Earthdawn - Przebudzenie Ziemi
 

Jest taki system, w którym można zagrać zarówno 80 cm drobną latającą istotką ze skrzydłami, jak i 2 metrowym kolosem z kamienia.

Jest taki system, w którym orkowie i trolle nie są mięsem do siekania przez bohaterów, tylko normalnymi, "grywalnymi" członkami społeczności.

Jest taki system, który pokazuje świat tak złożony, fantastyczny i ciekawy, jak żaden RPG przed nim i po nim. I jednocześnie tak mocno odmienny od innych światów, że wywraca na drugą stronę większość stereotypów, klisz i przyzwyczajeń.

Jest w końcu to system, o którym złośliwi mówią że tam magiczny chłop magiczną broną magiczną ziemię orze...

Earthdawn.

System przez wielu znany ze słyszenia (głównie z powodu "pokręconej" mechaniki) i niesłusznie zapomniany. System heroiczny, epicki i wielki, stworzony do długich, rozbudowanych kampanii o wolnym tempie, w których bohaterowie graczy budują legendę świata.

Można by długo wymieniać. Jedno jest pewne - Earthdawn jest unikatowy sam w sobie, z wielu powodów. I bardzo rzadko grany.

Są tu może na LI gracze, którzy byliby chętni na podróż po Barsawii? Powolną, spokojną, rozpisaną na długo, w otwartym świecie, ale z pełnym wykorzystaniem mechaniki i graniem by the book...?

Albo MG chętni pomóc przy takiej przygodzie....?

PS: A tu dość egzotyczna niespodzianka: strona z rasami z japońskiej (!) edycji podręcznika. Ktoś odgadnie, jakie rasy są tu przedstawione...?

Ja zawsze byłem chętny zagłębić się w Earthdawn, więc jeśli tylko pojawi się rekrutka to na pewno się zgłoszę :)

Ze sporą częścią rzeczy napisanych o ED w pierwszym poście sie nie zgodze.

Przez forum chętnie bym zagrał, ale i ile by the book jest do zrobienia, o tyle o pełnej mechanice można zapomnieć... jezeli cokolwiek przez forum ma miec pełna mechanikę to ja sie na to nie pisze.


Japonia jest najwiekszym na swiecie pod wzgledem wysycenia rynkiem rpg, inabsolutnie wszystko co się liczy jest tam wydawane.
Po kolei i nie zgadujac: Obsydiman, Windling, T'Skang, Orc, Troll. Reszta w podręczniku jest na wczesniejszej stronie :-)

Troll...a to nie jest czasem elf na końcu...? ;)

By the book i mechaniką chodziło mi raczej o to, że będzie wykorzystanie zasad zawartych w podręczniku, a nie storytelling. Rozwiązywanie konfliktów w grze na zasadzie "widzimisię" MG byłoby trudne, zresztą sam system Kręgów i magii jest na tyle ciekawy, że warto mu dać szansę.

Racja, nie ze wszystkim trzeba się zgadzać. To w dużej mierze moje spojrzenie na ten system: kiedy pierwszy raz zapoznałam się z ED, to było dla mnie wielkie "wow". Uważam, że praca, jaką włożono w setting jest wielka i oryginalna, i żaden z "dużych" systemów tamtego czasu (a i może wszystkich fantasy) nie był tak niezwykły w założeniach jak ED'ek...

PS: Uważam, że większym wyzwaniem niż mechanika byłoby utrzymanie sandboxowego klimatu sesji i pociągnięcie jej dalej niż jedna przygoda...To jest pytanie, czy na LI jest zapotrzebowanie na takie sesje, czy raczej wolicie skończone scenariusze...

Mechanika mnie zabija. No chyba, że tak jak jest u Abiego w Pathfinderze - MG bierze na siebie prawie cały ciężar mechaniki, która służy jedynie rozstrzyganiu konfliktów, to bardzo chętnie. Póki nie muszę pamiętać miliona zasad żeby jakkolwiek móc się poruszać w sesji, to ja się piszę na epicką sesję i tworzenie legendy.
Chciałabym zagrać smokiem ... coś mi się obiło o uszy, że tam można zagrać smokiem?

Tylko na zasadzie 'jeśli MG dozwoli, można zagrać kalmarem' :)

A mechaniki bym unikał, bo z doświadczeń EDowej mechaniki na forum wynika, że jest BARDZO wolna.

Na końcu to nie jest żaden troll, tylko człowiek (ksenomanta na dodatek). Trolle mają rogowe wypustki na łbie, a elfiaki mimo wszystko posiadają spiczaste uszy.

Przy tych włosach to bym nie był pewien, czy on nie ma spiczastych uszu... :)

Oh, szkoda ... mogłabym przysiąc, że ktoś mi mówił o smokach ...

Bo są i manipulują za kurtynami. Kurka - czknąć w Barsawii nie można, żeby któryś ze smoków nie mógł się przyznać do zaaranżowania tego aktu ;)

I jest jakieś miasto rządzone przez smoczych potomków bodajże...