lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Systemy postapokaliptyczne (http://lastinn.info/systemy-postapokaliptyczne/)
-   -   Neuroshima, opowieść o radosnym strzelaniu czy brutalna historia o upadku? (http://lastinn.info/systemy-postapokaliptyczne/12399-neuroshima-opowiesc-o-radosnym-strzelaniu-czy-brutalna-historia-o-upadku.html)

Pipboy79 21-10-2016 10:36

Cytat:

Ja tam się chętnie wiedzą podzielę, wal na PW z opisem co potrzebujesz a ja ci parę propozycji podeslę
- Fanbook by się przydał :) Taki właśnie cywilno - surwiwalowy :) Bo wiesz, jak jest, siedzi MG, duma co te lemingi mogą mieć i w końcu otwiera podręcznik czy cóś i pacza i pisze dalej :)

- Chociaż przyznam się, że dumałem nad własnym sposobem przerabiania spluw z wiki na świat gry no ale właściwie trzeba by wszystkie spluwy od nowa robić. Chociaż jakby to przełknąć chyba by dało się przerobić większość spluw jeśli by była garść danych z wiki o pukawce i ammo.



Cytat:

rdza z takim kompletnym poddaniem się ludzkości mi nie podchodzi ludzie to jednak wytrwałe i uparte zwierzęta mówiąc szczerze nie wierzę żeby w jakiejkolwiek sytuacji ogół ludzkości zwinął się w kłębek i czekał na śmeirć. Powstawanie jakiś dziwacznych religii, częściowa degeneracja tak ale pogodzenie się z losem? Nigdy.
- Nie no ludzie nie, chodziło mi raczej o świat, rzeczy, technikę z tym rozpadem. Ludzie jeśli gdzieś przetrwali to zgodnie z filozofią surwiwalu czyli chcieli przetrwać. Przynajmniej ten główny trzon populacji.



Cytat:

Boss objeżdzający swoje terytorium ze swoją świtą żołnierzy i ściągający podatek za ochronę... Opis gangu w postapo czy wczesnośredniowiecznego państwa?
- No właśnie! :) Co to za czysty, czarno - biały świat z jasnym i oczywistem podziałem na tych dobrych i tych złych? Dzisiaj to nie takie zawsze jasne i oczywiste jak mamy cały ten dobrobyt i cywlizację. A przy jakimś tam globalnym upadku? Przy jakiś wojennych czasach? Nawet jakby wziąć właśnie za podstawę jakieś tam historyczne wojny to wtedy też ten podział już nie jest taki oczywisty jak przy spokojnych i tłustych latach.



Cytat:

Rany w oryginale były słabe w zasadzie nawet nie było kumulacji krytyków (np jak 1-2 to przerzuć kostkę, jeśli ponownie 1-2...) więc technicznie dało się przeżyć trafienie w głowę z prawie każdego pistoletu. Tym bardziej że wielu MG stosowało uproszczenie z kością strzału będącą jednocześnie rzutem na lokacje (tzw pancerna lewa noga która nigdy nie obrywa)
- No właśnie te plastikowe rany :) A zenikające lokacje też żeśmy znaleźli w naszej bandzie dosć prędko. Właściwie nasz spec od bitewniaków i mechy wszelakiej to zauważył. I dlatego zaczeliśmy kulać dodatkową kostką przy trafieniach na lokację właśnie i ja właściwie do tej pory tak kulam.

Leminkainen 21-10-2016 17:43

Cytat:

I dlatego zaczeliśmy kulać dodatkową kostką przy trafieniach na lokację właśnie i ja właściwie do tej pory tak kulam.
kostka z lokacjami trafień, doskonała inwestycja polecam

Reszta wiadomości przeniesiona do odpowiedniego wątku. Zapraszam do dalszej dyskusji.

