Little Fears - walka z potworami z szafy Szalom ;) Prowadzę bardzo wstępne rozeznanie, czy znaleźliby się gracze chętni na zagranie sesji w "Little Fears", jest to system w którym gra się dziećmi (6-12 lat), które walczą z potworami zamieszkującymi świat równoległy zwany Zaszafiem (literalne tłumaczenie jako "Szafolandia" chyba za bardzo by mi kojarzyło się z "Kingsajzem"). System rzeczywiście wspiera dziecięce postrzeganie świata, więc np pluszak w każdym rogu łóżka może obronić przed potworami, postawienie nogi na dwóch płytkach chodnikowych może mieć bardzo złe konsekwencje, a z każdym rokiem życia bohaterowie tracą swoje możliwości kształtowania świata. "Little Fears" można nazwać horrorem i sporo opisanych tam lokacji i istot jest bardzo nieprzyjemnych, rzeczywiście rodem z koszmarów sennych, natomiast z drugiej strony jest w nim bardzo dużo ciepła i nadziei, a chociaż chodzą maksymalnie do podstawówki, to bohaterowie rzeczywiście są bohaterami ze sporą dozą heroizmu. ;) Pewnie byłaby to dość krótka rozgrywka bez gdoca i ze sporym tempem odpisywania - raczej nie wiadomo jakiej immersji i dramy ciężko oczekiwać po temacie. :) |
super koncepcja… nawet bym spróbowała zagrać takim hero brzdącem |
Na pewno będę chętny na taką grę. |
Grałbym. |
O, super :) Jest duch w narodzie, to świetnie. ;) I to jeszcze gracze o takiej reputacji, zaszczycony jestem. :) W połowie listopada powinienem się zatem odezwać, jak już dojdę do siebie i swoich spraw po cmentarnych i niepodległościowych długich weekendach. |
W sumie to wykorzystam jeszcze ten temat, by omówić szczegóły, mianowicie miejsce i czas gry. Bazowo, jak wszystkie inwazje kosmitów, gra rozgrywa się w Stanach Zjednoczonych, ale ciekawym motywem może być przeniesienie czasu i miejsca gry bardziej pod Wasze dzieciństwo ;) Dla tego, co się dzieje w Zaszafiu nie ma to żadnego znaczenia, bo to świat alternatywny i może prowadzić tak do Chicago, jak do Włoszczowy, natomiast możliwość wykorzystania motywów z własnych szczenięcych lat wydaje mi się dodatkowym wyznacznikiem fajności systemu. ;) Czy gdzieś tak jak byśmy startowali w Polsce do połowy lat 90tych, to pewnie byśmy krakowskim targiem mogli nawiązywać do własnych doświadczeń. Co Wy na to? |
To tylko propozycja, ale... ...wakacje u babci na Mazurach! Za podkreślone słowa wstaw co tylko chcesz - ważne, że wyjazd, kids gone wild! |
Zastanawiam się nad wzięciem udziału w Twojej sesji, jako że tym tematem przywołałeś już zatarte wspomnienia z moich własnych lat dziecięcych. Wyimaginowane duchy, ukrywający się za tapczanem szatan wychwycony pewnie jak zwykle z odmętów TV, irracjonalny lęk przed spoglądaniem na okna po zmroku, w obawie że coś zobaczę... Teraz widzę, że ówczesny klimat był rodem z thrillerów "opartych na faktach" - tak pochłanianych przez moją matkę swego czasu. Kochałem zostawać sam w domu, gapiąc się na drzwi. xD Może moi faworyci i wam coś przypomną: - Nienawidziłem, bracia mieli zwyczaj gasić światło w pokoju, i trzymając drzwi nucić tę chorą melodię. - Zawsze gdy się zaczynało zatykałem uszy. :C): |
lata 90 mi pasuje o tak i to nawet bardzo, sama dodałabym może jakiś wyjazd na wieś, działkę, do lasu, itp. |
Mazury w latach 90tych otwierają mi cały szereg własnych wspomnień, wspaniała lokalizacja. :) |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 01:14. |
Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0