lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Tokyo Underground (http://lastinn.info/tokyo-underground/)
-   -   Death Note (Uwaga! Zawiera spoilery) (http://lastinn.info/tokyo-underground/2785-death-note-uwaga-zawiera-spoilery.html)

Ribesium 25-08-2007 09:51

Witaj Judeau :) Przede wszystkim cieszy mnie ogromnie, że jestes jedną z niewielu osób wypowiadających się tutaj, której DN się podoba. A jeszcze bardziej cieszy mnie Twóje podejście do tego, obiektywizm i dobra argumentacja. Muszę się też przyznac, że z perspektywy czasu (od czasu kiedy to kilka tygodni temu zakończyłam oglądanie serii) trochę inaczej wyraziłabym teraz swoje zdanie. Byłabym mniej broniąca a bardziej neutralna w odniesieniu do bohaterów, z których każdy ma jakiś odcień szarości, no może poza matką Light i jego siostrą, które sa typowo dobrymi i przykładowymi bohaterkami w odcieniu niwinnej bieli. Może dlatego tak rzadko pokazują się w serii, bo są zwyczajanie... nudne?

Wyliczanie przez L procentów strasznie mnie bawilo :lol2:. A już zwłaszcza ze 1% to baaaardzo dużo. No ale faktycznie, biorac pod uwagę, że Japończyków jest grubo ponad 100 milionów, przypisanie komuś 1% podejrzeń jest niemal jednoznaczne ze skazaniem go.



Co do jakości dzwięku, obrazu, fabuły, rozwoju akcji, rysu psychologicznego bohaterów (poza matką i siostrą LIght ;)) etc itd to można podsumować wszystko jednym słowem - MAJSTERSZTYK.

Do nowego openingu i endingu przekonałam sie gdzieś po dwóch odcinkach, a spiewać je zaczęłam juz w trakcie trzeciego. Spodobały mi się do tego stopnia, że pożałowałam iz nie ma ich na liście OST. No ale zawsze można dociągnąć ;) Jak tak teraz się zastanawiam, to drugi opening nawet lepiej pasował do klimatu serii. To, że na jego dźwięk omal nie dostałam zawału i że była to sieczka było poniekąd żartem, choć faktycznie zaskoczona nagłą zmianą byłam. Ale zmiana ta była na lepsze ;) Jakby nie było od paru tygodni nie ma dnia żebym nie słuchała OST z Death Note i kropka xD

Co do zakończenia,
to może dziwnie to zabrzmi, ale .... wkurzyło mnie. Miałam cichą nadzieję, że choć raz twórcy nie będą schematyczni i stereotypowi i odejdą od swojego utartego motywu gdzie dobro zwycięża (choć tam nie było dobra, a jedynie mniejsze zło :-P) a zło zostaje pokonane. Nie wiem czemu i tego już opisać nie mogę, ale bardzo chciałam by Light się udało i by choć raz zakończenie było zwyczajnie NIE TAKIE jakiego wszyscy oczekują i się spodziewałam. Mogli chociaż wysilić się na tzw. zakończenie otwarte, gdzie np. Ryuuk podrzuca notatnik innej osobie w innej częśći świata, lub coś w ten deseń. Albo gdzie Light trafia do nie-piekła-i-nie-nieba i tam coś się dzieje. Zabrakło mi czegoś po prostu. No i rozczarowałam się, bo choć jak przystało na kobietę lubię happy endy, to tym razem zwyczajnie mi to nie pasowało.

Mam tylko cichą nadzieję, że twórcy nie dorobią żadnych bzdurnych OAVek, które zepsują wizerunek serii TV i będą ciągniętymi na siłę popłuczynami.

