[Recenzja] Gunslinger Girl Tak na dalsze rozruszanie działu i zapoznanie wszystkich z japońską twórczością. Na początek chciałabym wrzucić coś nie z klasyki ale równie dobrego, czyli: Gunslinger Girl: To 13-odcinkowe anime powstało w popularnym ostatnio nurcie filmów o najemnych zabójcach, ale warte jest szczególnego wyróżnienia. Opowiada ono historie pięciu dziewczynek w wieku ok 10-12 lat. Każda z nich jest sierotą z powodu wypadku, morderstwa lub innych tragicznych okoliczności. Przygarnięte przez prywatną organizację charytatywną (w rzeczywistości tajną komórkę włoskiego rządu) zostają pozbawione wspomnień (co wychodzi im raczej na dobre, niestety), ich ciała zostają zmodyfikowane a w wielu przypadkach również wyleczone, a one same stają sie małymi maszynami do zabijania. Mieszkają wspólnie w pięknym dworze z ogrodem i otrzymują bardzo dobre wykształcenie oraz opiekę. Każde z dzieci posiada swojego 'brata', dorosłego mężczyznę, który nadaje mu nowe imię, i któremu jest bezwzględnie posłuszna (efekt prania mózgu) oraz którego chroni i do którego jest niezwykle przywiązana. Para dziewczynka - mężczyzna zwane są 'fratello' czyli z włoskiego 'bliźnięta'. Każdy odcinek opowiada historię innej misji, wszystkie zaś składają się na historie bohaterek, ich przeżyć, wzajemnych relacji 'fratello', które kształtują sie od pozycji nauczyciela (każdy uczy swoją podopieczną 'zawodu'), wyrachowanej relacji właściciel-rzecz, przez ojcowskie na braterskich skończywszy. Wbrew pozorom serii nie można posądzić o szerzenie pedofilii. Gunslinger Girl jest wzruszającą anime, przepełnioną emocjami, z dobrze zarysowaną psychiką bohaterów oraz tłem rozgrywek politycznych. Plusem jest, że dzieje sie ona w scenerii Włoch (a nie wszędobylskiego Tokyo). Lekka kreska i pastelowe kolory sprawiają, że nie razi widok malutkiej dziewczynki dźwigającej karabin, pistolet maszynowy lub inną ciężką broń (pomimo, że fabuła jak najbardziej uprawnia je do tego - modyfikacje, jakim przeszły sprawiają, że dzieci są niezwykle szybkie, silne oraz odporne na ból). Plusem jest również bardzo dobra ścieżka dźwiękowa. Polecam tę serię wszystkim , zwłaszcza wielbicielom 'Leona Zawodowca', do którego nie zawaham sie jej porównać. A oto słowa jednego z 'fratello' na końcu ostatniego odcinka: "They normally kill terrorists, and speak three languages, but now they are singing Beethoven in the freezing cold. It's such a waste for them to be artificial girls..." |
Ta recenzja troche zmieniła moje podejście do tego anime bo po obejrzeniu paru obrazków hmm... Zwątpiłem jak zobaczyłem dziewczynki biegające z bazookami większymi od nich... Brakuje mi tu paru obrazków. To taki mały minus recenzji ;) |
khem... nie ma obrazków bo nie mam obrazków... ale poszukam zaraz... dobra, na razie mam dwa, bo reszta ładuje sie jak nieposolona na moim modemie :evil: ________________________________ Galerię plakatów i screenów można znaleść tutaj , natomiast tutaj można obejżeć pary fratello (niestety tylko obejżeć ponieważ strona jest po japońsku) |
Cytat:
|
Z Leonem porównałam ze względu na: - motyw dziecka-zabójcy - relacje nauczyciel-uczennica i dziecko-dorosły - klimat - warstwę psychologiczną Jakoś z Nikitą mi sie nie kojarzy, może być ze względu na organizację, ale tu jest na troche innych zasadach. Co prawda też są ''sekcje'' o ile pamiętam ale przyjmowaine, trening i ogolne życie dziewcząt w niej jest inne. [ Dodano: Dzisiaj o godz. 6:54 ] Oto anglojęzyczna oficjalna (?) strona na której można zapoznać się z dossier poszczególnych dziewcząt, posłuchać muzyki (super) oraz obejżeć trailer z anime. Strona jest we flashu. |
Cytat:
|
Cytat:
Tutaj jest podobnie - fratello opiekują się sobą nawzajem, na różne sposoby, w zaleznosci od pary... Czego się od siebie uczą, zalezy od ich osobowosci. Ani meżczyzni ani dizeci nie są wyprani z emocji. Nie tylko wspomnienia kształtują osobowość. Poza tym to, że jest "ciche" nie znaczy, ze bez emocji. Po prostu wyrazone są częsciej w formie drobnych gestów, czasem metafor.... Te dizeci nie są traktowane jak maszyny ale ludzie i to czujący ludzie. Chocby scena, gdy cała sekcja szuka bajek by wymyślic nową historię dla Angeliny, albo gdy jedna z dziewcząt załamuje się na wieść o smierci swojego fratello - w nich uczucia są bardzo wyraźne. Lecz emocje wyrażone są głównie w aluzjach i szczegółach, typowo po japonsku - subtelnie jak opadające płatki wiśni... Cytat:
Chociaż to nie temat na to, więc nie róbmy offtopa. I nie jestem jakąś szczególną fakną LZ, choc jest bardzo dobry. ALe wydaje mi sie że albo nie oglądałeś dokładnie obydwoch pozycji albo niezbyt sie przejąłes tym, co działo się na ekranie... Nie chcę, poza tym, ujmować Leonowi nic z jego orginalności, to było tylko porównanie motywów i skojarzenie. A gry nie znam, więc się nie wypowiadam. |
Cytat:
|
Ale w GG tych dzieci nikt życia nie uczy. One nigdy nie wrócą do społeczństwa, bedą tylko zabijać - czyli uczy się je tego, tak jak Leon Matylde. To, ze on był analfabetą a gunslingerki znają kilka języków, itp, to juz inna sprawa. |
Właśnie skończyłem oglądać i muszę powiedzieć, że mnie zamiotło... Cytat:
Piosenka z oppeningu jest obłędna i muszę się zakręcić wokół soundtracka. Naprawdę się wzruszyłem a ostatni odcinek... Znowu się popłakałem xD Nie wiem jak wyrazić to słowami, jak to kiedyś narzekał Słowacki, słowa to marny budulec i ograniczają człowieka. To trzeba zobaczyć i tyle. Jak to powiedział, mój kumpel z klasy dzisiaj - miodzio. Pozdrawia jak zwykle zryty fleischman. Chyba jeszcze raz sobie zapuszcze opening przed spaniem :) |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 21:24. |
Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0