|
Cytat:
Cytat:
Co do intryg, oraz sieci powiązań one wciąż istnieją po prostu Starsi wyznaczyli następców którym je przekazali gdy nie byli wstanie wytrzymać przymusu podróży i dołączenia się do wielkiej bitwy. Niektórzy zakładają że wrócą i wyznaczyli zarządców. Jeżeli ktoś chcę grać starszym można wziąć kogoś z klanu Hakate czyli rodziny wampirów nekromantycznych składających się z dawnego (osłabionego) klanu Giovanni, ich rodzin guholskich różnych pomniejszych linii krwi typu: Lamiae, Samedi, Nagaraja niedobitków Cappadocian i Czaszek. Zjednoczyli się aby wspólnie przeciwstawić się Wyzwaniu na Wielką Wojnę. Sporo Venture wciąż ma wiele władzy pieniędzy i wpływów z tym że muszą się lepiej kryć z tym, niż wcześniej. Cytat:
1. Sabat ruszył wykonać swoją misje Miecz Caina ruszył walczyć z przedpotowcami... I przegrał z kretesem! Okazało się że, Kain którego czcili ma ich gdzieś a bez niego nie mają szans w walce co się nawet zgadza z Metaplotem z 2004. Jedyni Przedpotopowcy którzy zostali zdiabolizowani albo sami tego chcieli albo zastosowali jakiś sztuczki. Nie licząc Zapatustry do którego pokonania były potrzebne połączone moce Magów, Kei - Jinów, i Starszych. Tak naprawdę paradoksalnie to Sabat najbardziej pomógł Przedpotopowcom ich taktyki masowego przeistoczenia i zabijania wampirów przebudziły Przedpotopowców. Okazuje się również że zabicie przywódcy linii krwi jest szkodliwe dla wszystkich potomków tejże linii krwi. 2. Z Sabatu została tylko sekta bezmózgich krwawych zombie bo przywództwo zostało wybite przez Przedpotopowców podczas tajemniczej wojny na bliskim wschodzie... Ci Starsi z klanów Sabatu którym udało się przetrwać porzucili wierzenia i zdezerterowali żeby przetrwać. Lasombra dołączyli do Camarilii a Diabły można znaleźć pośród Anarchistów. 3. Trzeci powód bardziej mechaniczny piąta edycja skupia się na człowieczeństwie i głodzie mechanika ścieżek człowieczeństwa jest zupełnie niekompatybilna z nowym pomysłem ideą fix tej edycji stąd Sabat powrócił z powrotem do roli wrogów dla postaci graczy. Cytat:
|
To, co piszesz Brilchan tylko potwierdza moje ogólne wrażenie, że łączenie starej linii z nowymi pomysłami przypomina zszywanie Frankensteina. Niby wygląda to jak człowiek, ale jest koślawy, brzydki i cuchnący. Gdy patrzę na 5e, jako nowy świat, nową grę, to wszystko wygląda na przemyślane i zgrabnie utkane. Jednak, gdy chcę połączyć to ze starym plotem, cały czas coś mi zgrzyta. Wiem, że poprzednia oficjalna historia nie była idealna, ani nawet spójna. Tam też trzeba było się nieraz gimnastykować i wyrzucać absurdalne pomysły. Dlatego zastanawiam się, czy to ma w ogóle sens. Twórcy oczywiście nie mogli wykasować wszystkiego i zacząć od zera, bo pewnie większość fanów podniosłaby larum. Myślę jednak, że takie wyczyszczenie wszystkiego byłoby zdrowsze i w sumie łatwiejsze do ogarnięcia i uzasadnienia. Oczywiście i tak jako MG mogę sobie prowadzić jak chcę, ale czasami lubię sobie zerknąć i zainspirować się jakimś oficjalnym materiałem. ___ Sabat, jak i inne podręcznik z serii Black Dog, polubiłem od kiedy tylko pojawiły na rynku. Dlatego pewnie trochę mi żal tego, co zrobili z Czarną Łapą. Jak dla mnie Sabat stanowił fajną przeciwwagę dla takiej sztywnej i mocno sformalizowanej Camarilli. Teraz dostaliśmy taką jakąś pokraczną i nieśmieszną karykaturę, która ma być niby tym uber złym dla graczy. Wiem, że wzmocniono pozycję Anarchistów, ale to jednak nie to samo. ___ Żeby nie było, że tylko marudzę, to na pewno jako in plus mogę role Łowców. Przy takich