Zombianna 30-10-2016 01:09

A tam, czepiacie się panowie. Plastikowe rany? Przecież wiadomo, że BG nie może się czołgać w pyle i brudzie, ciągnąc za sobą sploty własnych, parujących jelit... wszak to BG. Coś tam oberwie, ale powierzchownie (bo takie pokrwawione bandaże dodają respektu) i nawet jak mu się uzbiera za rany, siniaki, zmęczenie oraz głód, mod pokroju 33 na minusie - ciągle jest w stanie walczyć, strzelać, mordować i zabijać. Może lekko skrzywi usta, otoczone standardowo dwudniowym zarostem:wink:

"Neuroshima, opowieść o radosnym strzelaniu czy brutalna historia o upadku?"
Zależy jak rozumiemy słowo "brutalny". Warto też na samym początku ustalić co danego gracza odrzuca - każdy z nas ma coś, czego za cholery nie przełknie, lub zamiast frajdy przysporzy mu przysłowiowego gula. Wtedy dany fragment idzie hm, polecieć mniej detalicznie, tylko zaznaczyć problem. Kiedy już zdarza się, że piszę z kimś coś wykraczającego poza bicie skakanką za stłuczony kubek, zawsze najpierw się dopytuje gdzie leży punkt, w którym należy powiedzieć stop i na scenę spuścić zasłonę milczenia. Przejść do ogólników. Nie czarujmy się - demoralizacja ZSA lata sobie na dość wysokim poziomie: nie ma spójnego systemu karno-administracyjnego, więc przestępczość hula, szaleje. Można zadeklarować urwanie wrogowi kończyny i użycia jej w charakterze broni obuchowej... lecz jeśli ktoś zobaczy podobny czyn, zareaguje po swojemu, a Pustkowia wciąż przemierzają "normalni" ludzie. Poza tym każdy nosi przy sobie broń, a jak nosi... cóż. Gdy zaczyna się prawdziwa walka, ofiary trafiają się po obu stronach konfliktu i tego nie przeskoczysz. Jeżeli już zaczynamy grać "na poważnie", trzeba zachować konsekwentność. Realizm właśnie.

Często niestety da się zauważyć pewną tendencję, mianowicie postapo jest super, gdy brutalność dotyka naszego wroga: gdy możemy go wysadzić w powietrze, torturować celem wydobycia interesujących informacji, katować... bo tak (bo jest zły, a BG stoją po jasnej stronie mocy, nieważne co tam robią/robili w przeszłości)... "bo to postapo" - nie zliczę ile razy słyszałam podobny tekst, mający na celu usprawiedliwienie danego czynu. Spoko, jak najbardziej popieram wizję świata, gdzie alby ktoś nas zje, albo my zjemy jego, no ale właśnie. Odwróćmy monetę i nagle przestaje być tak fajnie. Są dwa wyjścia - albo bierzemy na klatę co tam sobie nawarzyliśmy... albo zaczyna się lament "bo zły MG zabił moją postać!". Nope, wychodzę z założenia że to gracze sami zabijają swoich BG (za pomocą złych/nierozsądnych decyzji chociażby).

Postapo, nie tylko Neuroshimę, uwielbiam za brud, trud, znój, ciągłą walkę o przetrwanie i to życie na zgliszczach dawnego świata, przypominających co ludzkość straciła, czym była kiedyś, a do jakiego stopnia została zdegradowana na daną chwilę. Nowy świat to także nowy porządek, Karta Praw Człowieka odeszła do lamusa - w sumie mamy powrót do średniowiecza, choć nie do końca, bo miast mieczy, kusz i ciężkich płytówek, dostajemy resztki technologii XXI wieku. Są więc granaty, kevlary, spluwy, bryki i jak ktoś się postara, dorwie nawet telefon komórkowy (choć zasięgu nie ma z przyczyn oczywistych).

Na dobrą sprawę tylko od nas zależy, czy nasz protagonista będzie próbował żyć wedle jakichkolwiek praw, czy popadnie w krwawy obłęd - stanie się zimny, bezlitosny, bezduszny, zapatrzony tylko na własną wygodę oraz gardzący całym pozostałym światem. Światem, który to widzi i reaguje. Nawet w dzisiejszych czasach socjopatów/psychopatów nie brakuje. Gra kimś takim jest dobrym pomysłem. Pamiętajmy jednak o konsekwencjach. I realizmie.

