@ F.leja - smokiem...? Nie, ale "podstawowe" rasy są i tak wg. mnie wystarczająco ciekawe :)

Mechanika oczywiście po stronie MG, inaczej też tego nie widzę. Kładę na to nacisk, bo przy założeniu "epickości" historii, samo rozwiązywanie storytellingowe bardzo szybko spłyciłoby opowieść do nudnego ciągu zwycięstw ;)

Znaczy, nie można być z Iopos? PFF!

Może Nieśmiertelne Elfy, smocze potomstwo, też są zabronione? ;)

Nigdzie w podręczniku nie znalazłem ile punktów legend trzeba wydać, żeby przejść na następny krąg.

Bo o wejściu na kolejny krąg dyscypliny nie decyduje ilość punktów legend jakie się ma tylko inne wymagania, a konkretnie minimalna ilość talentów i ich minimalny poziom -> Tabela awansu str. 223.
Potem trzeba jeszcze znaleźć mistrza i przejść szkolenie. W EDku mechanika jest nierozerwalnie związana z samym światem. To nie D&D, gdzie mechanika istnieje w zasadzie poza światem.

Smoki w ED są ubergraczami politycznymi, więc... teoretycznie niby można takie zagrać ale na poziomie uberepickim:lol2:
W końcu Vergijorma byle adepci nie ubiją ;).

Na obecną chwilę.... piszę się na pomocniczego MG. Nawet na bycie graczem nie miałbym chyba czasu :(

Znaczy nie da się prześlizgnąć po mechanice i skupić na storytellingu? W sensie z punktu widzenia gracza. Nie znam systemu w ogóle, zainteresowałam się ze względu na wspomnianą epickość i legendarność (i Autumm :*)

Zawsze się da ^^

Ale wg. mnie po prostu nie ma to sensu. Mechanika jest owszem, wolna, ale można ją "przyciąć" (i używać tylko do walki na przykład). I jest na tyle kompleksowa, że paradoksalnie chyba łatwiej jest niektóre rzeczy (magia!) nią rozwiązywać niż storytellingiem....[nie, nie ma się o co bać, też będę jej unikała]

System zakłada, że BG są BOHATERAMI (trochę jak w Exalted, choć nie ten level mocy na start) i tworzą Legendy - czyny wielkie i zmieniające oblicza świata.

I taka by była sesja. Oczywiście gracze zaczynaliby tą legendę tworzyć...

A czemu ze względu na mnie? <boisię>

Chodziło o to bardziej, że 3 poziomowy wojownik z magicznym mieczem +1 w D&D to określenie czysto mechaniczne.
A w EDku adept czwartego kręgu z magicznym mieczem z dwoma wplecionymi w niego wątkami to osoba która była szkolona przez mistrza (lub mistrzów) i przeżyła przygody oraz poznała nieco historię swego oręża ;).
Jak najbardziej da się nie skupiać na mechanice, choć początkujący gracze powinni zaczynać od pierwszokręgowych adeptów, by załapać ducha samego świata ;)

Bo sądzę, że dobrze by mi się pod Tobą grało ;)

Ja się zastanawiam co takiego jest trudnego w tej ED-kowej mechanice, przecież wszystko sprowadza się do jednego rzutu zestawem kostek.

Obsydianin mi się chyba gdzieś kurzy, ino muszę sobie mechanikę odświeżyć ;)