założeniach metaplotu, polowanie na Pijawki ma sens. Wcześniej, to była moim zdaniem najsłabsza część linii wydawniczej. ____ Pytanie, czy Wezwanie Gehenny ma coś wspólnego z Szóstym Wielkim Maelstromem? Tego się pewnie nigdy oficjalnie nie dowiemy, bo z tego się orientuje to nie ma żadnych planów związany z tym settingiem. W sensie z Upiorem. Pozostaje tylko gdybać. Z resztą Wraith nigdy nie cieszył się jakąś wielką popularnością, więc teraz też pewnie nie byłoby inaczej. ____ Co do rasizmu Wschodnich Wampirów, to nie ma co udawać, że Azjaci nie mają wielkiego poczucie wyższości nad innymi, szczególnie Białymi. Mają i to jeszcze jak. Przykrywanie niewygodnych faktów, jest jednak dzisiaj powszechne, więc nie ma się co dziwić, że nawet w grze wyobraźni twórcy to robią. |
Cytat:
Sądzę że tobie spodobała by się wersja V20 jubileuszowy podręcznik wampira podczas pandemii rozdawali za darmo legalnie tam skasowali Gehenne i nieco poukładali mechaniczne głupotki z całej linii zbilansowali niektóre przegięcia ale nie wprowadzili tak dużych zmian Metaplotu i stylów grania jak zrobili to w V5 dodali tylko nieco informacji w związku z nowymi technologiami. Cytat:
Sabat który ma Ścieżki Oświecenia i zupełnie nie przejmuje się ofiarami ludzkimi po prostu zupełnie nie pasuje do tej mechaniki i skupienia na żarciu. Nie znaczy od razu że trzeba być emo wampirem który boj się skrzywdzić muchy ale większość problemów wokół których skupia się V5 pasuje do Sabatu jak pięść do nosa. Sabatem można bardzo fajnie zagrać na mechanice V20. Nie wiem jaki masz stosunek do słuchania nagrań z sesji innych ludzi ale znam taką skończoną mini kampanie Sabatu po polsku, na mechanice 5tki która moim zdaniem dobrze pokazuje na żywym przykładzie że na dłuższą metę Sabat nie pasuje po prostu do zamysłu systemu: https://www.youtube.com/watch?v=wwov...D&index=1&t=1s |
Cytat:
Nie zagłębiając się za bardzo w offtop - w nWoDzie wyzbyto się w dużej mierze metaplotów, stawiając na "lokalność", co IMHO wychodzi settingowi na zdrowie. Sama historia i pochodzenie wampirów są mgliste, a nie wyłożone jak na dłoni (pochodzenie od Kaina jest tylko jedną z teorii), Przymierza pozwalają na ciekawszą politykę (nie jak przy binarności Camarilla-Sabat) i zadbano o kompatybilność nadnaturalnych systemów (więc nie trzeba się gimnastykować, jak spotkają się wampir, wilkołak i mag). Ale nie o tym temat. :p |
Brilchan, nie jestem przywiązany do jakieś konkretnej wersji systemu. Jak wspominałem zawsze, każdy setting przepuszczam przez filtr własnej osobowości, upodobań i preferencji. Zawsze coś zmieniam lub odrzucam z kanonicznej wersji. Nie chcę dyskutować o tym, która wersja jest lepsza, bo nie oto chodzi. Z takiej dyskusji i tak nie da się wyciągnąć nic ciekawego, ani pozytywnego. Tak sobie tylko dywaguje o różnicach i ewentualnych rzeczach, które są dla mnie albo dziwne, albo niekonsekwentne lub mi przeszkadzają. ___ Co do odgrywania psychologii głodu krwi i walki z wewnętrzną bestią, to o ile mnie pamięć nie myli, to od tego zaczął się właśnie Świat Mroku i to było, to co wielu osób urzekło w tym nowym, na tamten czas podejściu do erpegów. Z biegiem lat system, jak i cała linia obrósły w całą masę staffu, pomysłów lepszych i gorszych, a czasami wręcz głupich i absurdalnych. Rekinołaki, to mnie na przykład do dnia dzisiejszego śmieszą. Dla mnie Wampir, to była gra o odgrywaniu potwora. Próbie eksploracji psychiki takiej istoty, badania źródeł mitu. W tej konwencji na początku odgrywanie kogoś, kto ma skrupuły ma sens. Im jednak