Jak w przypadku wiecznego, beznamiętnego patrzenia na Pustkowia i ich mieszkańców, masowo przewijającego się przez Neuro ( i nie tylko, ale tutaj występuje jakaś cholerna kumulacja). Żyjemy w takich czasach, gdzie przemoc bombarduje nas z ekranów telewizorów, komputerów, gazet, komiksów i książek. Słyszymy o niej w radio, widzimy na ulicach. Wiadomości raz po raz przeplatają ten temat, dodatkowo racząc nas zdjęciami z miejsc katastrof, masowych egzekucji, wybuchów bomb czy zamachów terrorystycznych. Przywykliśmy, spowszechniała nam. Wyrabiamy w sobie złudne wrażenie, że już nic nas nie zaskoczy. Meh. XXI wiek jest wiekiem przemocy i musimy z tym handlować. W kulturze, mass-mediach, sztuce, filmie, grach komputerowych i czego tam jeszcze w nasze plugawe łapki nie weźmiemy, utarł się schemat Bohatera (ot choćby propagandowe plakaty/filmiki/paszkwile zachęcające do wstąpienia do wojska lub pokazujące "dobrych chłopaków w mundurach z taaakimi spluwami). Zwykle mężczyzny (Clint Eastwood jest du idealnym przykładem), niewzruszonego, dzielnego, walecznego, sprawnego fizycznie i potrafiącego używać przeróżnych rodzajów broni. I z tej broni robi użytek, a brewka mu nawet nie drgnie. Bo jest twardy. Zawsze - 24h/7. Ok, jasne - wykonalne w 100%... gdyby nie prosty fakt. Każdy, nawet największy twardziel czasem musi pokazać ludzką twarz, odpocząć. Zrobić coś, co rozładuje gromadzący się stres, inaczej idzie zwariować. Dlatego w sieci mamy tyle filmików i gifów z żołnierzami stacjonującymi w Iraku czy innym Afganistanie, robiącymi najróżniejsze głupoty. Rozładowanie stresu, odciągnięcie myśli od trudów wojennego dnia codziennego, gdy rano wyjeżdżasz na patrol i nie wiesz czy jakiś turas nie wysadzi po drodze samochody, więc wrócisz do bazy (i dalej - rodziny w kraju) w plastikowym worku. Przełóżmy to na czasoprzestrzeń Neuroshimy... pomnóżmy przez odpowiedni mnożnik. Wniosek pozostawię do wolnej interpretacji ;)

Nom... a jeśli mowa o kolorach Neuroshimy. Zombi prowadziła/gra i gdy wróci z urlopu "na życie", nadal będzie uskuteczniać Azbest (bo patologia to stan umysłu) :D

Pipboy79 30-10-2016 16:09

Cytat:

A tam, czepiacie się panowie. Plastikowe rany?
- Ano w oryginale tak, są plastikowe rany :)


Cytat:

pyle i brudzie,
- Z brudem też taka ciekawostka często spotykana nie tylko w neuro czy postapo no ale akurat mówimy o neuro i postapo. Czyli częstej tendencji do pozostania czystym. Jest te postapo, ten pył, piach, błoto, śnieg no Pustkowia i brak cywilizacji, wszystko w ruinie, wszystko się rozpada no a BG chcą pozostać czyści. Nie wiem dlaczego. Nie ma prądu to i nie ma wody w kranie a i pralka czy suszarka nie działa. Wracamy więc do technologii ze średniowiecza czy Dzikiego Zachodu. Pranie się robi ręcznie czyli we wodzie jakiejś co pewnie trzeba by jakoś nalać, może nagrzać chociaż trochę. To zajmuje trochę czasu. Potem jak już ktoś to zrobi no to ma czyste ubranie no ale mokre. Nie ma suszarek więc musi wyschnąć te pare godzin chociaż. Więc jak dobrze pójdzie mienie wypranego ubrania jak dobrze pójdzie to tak coś zajecje na pół doby jeśli chceć mieć czyste i suche. Trochę lepiej z myciem się po całości bo znów woda ale zimna. Więc trzeba nagrzać. Na raz da się nagrzać tą balię czy wanne a reszta potem czyli się robią kolejki. Nie wiem skąd częste nastawienie u Graczy, że jak mówią o praniu czy myciu się to jakby w naszym realu chcieli odkręciś wodę, wcisnąć guzik pralki i już gotowe. No nie. Nie ma tak. Nie ma wody w kranie, nie ma prądu w ścianach. To w końcu postapo, na takie detale też. To też brak prądu czyli uwstecznienie cywilizacyjne w porównaniu do tego co było. Nawet jak gdzieś jest to wyjątek i luksus kontrastujący z resztą otoczenia.



Cytat:

Często niestety da się zauważyć pewną tendencję, mianowicie postapo jest super, gdy brutalność dotyka naszego wroga:
- Ano. Choć nie tylko w neuro i postapo ale tu chyba zawyża średnią.


