Real Wszystko zależy od zasad dostarczonych przez grę. Jeżeli Gra oferuje tak samo ciekawe mechanizmy rozgrywki graczowi jak i Mg to wszystko mi jedno czy prowadzę czy nie. Jeżeli gra oferuje większą zabawę jednej ze stron, to dziękuje, taka gra nie jest dla mnie. pbf Wszystko jedno. Tak naprawdę gry na forum wyglądają zupełnie inaczej niż zwykłe sesje (pomijając fakt że nie ma czegoś takiego jak "zwykła sesja"). Istnieje tutaj mniejsze zobowiązanie do gry itp. i dlatego nie ma dla mnie różnicy w byciu MG a Graczem. |
No cóż jestem chyba ewenementem, albowiem NIGDY przed odkryciem internetowych forum nie byłem GRACZEM, zawsze przypadała mi (nie)wdzięczna rola MG. Co do LI i w ogóle sesji PBF z chęcia uczestniczę w nich jako gracz u znanych mi już i bywajacych na forum MG. Jedyne odstępstwo od tej reguły jak na razie zapowiada się na klęskę ( sesja zdaje się została odstawiona "na półkę" ). Różnica między byciem MG w "realu" i na forum jest dość istotna, wystarczy wziąść pod uwagę częstotliwość odpowiedzi uczestników, prowadzący musi też inaczej skonstruować fabułę przygody ( jak mi się wydaje sesje na forum powinny być mocno ograniczone jeśli chodzi o ilość wątków pobocznych - tak to się bodajże nazywa ), zbyt duza ilość NPCów też im nie służy. Tak więc Mistrz Gry nie może bezmyslnie przeszczepiać na grunt forumowy rozwiazań znanych mu z "realu". Reasumując lubię być zarówno graczem jak i MG na LI, natomiast odpowiedzi co do sesji prowadzonych na żywo ( gracz, czy MG ) nie jestem w stanie udzielić. :) |
To ja też się wypowiem. Na żywo: Nie prowadzę na żywo. Próbowałam kiedyś, dawno temu, i nic z tego nie wychodziło więc dałam sobie spokój. Za to grać na żywo jak najbardziej lubię :D Na forum: Prowadziłam kilka sesji, jedną nawet udało się dokończyć, co jest rzadkością na forum. Mimo wszystko uważam siebie za kiepskiego MG. Ale będę nadal prowadzić, bo praktyka czyni mistrza. Bycie MG wymaga dużego przygotowania i zaangażowania. Musi reagować na wszystko co wymyśli gracz, a jak wiadomo jest niemożliwe przewidzieć jak postąpi drużyna. Dla mnie to po prostu za trudne :D Jeśli chodzi o granie - w tym czuję się najlepiej. Tworzę zawsze postać w którą mogę się wczuć, a wtedy odgrywanie jej wychodzi mi świetnie i czerpię z gry prawdziwą przyjemność. Podsumowując. Jako MG czuję się nie najlepiej, prowadzenie przygody traktuję wtedy bardziej jak obowiązek niż zabawę. Ale już jako gracz czuję się naprawdę świetnie :) |
Jako Mistrz Gry mam możliwość popuszczenia wodzy wyobraźni i nasyłania na graczy jej wytworów :diabol: i własnie ta swoboda tworzenia świata wokół graczy jest tym co mnie pociąga w tej profesji..Jedyne co jest złe w byciu MG to kupa roboty jaką przy tym trzeba wykonać. Bycie graczem to zabawa w Mac'Gayweryzm..Wiem co moja postać umie i potrafi i z tym co mam muszę sobie poradzić.. Bycie graczem to wyzwanie intelektualne., równie ciekawe jak bycie MG, choć diametralnie odmienne. Podsumowując..dobrze czuję się w obu rolach. |
Hmm lubię i to , i to, ale chyba bardziej prowadzić. Jakoś niesamowicie kręci mnie tworzenie fabuły, światów, pełnokrwistych NPCów. W zasadzie w jednej przygodzie mogę być każdym, a jak chcę tragiczną i patetyczną śmierć , to też nic nie stoi na przeszkodzie :) Pozdr |
Lubie być graczem, choć mam niezbyt wiele ku temu okazji. Lecz dość szybko sie nudzę prowadzeniem jednej postaci. Coz można by to nazwać zboczeniem MG. W realu prowadzę od ponad 9 lat. I tylko czasem miałem okazje zagrać. Tu jestem graczem, lecz pomysły na przygody sie rodzą i chcą być ujawnione. Musze jednak poczekać aby nabrać wprawy w ... pisaniu. Prawda Redone ;) Zgodzę sie również, ze prowadzenie tu a w realu to rożne formy. Tu nie jestem w stanie modulować głosu, przebrać sie, dostarczyć różnych zapachów (jako chemik mam dostęp do różnych śmierdzidel :D). Ale przede wszystkim należy tu polegać na opisach i tylko na nich. Na pewno jest to dobra szkoła, a w realu sesje będą ... lepsze. Podsumowując, obydwie formy są gra, a grac lubię. Pozdrawiam Manji. |
Swoj skromny i niewiele znaczacy glosik oddalam na ostatnia opcje. Lubie byc MG gdyz wtedy mam mozliwosc zaproszenia innych do swiata, ktory siedzi w mojej glowie i pozwolic im przezyc ich wlasna w nim przygode. Lubie byc graczem gdyz tak jak i inni chce czasami zwyczajnie zatracic siebie, poczuc wiatr we wlosach i pozwolic niesc sie przygodzie snutej przez kogos innego. |
A jest jakas różnica? :-P I właśnie takie posty dają do zastanowienia, czy zniesienie limitu znaków było dobrym pomysłem. Redone |
Wolę być graczem. MG ma fajnie, może wszystko tworzyć, robić spotkania itp. ale gracz ma chyba większą radość z gry bo nie wie co będzie dalej.... czyli jednym słowem wolę być graczem. :) |
No cóż temat zwrócił i moją uwagę, otóż: W realu jest mi obojętne, czy jestem graczem, czy MG, może nawet bardziej MG, gdyż żaden z moich kumpli nie prowadzi tak dobrze jak ja ( cóż nie należę do tych skromnych ). Moje Rpgi w realu są dość " frywolne " i raczej lajtowe. Na lastinnie natomiast, chyba nigdy nie zmuszę się do poprowadzenia czegokolwiek, bo wiem wtedy jaka ciąży na mnie odpowiedzialność, a nie chcę popsuć zabawy innym z powodu, ot nieudanej sesji. Tyle. |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 07:02. |
Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0