnicę, bo można zrobić shinigami seated officer vs. quincy mniej więcej na poziomie Ishidy w SS. I właśnie myślę, że wtedy sesja nabrała by trochę hm... Smaku. Jednak jakby nie patrzeć shinigami przekonani o swojej wyższości po prostu wpadają, robią dym i wychodzą. Arrancar właściwie to samo, generalnie w ich naturze jest otwarta walka. Quincy jednak to co innego, z tego co pokazał dotychczas Ishida, Ryuuken a i ten wąsaty gość ci MYŚLĄ zanim cokolwiek zrobią, tak więc oprócz typowych PvP gdzie gracze po prostu ze sobą walczą można dorzucić jeszcze dywersje, jak ktoś wyżej wspomniał 'przeszkadzanie sobie' w osiągnięciu kolidujących celów itd. |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 05:59. |
Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0