Judeau 25-08-2007 11:52

Matka i siostra? Toż to postacie skrajnego tła... Za mało są przedstawione, żeby jakkolwiek wgłębić się w ich psychikę (chybaże czegoś nie pamiętam moją pamięcią leminga :blazen: ). Kto wie jakie tam grzeszki mają na sumieniu. Szczególnie siostra miała takie perwersyjne spojrzenie... :p

Moja nadzieja w stosunku do zakończenia nie była cicha, ale paląca jak tysiące rozgrzanych do czerwoności prętów. Wręcz byłem pewien, że w tak genialnym anime również zakończenie będzie niezwykłe, łamiące schematy... i, o ironio, właśnie dzięki tej pewności zostałem zaskoczony. Co prawda w głębi duszy wiedziałem, ze nadzieja ta pozostanie niespełniona, ale nie dopuszczałem tego do świadomości... Niemniej, pomijając ten aspekt, zakończenie uważam za świetne.
Ta panika Lighta i zupełnie nielogiczne działania, gdy nagle przestawał panować nad zdarzeniami, wzywanie "kobiet swojego życia" w ostatnich (pierwszych?) przebłyskach ludzkich uczuć... ostatnie sceny z gasnącymi oczyma Yagamiego, zamglonym wizerunkiem L, i Ryiukiem, wpisującym ostatnie słowa do Notesu i odchodzącym w dal były doskonałym zakończeniem i dopełnieniem wizerunku serii , jak powoli opuszczająca się kotara po genialnym przedstawieniu. Wywołało intensywne emocje, a przecież o to chodzi...


Dodam, że coraz bardziej i bardziej nuży mnie schematyczność i przewidywalność animców. Na szczęście są jeszcze serie, które potrafią chociaż maskować owe schematy to na tyle dobrze, żeby nie przeszkadzały (Polecam Claymore)

OAV...? Święte słowa, siostro. Po takim postawieniu kropki nad "i" w ostatnim odcinku trudno będzie, żeby jakakolwiek kontynuacja nie była naciągana.
Z tego co słyszałem 31 września będzie można zobaczyć, czy popełnili bluźnierstwo. Tego dnia ma ukazać sie 3 godzinny, chyba, film Death Note.

Chciałem jeszcze zwrócić uwagę na inny aspekt filmu, który uważam za błysk geniuszu twórców... Projekty graficzne Shinigami. O ile samego zamysłu Bogów Śmierci można nie czuć, o tyle ich wygląd jest na zupełnie innym poziomie niż chyba wszystko co miałem okazje do tej pory oglądać...

Ribesium 25-08-2007 18:34

Doskonale Cię rozumiem,bo ja również wyrosłam już z przesłodzonych shoujo serii i szukam nowych wrażeń jako bardziej świadomy i wybredny fan japońskich animacji. Większa część już dla mnie niestety jest nudna, schematyczna, płytka i abstrakcyjna. O Claymore słyszałam dużo dobrego, jak tylko wróci z wakacji moja koleżanka to z pewnością pożyczę od niej wyżej wymienioną serię. Zresztą, Death Note też obejrzałam dzięki niej. No ale może tytułami dobrych, wartościowych i nieco cięższych serii powymieniamy się na privie lub założymy osobny topic, bo będzie, zgodnie zresztą z prawdą, że odchodzę od właściwego dla tej strony tematu czyli od DN ;)

Wracając na właściwie tory - przeraziło mnie osobiście w ostatnim odcinku
załamanie psychiczne zarówno Lighta jak i wybranego przez niego do pomocy Mikami Teru. Przedstawienie ich twarzy, dziki wyraz oczu, panika, impulsywność, po prostu czyste szaleństwo, naprawdę zostały znakomicie przedstawione. Nie sądziłam że po tylu latach używania notatnika i codziennym manipulowaniu otoczeniem jest Light w stanie coś tak zmasakrować i choć na chwilę obudzić w nim ludzkie uczucia. Był tak nastawiony na zwycięstwo, tak pewny siebie, że w końcu popełnił drobny błąd, niewybaczalny i co gorsza bardzo głupi, który niestety kosztował go życie i rezygnacje z budowania swojego idealnego świata. Przyznam,że w momencie gdy leżał już na schodach a Ryuuk pisał w notatniku jego imię, uroniłam niewielką łezkę ;).

Szkoda w sumie, że w drugiej połowie serii shinigami zaczynają pojawiać się coraz rzadziej. Jakoś nie potrafię się ustosunkować do Ryuuka. Rem pomagał Misie, Ryuuk dla Lighta był raczej neutralno-obojętny i w sumie nigdy nie dowiedziałam sie ani co naprawdę myślał, ani co planował, ani tez jak to wyglądało z jego strony. Zabrakło mi tego.
No i ciekawe co stało się dalej z Misą. Czy stojąc na moście skoczyła potem z niego, czy po prostu tak sobie stała rozmyślając.

