Nawet z tych syren szybko zrezygnowano. Jak żołnierze przyzwyczaili się do dźwięku to tylko ich ostrzegał przed atakiem, a przeszkadzał pilotom, którzy i tak mieli wystarczająco dożo na głowie podczas lotu nurkowego.

Wydaje mi sie, że mógł istnieć jakiś prototyp, ale trafił tam gdzie wszystkie jemu podobne.

ogólnie wynalazek z grupy Awsome byt not practical - https://www.thevintagenews.com/2016/...ind-blowing-2/
Zresztą w każdej wojnie masa była wynalazców którzy mieli pomysł na wunderwaffe ktore pozwoli wygrać wojne (a im mniej ktoś miał pojęcia o realiach tym bardziej miał radykalne idee)

Choć w IWŚ z kusz korzystano do miotania granatów (co podejrzewam miało tę zaletę że trudniej było się zorientować że jakiś został wystrzelony więc przynajmniej pierwszą salwę można było wystrzelić korzystajac z "tła dźwiękowego" i wtedy wpadały do okopu w którym nikt się tego nie spodziewał) o większym ładunku niż ten który można by wpakować w ten projekt. Zresztą Kusz i katapult z resorów z powodzeniem używano w Powstaniu Warszawskim

- Strzelić z kuszy takim granatem a trafić tym wystrzelonym granatem dokładnie w okop i to za pierwszym razem to myślę, niezły fart trzeba by mieć. Coś jak 1 na k20 :) No chyba, żeby lecieć na masę i strzelać całym plutonem czy inną kompanią no to masa robi swoje i pewnie coś wpadłoby do tego okopu. Bo myślę, że tak strzelać na odległość 50+ m z jednego okopu do drugiego, czyli całkiem wąskiej szczeliny w ziemi, raczej strzelaniem nie na wprost to byłoby troszkę trudne myślę. Zresztą nawet nie chodzi, że kusza, z takiego M 79 myślę też nie byłoby z tym tak łatwo.

jeśli masz standardowy pocisk o niezmiennej masie i okazje do zapoznania się z tym jak on lata to możesz sobie wyrobić na podstawie doświadczenia zdolność do oszacowania gdzie pocisk upada

- No może jakiś grenadier o snajperskich umiejętnościach miałby tak obcykaną kuszę/granatnik by trafiać za pierwszym razem. Ale takna czuja to raczej wyjątek potwierdzający regułę. Bo to nawet nie, że trafienie w szczelinę bunkra co jest dość punktowym celem jaknagranat ile strzelanie z płaskiego w płaskie, na tej samej płaszczyźnie. Raczej nie bezpośrednio jak w szczelinę bunkra czy inny pionowy cel ale właśnie w poziom. Do tego nie cel obszarowy tylko margines błędu jest bardzo mały aby trafić w ten powiedzmy metr czy dwa szerokości okopu z odległości kilkudziesięciu metrów właściwie przy dość ograniczonej widoczności celu (bo właśnie w tym samym pi x oko poziomie co strzelec). No ale to chyba trochę już poboczny wątek się robi i wymienianie opinii :)