<wchodzi do ciemnicy poklaskując z lekka>
Brawo Telomo, brawo... kłania się opcja "Szukaj", można już znaleźć wątki w których już poruszono nurtujący Cię temat.
Pozdrawiam

Można lokalnie na użytek jakiejś organizacji wprowadzić jakąś walutę (i żeby jej używać gdzie indziej, trzeba ją wymienić na towary lub iść do kantoru).

Wtrącę trzy grosze, w dowolnej walucie.

IMO pieniądze powinny istnieć, z jednego prostego powodu bo nikt przy zdrowych zmysłach mając do wyboru dźwigać sto kilo złomu albo świstek papieru wybrał by złom. Ktoś wcześniej napisał, że złoto nie ma wartości i jest bezużyteczne. A jaką wartość użytkową miało złoto w świecie starożytnym? Żadnej, za miękkie żeby dało się zrobić broń i zbroję a jednak cenne. Złoto jest zakorzenione w ludzkiej mentalności i ludzie łatwo by z niego nie zrezygnowali. Do tego jest to bardzo prosty sposób na podkreślenie statusu i pokazanie, że ma się kasę. Ja się ktoś obwiesi kilku kilogramami złota to widać że jest bogaty, nie obwiesi się przecież toną złomu. :)
Ktoś też napisał, że nie ma banków. Aha, jasne, na pewno nie znalazło się przynajmniej paru cwaniaczków, którzy pożyczają sprzęt lub kasę a potem odbierają to z zyskiem. Lichwa jest niemal tak stara jak ludzkość. Na pewno już jakiś jaskiniowiec jak musiał pożyczyć włócznię od innego małpoluda to w zamian musiał mu oddać kawałek upolowanego mamuta. :)
Oczywiście na środku pustyni pieniądze mogą być mało warte ale w większych ośrodkach miejskich mogą być rozpowszechnione właśnie z uwagi na wygodę.
Będę prowadził niedługo Neuroshimę i pewnie pojawią się pieniądze powojenne, raczej metalowe niż papierowe, uważam że fajnym motywem mogą być nowojorskie dolary ze Statuą Wolności. :) Nie znaczy to, że odrzucam handel wymienny, w żadnym razie ale nie zamierzam się do niego ograniczać.