Cytat:

Nope, wychodzę z założenia że to gracze sami zabijają swoich BG (za pomocą złych/nierozsądnych decyzji chociażby).
- Dokładnie tak :)


Cytat:

Dlatego w sieci mamy tyle filmików i gifów z żołnierzami stacjonującymi w Iraku czy innym Afganistanie, robiącymi najróżniejsze głupoty. Rozładowanie stresu, odciągnięcie myśli od trudów wojennego dnia codziennego, gdy rano wyjeżdżasz na patrol i nie wiesz czy jakiś turas nie wysadzi po drodze samochody, więc wrócisz do bazy (i dalej - rodziny w kraju) w plastikowym worku. Przełóżmy to na czasoprzestrzeń Neuroshimy... pomnóżmy przez odpowiedni mnożnik. Wniosek pozostawię do wolnej interpretacji
- Dokładnie tak :)

Leminkainen 30-10-2016 21:57

Zakładając że gracze nie przyjmują z automatu że zawsze są czyści a podziurawiona przez kulę koszula sama się z krwii odczyści i załata... (choć może po prostu spora część graczy wciąż mieszka z mamą?)

Kolejną zabawną cechą jest niezniszczalność pancerzy, można je przebijać kulami ciąć maczetami, jak się zdarzy to można zostać złapanym za nogę łańcuchem i przeciągniętym kilometr po betonie za samochodem nic z tego nie wpłynie na kevlar

Kolejna sprawa BG się nie zdarza kupić jabłka ze straganu bo apetycznie wygląda, BG odkłada na Baretta/muscle cara/cyberwszczepy/cokolwiek i nawet nie przełknie nic więcej ponad niezbędne minimum (a już w szczególności nie wyda pieniędzy na nic co nie ma odbicia w statach)

Ale część z tego poza marudzeniem na pancerze to raczej problemy "ponadsystemowe"

Zombianna 30-10-2016 23:30

Cytat:

Napisał Leminkainen (Post 670095)
Zakładając że gracze nie przyjmują z automatu że zawsze są czyści a podziurawiona przez kulę koszula sama się z krwii odczyści i załata... (choć może po prostu spora część graczy wciąż mieszka z mamą?)

Heh, no to polecę po stereotypach. Wiesz Lemi... większość facetów tak właśnie sądzi - ich koszule i dziurawe skarpetki same się naprawiają w magiczny sposób ;) Po za tym tylko niektórzy opanowali tajemną umiejętność obsługi pralki, żelazka czy piekarnika. Są oczywiście chlubne wyjątki, no ale w większości przypadków podobnie "cieniackie' aktywności spadają na głowy ich partnerek, więc przenoszą przyzwyczajenia z życia na czasoprzestrzeń sesji ;)

Cytat:

Napisał Leminkainen (Post 670095)
Kolejną zabawną cechą jest niezniszczalność pancerzy, można je przebijać kulami ciąć maczetami, jak się zdarzy to można zostać złapanym za nogę łańcuchem i przeciągniętym kilometr po betonie za samochodem nic z tego nie wpłynie na kevlar

Taaa... raz kupisz pancerz i przeżyjesz w nim najbliższe x lat, a po Twojej śmierci zabierze go następny użytkownik i tak dalej i tak dalej... można to ograniczyć, wprowadzając jakąś cziterską homerule ;)

Cytat:

Napisał Leminkainen (Post 670095)
Kolejna sprawa BG się nie zdarza kupić jabłka ze straganu bo apetycznie wygląda, BG odkłada na Baretta/muscle cara/cyberwszczepy/cokolwiek i nawet nie przełknie nic więcej ponad niezbędne minimum (a już w szczególności nie wyda pieniędzy na nic co nie ma odbicia w statach)

Ojjjj tam.Co prawda, jak powszechnie wiadomo, nie umiem grać w te całe Neuro... no ale zdarzało się kupować lizaki, czy tam paczkę kawy, lub latać za szalikiem wełnianym, harlequinami, albo innymi pierdołami... bo tak :razz:
Nom, trzeba dbać o linię, zaś zapasy w postapo ciężka rzecz - człowiek przyzwyczajony do trybu egzystencji pustelnika. Ale fakt, zwykle nawet coś tak codziennego jak uzależnienie od papierosów się pomija, bo "szkoda gambli". Zależy tech chyba trochę w jakim klimacie/miejscu na mapie gramy. gdy otacza nas pustynia lub Ruiny - wtedy ciułamy każdą pestkę, łyk wody i kęs żarcia... no ale jeżeli się uda dotrzeć do miasta, dobrze jest się zabawić. Dlatego w cenniku usług jest rozpiska prostytutek :D