Wiele mam pytań i mimo zachwytu serią czuję pewien niedosyt. No ale już wolę czuć niedosyt niż przesyt, a ten nastąpiłby w chwili ukazania się nieszczęsnych OAVek do których miejmy nadzieję nigdy nie dojdzie.

Judeau 25-08-2007 23:49

Ah, taak, [SPOLIER, kolejny, hyhy] humble servant Mikami, prawdziwy prorok prawdziwego Boga. Ten, który zniszczył Raj. Niezmiernie podobało mi się, że mimo inteligencji, klasy, był tylko pionkiem w rękach Prawdziwego Mistrza. Świetna postać, w sam raz żeby klękać w mrocznej sali, przy tronie Boga i z kozacko-ponurą miną mówić "Twa wola zostanie wykonana, Panie.":cso:
I, tak, oszalał, widząc upadek swojego Boga. Kto by nie stracił zmysłów, wiedząc, że to jego wina! A graficzne przedstawienie jego stanu umysłu po prostu wbijało w fotel. Tylko nie mogłem zrozumieć co on sobie zrobił pod koniec, gdy zaczął bryzgać krwią?
Wielka szkoda, że Light nie zachował ostrożności do końca, to fakt... Gdyby tylko rozkazał swemu słudze sprawdzić wcześnie czy Notes działa, tak dla pewności... eh... How unfortunate...
[/spoiler]

Jeśli chodzi o Shinigami, to też żałuje, ze nie rozwinęli bardziej ich wątku.
A zachowanie Ryuuka? Ryuuk myślał? Ryuuk planował? Hmm... szczerze mówiąc nie sądzę, żeby te słowa miały jakieś zastosowanie do tej postaci w tym momencie. Miał tylko jeden cel: zabawa. W końcu siedzenie 2000 lat na tamtym świecie i oglądanie TV (świat ludzi) może znudzić, delikatnie mówiąc. Zdobył i zrzucił Notes tylko po to, by działo się coś ciekawego. Jako porządny Bóg Śmierci nie czuł żadnych ludzkich uczuć w stosunku do Lighta ani kogokolwiek innego. Nie sądzę nawet, żeby rozumiał do końca takie pojęcia. Niewątpliwie bawił się doskonale samym przebywaniem w świecie ludzi, jedzeniem jabłek i obserwowaniem zaskakujących zdarzeń, których Light był doskonałym dostarczycielem. Jestem niemal pewien, ze dla niego było to dokładnie to samo co oglądanie interaktywnego filmu w jakieś przyszłościowej holotechnologi. Pewnie żałował, ze nie zabrał popcornu. Dobrze to ilustruje ostatnia scena
"Eh. No to finito tej imprezy <rozprostowanie kości> Bawiliśmy się dobrze, Light, fajnie było, ale się skończyło, szkoda, że trzeba spadać. Nie chce mi się przy tobie siedzieć w więzieniu, nudno będzie, więc cię zabije odrazu. ... hmm... <nuci> i co by tu porobić teraz...?"



Osobiście cieszę się, że pozostawili Shinigami otoczonych mgiełką tajemnicy. Dzięki temu są magiczni, zawsze zostaje pole dla wyobraźni i do dyskusji ;) . Kiedy coś poznajemy, magia szybko znika, heh. Vide księga bestii do Zewu Cthulu.
Misa... heh, biedna, głupia Misa. Kto to wie czy skoczyła? Podobnie jak wyżej, wole nie wiedzieć... Jedno jest pewne... Kupiła Oczy Shinigami. Dwa razy.
Eh. Mamienie Misy było jedną z piękniejszych i okrutniejszych rzeczy jakie Yagami zrobił. Szczególnie zapadła mi w pamięć scena dyskusji, przy winie, między panią Dziennikarką a nieświadomą Misą. Wtedy jej naiwność uderzyła z pełną siłą, heheh.
Swoją drogą bardzo, żałuję, że Light i Dziennikarkę okłamał. Tworzyli by w przyszłości taką piękną, bezwzględną parę. Nie sądziłem, że wężowe słowa Lighta aż tak rozmijają się z prawdą, miałem wrażenie, że akurat ją uważa za godną chociaż do nałożnictwa :razz:



Jeśli chodzi o OAV, to nie zakładajmy od razu, że będzie z tego taka masakra... Wiesz, niektóre OAV nawet prześcigają jakością oryginalne serie (Hellsing OAV 3!). Choć z drugiej strony... prześcignięcie jakości Death Note... heheh... Hardly possible! Obiecuje, ze wystawię surową recenzję jak tylko objeżę, byś wiedziała, czy warto. :cso:

BTW dla odważnych: Wpiszcie i w youtube "Debu note" i drżyjcie przed grozą. Ostrzegam, może grozić trwałymi uszkodzeniami psychiki i zniesmaczaniem oryginalnej serii...

Ribesium 26-08-2007 10:31

Judeau, specjalnie dla Ciebie obejrzałam raz jeszcze ostatni odcinek by móc odpowiedzieć na pytania ;)
Co do Mikami to trzymał on nadal w ręku długopis, którym wpisywał imiona ekipy N i drużyny Light do notatnika. W momencie gdy zrozumiał, że to koniec i że nie może pomóc swojemu Bogu, zwyczajnie dźgnął się długopisem wbijając go sobie w trzewia. Co do dziennikarki Takady to też bardzo żałuję, że tak niecnie ją wykorzystał a potem zabił. Przez chwilę byłam gotowa uwierzyć, że razem zostaną parą morderców a co więcej kochanków. W sumie złym posunieciem ze strony Light było takie całkowite eliminowanie otaczających go ludzi, bo w krytycznej chwili został całkowicie sam i bez wsparcia. A może gdyby Takada żyła seria potoczyłaby się nieco inaczej... Jedyne z czego mogę się cieszyć, to że Ryuuk była na tyle humanitarny (choć w sumie to nie miało nic wspólnego z miłosierdziem, po prostu Ryuuk zanudziłby się w więzieniu czekając na śmierć Lighta) że wpisał imię Yagami do notatnika i tym samym pozwolił mu umrzeć choć odrobinę godniej i spokojniej. Zresztą, taka była niepisana zasada między shinigami a pierwszym użytkownikiem notatnika. Niemniej takie rozwiązanie nieco mi osłodziło rozczarowanie zakończeniem ;) A Misa z dwókrotnie skróconym żywotem nawet jeśli nie skoczyła z mostu to raczej krótko zabawi na tym świecie. Choć prawdę mówiąc jakoś nie jest mi jej żal. Za naiwność trzeba czasem słono zapłacić a nad lokowaniem uczuć też wypadałoby się zastanowić. I nad granicami poświęcenia.



Niestety nie wiedzieć czemu mój komputer odrzuca połączenia z youtube ale może kiedys uda mi się obejrzeć co tak wstrząsającego i obrazoburczego jest w "Debu note" ;)

Judeau 26-08-2007 19:19

Więc to był długopis...? Nono. Musiał być całkiem zręczny, albo całkiem zdesperowany, żeby z jego pomocą osiągnąć TAKI efekt, heheh...
Co do Takady, to przyznam, że nie jestem pewien czy jej śmierć była od początku zaplanowana przez Lighta, w związku z polowaniem na Mello, czy raczej była to konieczność. Tak czy inaczej, Yagami nie miał dla niej dość szacunku, by ją potraktować poważnie. A szkoda... naprawdę


Swoją drogą, ciekawe czy jakakolwiek kobieta byłaby w stanie rozkochać w sobie Light'a. Z jednej strony nawet naprawdę inteligentne kobiety były dla niego tylko narzędziem (o lekko upośledzonej Misie to wogóle nie wspomnę... czasem mam wrażenie, że zabiłby ją tylko, żeby przestała szczebiotać), a z drugiej, dama dorównująca mu intelektem mogłaby być uznana za zagrożenie... Na tyle na ile go poznałem, mam wrażenie, ze prędzej by ją zabił, niż dopuścił do wspówładzy. Cóżza samotne życie rysuje się przed Kirą, hyhy.