człowiek dłużej gra, a wampir dłużej żyje, to siłą rzeczy nie ma możliwości rozczulania się nad kolejna ofiarą. Jest tylko zaspokajanie głodu, zdobywanie potęgi i tyle. Chyba, że jest się ultrawrażliwcem. Później oczywiście zabawa intrygami niemal nieśmiertelnych istot, ale to zupełnie inna bajka i inny temat do dyskusji. Pojawienie się Drugiej Inkwizycji, to ciekawy pomysł i niejako sprowadza cała koncepcję do korzeni. Pierwotny mit o krwiożerczej bestii, która z jednej strony musi się karmić ludzką krwią, ale z drugiej strony musi się przed nimi uciekać i żyć w ukryciu. I to założenie mi się podoba. Wyrzucenie, a raczej okaleczenie Sabatu w karykaturalny sposób, jako grupy ekstremalnej, uosabiającej niejako najbardziej potworną naturę wampira jest jak dla mnie słabe i takie średnio pasujące do całego obrazu świata. Do tego tajemniczy eksodus matuzalemów i kilka innych drobiazgów nawiązujących do poprzedniego metaplotu jest jak dla mnie mocno kulawe. ____ Gdyby zapomnieć o tych wszystkich dodatkach, wszystkich mitach i legendach, jakie nam serwowano, to nie byłoby żadnego problemu. Jednak się nie da, gdyż nawiązania do tego są całe czas obecne i to powoduje u mnie zgrzyt. ___ Aro o crossoverach, to można by napisać potężną księgę. Ja zawsze wolałem traktować poszczególne settingi, jako oddzielne całości. Nie ma moim zdaniem wspólnego obrazu filozofii, czy szerzej kosmogonii dla całokształtu Świata Mroku. To klasyczny patchwork w którym nawet nie ma sensu doszukiwać się jakiegoś większego obrazu całości. Do tego oczywiście dochodzi kwestii komercyjności całego przedsięwzięcia. Na fali sukcesu Wampira w nastęnych latach powstawały kolejne wersje systemów, gdzie można było grać tym przysłowiowym potworem. Wampir, jak dla mnie zawsze był najlepszym produktem tej linii. Lubiłem też Wraitha, ale to już z zupełnie innych powodów. Wilkołak nigdy mi się nie podobał. Mag też miał swój urok, ale wampirze sagi zawsze stawiałem na pierwszym miejscu. Łączenie systemów nie tylko sprawiało problemy natury mechanicznej, ale jak dla mnie przede wszystkim właśnie wspólnej kosmogonii. Tutaj moim zdaniem zawsze był zgrzyt w przypadku wszelkiej maści crossoverów. No chyba, że graliśmy tylko po to, by prowadzić awantury i wojenki pomiedzy poszczególnymi grupami nadnaturali. |
Cytat:
Linie Black Dog też miały swoje głupotki niektóre nawet bardziej koślawe niż Mumie, wampiry Ra czy Rekinołaki choćby legendarne dirty secrets of black hand gdzie mieliśmy sekretną organizacje w sekretnej organizacji do tego stopnia że sami twórcy się w tym, wszystkim pogubili :lol: Cytat:
Sabat jako grywalna frakcja ogólnie miał mało sensu w V5 wciąż można zagrać w miarę Starym nieludzkim wampirem nawet członkiem Sabatu ale w dawnej wersji nie bardzo ma sens w świecie 2 Inkwizycji komórek oraz kamer. Cytat:
Cytat:
Cytat:
Piąta edycja moim zdaniem w podobny sposób uosabia ducha naszych czasów ale tym razem metaforycznym potworem jest inwigilacja służb specjalnych typu to co odkryły Wiki Leaks przebrany w metaforę Drugiej Inkwizycji oraz problemy z przetrwaniem pod butem późnego kapitalizmu uosabiające kłopoty wampirów z podstawowymi kwestiami które w poprzednich edycjach były drugorzędne i ogólny mniejszy poziom mocy i wpływów. Przynajmniej ja tak to odczytuje =) A co do crossoverów to miałbym trochę do powiedzenia ale to nowy wątek trzeba by założyć albo znaleźć jakiś stary do wydobycia z torporu :D |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 12:29. |
|
Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0