Zuzu 30-10-2016 23:50

Takie drobne spostrzeżenie: gracze od sesji chcą akcji. Strzelania, intryg, zabawy i namiastki adrenaliny. Mocnych emocji, przeżyć. Rozwałki. Lubią jak coś się dzieje, to ciągną do akcji i do niej się szykują. Stąd te ciułanie gambli na spluwy, pestki i wszczepy. Nie ma się czasu ani chęci na martwienie się o brudną koszulę, ogranicza zwykłe życiowe pierdoły, którymi zaprzątamy sobie głowę na co dzień. Tak samo jak stara zasada - BG nie chodzi do toalety. Bo po co? :D To nie simsy, to sesjia rpg w klimacie Stalowe piekło na górze, Zielone na dole mapy. Kto zawraca sobie głowę defekacją, skoro Moloch lub mutki czyhają co krok? ;)

Cytat:

Napisał Zombianna;
zdarzało się kupować lizaki, czy tam paczkę kawy, lub latać za szalikiem wełnianym, harlequinami, albo innymi pierdołami...

Rozmawiamy o normalnych BG, nie pseudo BG bez jakichkolwiek sensownych umsów i zastosowania, prócz niańczenia Imperium Lemingów :D

Leminkainen 31-10-2016 00:41

Cytat:

Tak samo jak stara zasada - BG nie chodzi do toalety.
a jeśli już MG się o to dopomina to w pełnej zbroi z oporządzeniem, bronią długą krótką i granatami. Bo jeśli MG nagle porusza na sesji potrzeby zrobienia całkiem normalnego (załatwienie potrzeb, zdobycie pożywienia, zebranie wiązki chrustu do ogniska) to wiedz że coś się dzieje (to że za pierwszym razem nic na ciebie nie wyskoczyło to tylko znaczy że MG usypiał twoją czujność więc następnym razem trzeba przygotować się jeszcze lepiej, jeśli następnym razem też nic się nie stało to on naprawdę coś knuje...)

Ale to, ponownie, problem wspólny wszystkich systemów RPG, książek filmów etc gdzie zawsze "idę sobie spokojnie" prowadzi do jakiegoś "a tu nagle" dlatego gracze

Cytat:

Taaa... raz kupisz pancerz i przeżyjesz w nim najbliższe x lat, a po Twojej śmierci zabierze go następny użytkownik i tak dalej i tak dalej...można to ograniczyć, wprowadzając jakąś cziterską homerule
Niektóre systemy mają zasady odnośnie zużywania sie pancerzy choć np w Twilight pancerz zużywa sie tylko po przebiciu. Tymczasem w przypadku Kevlaru kamizelka to kilkadziesiąt warstw materiału i kula za każdym razem przebije parę pierwszych, dlatego jak ładować w kogoś choćby z .22LR to prędko kevlar zmieni się w szmatę (z płytami SAPI nie lepiej, ceramiczny komponent jest kruchy i łamie się przy pierwszym odpowiednio mocnym trafieniu - jego funkcją nie jest zatrzymywanie kuli tylko jej zdeformowanie i przyjęcie na siebie jak największej części energii, za kaflem jest kevlar albo inne tworzywo, dlatego ktoś kto chciałby mieć pełną ochronę powinien mieć cały bagażnik zapasowych płyt SAPI albo pogodzić się że po paru trafieniach ich efektywność drastycznie spada)

Pipboy79 31-10-2016 01:24

Cytat:

Zakładając że gracze nie przyjmują z automatu że zawsze są czyści a podziurawiona przez kulę koszula sama się z krwii odczyści i załata... (choć może po prostu spora część graczy wciąż mieszka z mamą?)
- Bez przesady :) Kto by tam chciał mieć sesję o praniu i prasowaniu? :) Wspomnieć tu czy tam, że coś tam się zużyło (np. od dziur po Ranach) i już wiada całkiem nieźle co i jak, że ubranie chyba jest trochę nie teges po takich przygodach. No ale bez przesady :)



Cytat:

Kolejną zabawną cechą jest niezniszczalność pancerzy, można je przebijać kulami ciąć maczetami, jak się zdarzy to można zostać złapanym za nogę łańcuchem i przeciągniętym kilometr po betonie za samochodem nic z tego nie wpłynie na kevlar
- Lemi właściwie ma rację z tym kevarem. No ale Lemi się na tym zna, tak indywidualnie :) A poza tym system nic o tym nie mówi, coś tam wspomniane jest tu czy tam, że pancerz jakoś tam może się zniszczyć ale bez wnikania w detale. Przy braku wiedzy z innych źródeł nie ma co się dziwić, ze pancerze najczęściej są trwałe. Poza tym są nie tak łatwe i tanie (w oryginale nawet bezcenne bo w cenniku nie ma :) ) do zdobycia. Nie ma więc co się zbytnio dziwić, że pancerz najczęściej jest bardzo trwały i starcza na całą grę skoro ciężko o jakąkowliek alternatywe.



