Androidy. To ciekawy temat.

Czyli żebym zrozumiał

1. Ludzkość zaczęła zasiedlać galaktykę
2. Pojawiły się robale. Ludzkość przegrywała
3. Wprowadzono do wojny androidy.
4. Udało się pozbyć robali z znanych światów.
5. Androidy nie zostały dobrze przyjęte w społeczeństwie. Rasizm, ksenofobia, strach...
6. Bunt androidów. Zakończony podziałem i kilkoma starciami.
7. Androidy wywalczyły sobie własną przestrzeń
8. Robale powróciły a androidy nie chcą słyszeć o ponownym sojuszu?

Co do travellera tak w skrócie:

Mechanika polega na rzucie 2k6 i dodaniu modyfikatora za cechę i umiejętność i przekroczeniu jakiegoś progu trudności. Czyli chcesz strzelać bierzesz mod za zręczność i um broni laserowej np i rzucasz przeciwko poziomowi trudności. Chcesz przeanalizować broń bierzesz wtedy np edukacje i um. broni laserowej.

Więc podstawy mechaniki nie są trudne. Oczywiście walka jest ciut bardziej taktyczna i skomplikowana ale o tym kiedy indziej.

Bardzo istotne jest zaś tworzenie postaci. Tutaj niemamy standardowego systemu wyboru cech i umiejętności. Dużo decyduje los. Gracz wybiera co w danym 4 letnim okresie chce robić, chce dostać się do floty, być marines, technikiem itp. Następnie sprawdzamy czy udało mu się zdobyć pracę(za pierwszym razem), czy udało mu się przetrwać przeciwności (survive), dopiero wtedy rzucamy na wydarzenia (event) i wtedy możemy rzucić sobie na wybraną pulę umiejętności. Chcąc być pilotem nie koniecznie rozwinie nam się pilotowanie, może zagadnienia nawigacyjne lub techniczne. Następnie rzucamy na awans (advance). Rangi gwarantują pewne bonusy a jednocześnie udany test awansu pozwala na ponowny rzut w tabelkach umiejętności.
W wyniku tego postacie są mocno zróżnicowane. Każdy sam ustala ile okresów i co będzie robił. W innych przypadkach się zastanowimy.

Nie każdemu się taki układ spodoba - szczególnie powergamerzy mogą czuć dyskonfort, ale założenia gry mówią jasno, że gramy zwykłymi ludźmi a nie superbohaterami.

Ale żeby podnieść poziom dam wam jeszcze 6 miesięczny intensywny kurs. Możecie zacząć się dokształcać i rozwijać umiejętności. W tym systemie niema standardowego expa. Tylko ciężka praca i praktyka. 6 miesięcy wystarcza na 3 testy, czyli ktoś inteligentny może sporo wynieść z takiego szkolenia.

Oczywiście o ile zdecydujemy się na travellera.

Ilość graczy pewno nie duża. Będzie w skrzydle paru npców. Możemy też troszkę poeksperymentować i z racji większej śmiertelności. Bo trzeba przyjąć do wiadomości, że myśliwiec to nie krążownik i jeden potężniejszy cios go zniszczy. Albo wprowadzimy jakiś system katapultowania żeby utrzymać graczy przy życiu. Albo każdy stworzy sobie skrzydłowego, nad którym wtedy przejmie kontrolę ;-)....

Na skrzydło trzeba liczyć z 10-20 maszyn. Strzelmy więc że będzie to 10 maszyn. Wystarczy wtedy 5 graczy ze skrzydłowymi, albo mniej i uzupelnimy npcami.

Też mi się podoba choć myśląc w standardach Gwiezdnych Wojen myślałem o czymś w stylu Rogue Squadron czyli odział składający się 6 myśliwców, bo i sześciu graczy raczej łatwo zebrać. Może jakiś trochę bardziej elitarna eskadra albo coś. Ale to tylko pomysł.

Pytanie i pomysł jednocześnie. Czy poza szkoleniem i rozwijaniem naszych postaci byłaby szansa na rozwój naszych maszyn. Typu być może upgrady modułów broni czy pancerza lub może wraz z rozwojem kampanii przesiadka na co raz to nowsze, lepsze i potężniejsze maszyny?

Przepraszam za może zbyt śmiałe pomysły, ale nieźle się nakręciłem na takie klimaty.

Nie... Nie będzie możliwości rozwoju maszyn... Będzie taka konieczność :P... Będziemy tworzyć nasze maszyny od podstaw, również maszyny wrogów. Oczywiście nie zmuszę nikogo z chętnych. Ale być może dam dodatkowe bonusy tym, którzy się zaangażują.

Same szczegóły i technologie ustalimy jak zbierze się w miarę fajna ekipa do gry.

Ach ta nostalgia. Grałem w wszystkie części Wing Commander :)
Czytając to przypomina mi się również serial "Space: Above and Beyond", (1995/96) po polsku chyba nazywał się "Gwiezdna eskadra". Ktoś jeszcze to oglądał?

Nie wiem czy się zgłoszę - mało czasu... niestety...
Znam jednak Travelera, jeśli ktoś by potrzebował pomocy z mechaniką, mogę nieco pomóc.

BINGO :king:

O właśnie, kiedyś próbowałem sobie przypomnieć jak to się nazywało po polsku :D

Tak coś w tym stylu, oczywiście mogą być frakcje andoidolubne, mogą i wprost przeciwnie. Ktoś może chcieć skonfliktować obi enacje, w obliczu powrotu robali, ktoś inny nawołuje do sojuszu. Wiesz jakieś wystąpienia polityków w tv w czasie miedzy lotami :) Taka propaganda jak w Żołnierzach kosmosu" :)
Może się i pojawić jakiś wynalazek usprawniający polotów, ale .... albo to cybernetyka co zbliża do androidów, albo jakieś dna robali co poprawia reakcje :) Jedno i drugi ulepszy pilota, ale i społecznie wywali go za nawias. Kto się na to zdecyduje wtedy?

Olej tamte sesje i zaciągnij się :)
Zostaniesz bohaterem wojennym, zwiedzisz świat, najprawdopodobniej tamten :P

Jeszcze ciekawiej byłoby zrobić małą zmianę - zbuntowane androidy nadal postępują według pierwotnego planu (zabijanie robali), ale teraz "w samoobronie" chcą wybić także ludzkość. I dwie zwaśnione strony (ludzi ei robale) muszą walczyć wspólnie. Albo zginą.

Sloty sesyjne mam pozajmowane, a życie się komplikuje, ale kusiłoby mnie żeby zagrać.

Ale tak czy inaczej na ciekawą sesję się zapowiada.

Niby logiczne, ludzie przyciągają robale więc jak zabraknie przynęty robale nie przyjdą :D