Wygląda sensownie, choć nie wiem jak to w praktyce się sprawdza.

A co z tym, że broń Mishimy ma krótszy zasięg itd? Jest to gdzieś uwzględnione? Bo jak czytam to co daliście to obojętne jaka broń zawsze jest taka sama. Np. broń Bauhausy w większości jest niezawodna itd.

Nazgaroth[*]

Hakon:
Shogun jest na tyle crapiasty, że bym mu ten zasięg podciągnął za free :)
Pozostała broń, niezależnie od korporacji, i tak straciłaby przynajmniej 50% z zasięgu.
Modyfikator obrażeń/wzornik w pełni im to rekompensuje.

Ale to tylko moje doświadczenie z bitewniaka gdzie kumpel wystawiał minimalne ekonomiczne oddziały po to żeby wystawić maximum kapitanów z heroikami i bronią ciężką. Granie zwykłymi oddziałami mijało się z celem.

Skrócenie zasięgów przyniosło tylko korzyści.

Najlepiej było dawać granatniki z granatami PP dla zwykłych żołnierzy. Nie jednego Kapitana znosili :-P
W fabularnym to już co innego. Moim zdaniem każda korporacja miała swoje plusy. Imperial miał silniejszą broń. Bauhaus niezawodną. Capitol bliższy zasięg. Tak samo pancerze (chociaż nie do końca to odzwierciedlili) był różny.
Dla mnie to jednak większy smaczek ze zróżnicowaną bronią.
To tak jak teraz porównać UZI z Rakiem. Różnice są i to znaczne i teraz je zjednolicić?
Może to moje widzimisię, ale warto tą różnorodność zrobić, ale to moje zdanie.

@Raga
Dodanie każdemu w oddziale granatnika z granatami p-panc (jak Hakon rzecze) i już się zaczynała u przeciwnika panika jak leciały 3 drużyny o dobrym BS. Ktoś juz wtedy desperacko starał się uniknąć dopuszczenia ich na 10 cali by nie wyłapać kilku(nastu) strzałów z 18(x2).
Drużyna Sił specjalnych (nie mówię tu o Low Price Team) 3+Siersciuch z granatnikami ppanc była tańsza i wcale nie gorsza od kapitana np z Nimrodem i sprzetem dodatkowym. Z doświadczenia: to moi Wolni Marines o ile pamiętam odpowiadali za największe afery zakonczone sukcesem, a u kumpla wilki, nie kapitanowie czy najemnicy :D

Kwestia dobregu używania osłon, szachowania się nawzajem ciężką bronią i snajperami.

Klimat starego WarZona to było tworzenie stref śmierci za pomocą CKM i snapów, oraz przy tym takie lawirowanie drużynami bijącym na średnim zasiegu i w CC aby przejść te 'aleje snajperów' i dobrać się to pupsk modeli przeciwnika z bliższej odległości :)
Istny klimat czychajacego zewszad overkila i te kłótnie czy wystajacy zza budynku łokieć figsa to już podstawa by mu wyjechać z Nimroda :mrgreen:
W pozniejszych odslonach zmieniono te zasiegi co wykreowalo taktyke bardziej bezpiecznego podejścia, mniejszej wagi herosów i większej oddziałów, z kilku-kilkunastu figurkowego skirmisha zaczęło to iśc w stronę bardziej masówki (no ktos na figsach musiał zarabiać, hrhrhr)

Nie deprecjonuje skracania zasięgów, bo to oczywiscie ma swoje zalety, ma również sens. Ale klimat 1ed. WZ to był bardzo ściśle zwiazany z tymi zasięgami broni cięzkiej. A najlepsza snajperka Legionu - Nazgaroth, w istocie CKM, ze nosi gdzie chce byle kontakt wzrokowy był, to była wręcz dusza tego systemu :mrgreen: :mrgreen:

Jak szukacie rozwiązania techniczego, pozwalającego ominąć problem z terenem w excelu, to polecam roll20.net

Można ustawiać przeszkody, są miarki, wzorniki i można obracać figurki.

PS: Albo MapTool

Leoncoeur:
A ile razy grałeś 5 tur z:
- No to ten oddział: hidden, waiting, activated. (i tak dla każdego oddziału po obu stronach)
Dobre killzony powodowały, że ten co się ruszył ginął, więc nie ruszał się nikt.
Dlatego u nas jedną z pierwszych rzeczy było traktowanie granatów AP jako broni ciężkiej - nie dla każdego.
Na oryginalnych zasadach nie było potrzeby nigdy wystawiania pełnego oddziału.
A notorycznie kumpel się poddawał jak stracił agenta KBI i resztę broni ciężkich.

Niestety z przykrością stwierdzałem, że z powodów trudności w organizacji planszy i "figurek", plany co do Warzona zostają zawieszone na czas nieokreślony.
Tak więc, dzięki za Wasz czas, propozycje i opinie. Być może kiedyś do tego wrócimy.