Cytat:

Ale część z tego poza marudzeniem na pancerze to raczej problemy "ponadsystemowe"
- Nom :)



Cytat:

Takie drobne spostrzeżenie: gracze od sesji chcą akcji. Strzelania, intryg, zabawy i namiastki adrenaliny. Mocnych emocji, przeżyć. Rozwałki. Lubią jak coś się dzieje, to ciągną do akcji i do niej się szykują. Stąd te ciułanie gambli na spluwy, pestki i wszczepy. Nie ma się czasu ani chęci na martwienie się o brudną koszulę, ogranicza zwykłe życiowe pierdoły, którymi zaprzątamy sobie głowę na co dzień. Tak samo jak stara zasada - BG nie chodzi do toalety. Bo po co? To nie simsy, to sesjia rpg w klimacie Stalowe piekło na górze, Zielone na dole mapy. Kto zawraca sobie głowę defekacją, skoro Moloch lub mutki czyhają co krok?
- Fakt :)



Cytat:

Ale to, ponownie, problem wspólny wszystkich systemów RPG, książek filmów etc gdzie zawsze "idę sobie spokojnie" prowadzi do jakiegoś "a tu nagle" dlatego gracze
- No właśnie. Ale to problem tak naprawdę obustronny dlatego taki powszechny. Coś jak wyścig zbrojeń. Gracz ma opory "osłabić" swoją postać choć na chwilę chocby przez rozbrojenie chociaż częściowe swojej postaci, zwłaszcza jak miałby być dobrowolne a nie wymuszone przez sytuację czyli MG. A jeśli już się przemoże czy zostawi gdzieś zapas ekwipunku najczęsciej MG spuszcza na niego problemy gdzie ten sprzęt by mu się przydał. Jeszcze ciężej więc następnym razem dać "osłabić" swoją postać. I to się powtarza w wielu sesjach w wielu Graczy/MG więc idzie sobie wyrobić jakąś praktyklogię którą przemóc cinszko.

- Z wydawaniem kasy na "głupoty" czyli coś co bezpośrednio nie "wzmacnia" postaci też wymaga pewnego przełamania się Gracza. Bo na logikę właśnie powinien te złoto czy inne gamble wymieniać na użyteczne zabawki które mogą jakoś mu się zwrócić jak broń, ammo, pancerze itd. Dajmy na to po co kelnerce dawać napiwek? Nic się nie opyla. Pół biedy jak trafi się MG który zauważa i reaguje na takie detale. Jak jest jakaś reakcja świata na takie "głupoty". Ktoś tam jest milszy, ktoś się uśmiechnie, ktoś tam potem opowiada, że BG jest fajny, ciekawy czy zabawny a nie ruchomym wieszakiem na sprzęt. Bo bez sprzyjajacego takim motywom MG czy nawet innym BG to cinszko się przemóc a jak już t potem powtórzyć.

Leminkainen 31-10-2016 01:47

Cytat:

- Bez przesady Kto by tam chciał mieć sesję o praniu i prasowaniu? Wspomnieć tu czy tam, że coś tam się zużyło (np. od dziur po Ranach) i już wiada całkiem nieźle co i jak, że ubranie chyba jest trochę nie teges po takich przygodach. No ale bez przesady
Opodatkować BG :D - każda wizyta na targu -1K20gambli, stałe utrzymanie higieny na przyzwoitym poziomie ileś tam gambli + kupno nowej koszuli po każdym czołganiu się przez gruzowisko oberwaniu maczetą w plecy etc :wink:

dobra zabrzmi to dziwnie ale w sumie to żeby nigdy nie wydać gambla rozrzutnie to by chyba trzeba było być pochodzacym ze szkocji kaznodzieją-ascetą z charakterem na 20 i niezłomnością na 10 :wink:


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 23:08.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172