Jeszcze jedna rzeczy zwróciła moją uwagę
Wbrew obowiązującym w anime zasadom kolejny "wróg" następca L - Near nie był lepszy. Bardzo mnie ucieszyło, kiedy powiedział, że tylko dzięki przypadkowi i pomocy Mello, był w stanie przechytrzyć Lighta. To była muzyka dla moich uszu, słyszeć, ze mój ulubiony L był prawdziwym Mistrzem... :cso:


pustynny Gara 15-11-2007 19:38

Według mnie fabuła jest spoko pomimo tego że nie kapowałem niektórych rzeczy np. z tą wymianą notesów.moja ocena jest pozytywna, obejrzałem około 37 odcinków jak na razie.

sephirtoph 01-07-2008 21:24

Może zostane nazwany grabarzem ale chcę obronić dobre imię Death Note. Przeczytałem temat od początku i widzę, że większości nie podoba się to anime... Bardzo mnie to zdziwiło gdyż odkąd oglądam i czytam jakąkolwiek mange i anime nie widziałem lepszego.... Fabuła jest ciekawa i nie mam pojęcia czemu miałaby być nudna =/ Niektórzy z was postacie nazywają dziwnymi, ja osobiście widziałem dziwniejsze =/ każdy jest dziwny na swój sposób... Może zachowanie L jest czasem dość zaskakujące ale zazwyczaj wychodzi to innym na dobre. Light Yagami może przypomina fanatyka ale nie oszukujmy się kto z nas nie chciałby dorwać kogoś kto skrzywdził innych a zwłaszcza naszych bliskich..... a Kira robi to za nas. Jego zdaniem wielu przestępców nie zasługiwało na życie za to co zrobili i chyba było w tym trochę racji. Chciał oczyścić świat i nie można mu zarzucić że nie zrobił nic dobrego. Może i zabił niewinne osoby ale każdy ma swoją mroczną stronę i akurat on stał po tej złej stronie mocy. Mnie w tym Anime urzekła inteligencja postaci. Light wykazywał się rozumem a L i reszta nie byli daleko za nim. Plan w którym dopisał fałszywą zasadę zakopał notes a później wyrzekł się go aby oczyścić siebie i Mise z zarzutów okazał sie skuteczny. Mało tego zaplanował także odzyskanie go i użycie shinigami do zabicia L, co zresztą powiodło się w 100 procentach. To było imponujące i godne podziwu. Jak można uznać że nie ma w tym nic nadzwyczajnego ? Oczywiście nikt nie jest bez wad ale po obejrzeniu całej seri byłem i nadal jestem pod wrażeniem.

Zapatashura 08-07-2008 21:39

Death Note po mojemu to jeden ze zdecydowanie lepszych produktów ostatnich czasów, szczególnie w porównaniu z typowym zalewaniem rynku shojo i shonen chałą.
Jakby nie popatrzeć, jest to kryminał. A konkretniej mówiąc stary dobry szablon pojedynku dobra ze złem. W tym wydaniu dwóch, a następnie trzech wielkich umysłów, z których każdy dąży do osiągnięcia własnej definicji sprawiedliwości. Ponieważ jest to anime, nie obeszło się bez elementów humorystycznych, czasami głupich, ale jest to seria bardzo poważna, mroczna i zdecydowanie przemyślana. Nieustanny pojedynek Kiry i L'a trzymał mnie w napięciu przed ekranem znacznie skuteczniej niż filozoficzne wynurzenia z Experiments Lain, czy niby-fabułki seriali pokroju Naruto.

Same postaci też wcale nie są pokazane w sposób jednogłośnie dobry, czy zły. Kira może i zabija mnóstwo ludzi, ale warto zauważyć że morduje przestępców a jego głównym celem jest stworzenie świata idealnego. Z kolei L działa w imię prawnej sprawiedliwości, a mimo to nie waha się wystawiać na śmierć ludzi byle tylko odkryć tajemnicę Kiry.

Van der Vill 17-07-2008 09:28

Wszystko, co mówią fani DN to prawda. Przyznać jednak trzeba czepiaczom, że w historii wystąpiło parę błędów, nie biorąc już pod uwagę pseudointeligentnej otoczki. Wiele rzeczy zniszczono też w anime, porównując do mangi.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 01:36.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172