lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Warhammer Fantasy Role Play (http://lastinn.info/warhammer-fantasy-role-play/)
-   -   Świat realny a Warhammer (http://lastinn.info/warhammer-fantasy-role-play/15133-swiat-realny-a-warhammer.html)

JANEK123 07-04-2015 20:43

Świat realny a Warhammer
 
Niektórzy na forum określają czas w Warhammerze. Nie można czas gry określić gdyż w świecie realnym nie ma magii i stworów fantastycznych. Np. nie można określać czasu przez broń, dlatego że w naszym świecie nie było krasnoludzkich kowali

Zapraszam do dyskusji.

Gveir 07-04-2015 21:16

W uniwersum WFRP istnieje coś takiego jak kalendarz. Kalendarz Imperium, elfy i krasnoludy też inaczej liczą czas. Nie rozumiem gdzie widzisz problem.
Jeśli chodzi Ci oto, dlaczego ludzie określają realia panujące w Imperium jako Renesans, wystarczy cofnąć się w wiedzy historycznej do realiów renesansowych i porównać z tymi panującymi w Imperium. Idealnie pasuje. Rozwój technologiczny, społeczny. Nawet rozwarstwienie na poszczególne prowincje pasuje do niemieckich landów. Jest cesarz, ale są i niezależni książęta. Potrzeba więcej ?

Lord Cluttermonkey 08-04-2015 09:20

Been there, done that. ;P

Nie sądzę, żeby autorzy Warhammera chcieli symulować konkretne czasy - kreatywne anachronizmy to fundament RPGów, które GW wspierało i na których wzorowało WFRP. Próby przechylenia szali w stronę "Europa + elementy fantasy" zawsze prędzej czy później się gryzły w moim przypadku, czy to z powodu politeizmu, czy druidów, czy zacofania feudalnego Bretonii (jak ktoś łupie w drugą edycję). Zamiast tego proponowałbym potraktować Stary Świat jako groteskowy zbiór popkulturowych klisz. Bardziej od ćwiczenia w wiarygodnym światotworzeniu chodzi tu o fun i opowieść na sesji. Coś w stylu bandyci z cygarami koło średniowiecznych rycerzy i wynalazków Kugelschreibera.

A jak ktoś chce zabawy w drugą stronę, to może wypróbować chociażby Harnmastera, Tekumel czy RuneQuest. ;P

Fyrskar 08-04-2015 17:47

Cluttie ma całkowitą rację, Młotek to absolutny miszmasz epok i czasów, nie da się określić jaką epokę symulują. Oczywiście, rzec można, że Imperium jest na poziomie kulturowym podobnym do faktycznego renesansu, ale to fałszywe i denerwujące mnie nieco stwierdzenie - np. broń palna jest rozwinięta o wiele bardziej, niźli w danym okresie czasu w prawdziwym świecie.

Młotek to zabawa konwencją i mniej, bądź bardziej umiejętne mieszanie różnorakich stereotypów, ale też prawd historycznych. To miała być (i w Ied. była) nonsensowna, przesycona czarnym humorem i groteską parodia różnorakich okresów historycznych, okraszona elementami charakterystycznymi dla fantasy i się to udało. Dlatego też porównywanie faktycznych epok historycznych z państwami, czy też kalendarium Warhammera może być tylko po części trafne - określi na czym wzorowali się autorzy systemu i settingu, ale nic więcej.

Cattus 08-04-2015 18:07

W zupełności się zgadzam. Twórcy wzięli po prostu to co im pasowało z wielu epok i skleili w całość z dodatkiem elementów fantastycznych. I chwała im za to, bo dzięki temu zabiegowi mogą istnieć obok siebie muszkieterzy, rycerze, magowie ,a nawet jakaś maszyna parowa tu czy tam.

W takim settingu można zrobić niemal wszystko, co chaos emgowi do głowy naniesie.

Asmodian 14-04-2015 14:10

Cytat:

Twórcy wzięli po prostu to co im pasowało z wielu epok i skleili w całość z dodatkiem elementów fantastycznych.
Samo w sobie nie jest to ani specjalnie kreatywne, ani specjalnie trudne więc jak to określa pewien bezkompromisowy kucharz - dupy nie urywa. Ale tworzy całkiem strawny produkt, łatwy do przyswojenia przez każdego ogarniętego w literaturze fantasy(sci-fi) lub ogólnie z historią a to jest pewien plus jeśli ktoś chce ten produkt łatwo sprzedać.

Cytat:

I chwała im za to
Fajnie, ze istnieją jeszcze ludzie zakochani w procesie twórczym materialistów z GW. Który moim zdaniem skończył się mniej więcej z końcem lat 90tych. Potem można obserwować jedynie "odcinanie kuponów", "odgrzewanie kotleta" "odkurzanie starocia" itp. No i zawłaszczanie tych elementów fluffu, które bezczelnie zerżnęli - coś co obserwuje się w produktach GW już od dosyć dawna, a co jest o wiele bardziej widoczne w bitewniakach - WH40k i WFB gdzie fluff jest dosyć dynamiczny. Roleplayowcy mogą nie dostrzegać problemu - bo dostali dosyć hermetyczny setting.

Może wyjaśnię, o co chodzi. Wiele systemów role-play powiela różne koncepcje z literatury sci-fi czy fantasy, lub wzoruje swój świat na historycznej rzeczywistości mieszając go z klasycznym, lub innym kanonem odpowiedniej literatury. Jak wspomniałem, jest to dalekie od innowacyjności czy kreatywności choć ma swoje plusy. GW posunęło się dalej - zawłaszczając niektóre koncepcje zaczerpnięte z innych dzieł sci-fi czy fantasy jako swoje własne pod własnym firmowym znakiem.
Gwiazda chaosu niepodzielnego czy ich sztandarowy produkt, czyli Space Marine to jaskrawe przykłady zawłaszczenia cudzych koncepcji. O Eldarach nie wspomnę, ale wielbiciele Tolkiena zostali ostrzeżeni. GW nadchodzi.
Taki artykulik na szybko:
https://www.eff.org/deeplinks/2013/0...ne-back-online

Taka skrócona i nieco dosadna historia GW.
Games Workshop - 1d4chan

Aby nie było - mam sporo produktów GW - WFB, WH40k, Mordheim, WFRP(1ed i 2) i lubię grywać w gry GW - bo są całkiem sensowne i dają sporo frajdy. Ale poziom tych co piszą fluff i settingi jest na dzień dzisiejszy żenująco niski. I taki pozostanie - o ile maksyma Toma Kirby`ego czyli "zatrudniamy ludzi z podejściem, nie z umiejętnościami" będzie wciąż aktualna. Patrząc na najnowsze army booki czy fatalnie napisane End Times nic nie zmienia się na lepsze.

Lord Cluttermonkey 14-04-2015 15:46

Jeśli chodzi o jumanko, to gdy jest uprawiane w zaciszu piwnicy, jest zjawiskiem pozytywnym, a nawet moim zdaniem pożądanym - nie tylko chodzi o kulturowy "common ground" grających, ale także o to, że odniesienia do innych dzieł (szczególnie literatury) wzbogacają rozgrywkę. Jak to w tym powiedzeniu o dobrych i genialnych kompozytorach. Kreatywny miszmasz jest zakorzeniony w naszym hobby od jego początku - nie tylko dlatego, że "w OD&D były androidy i enty", ale też z powodu ówczesnej literatury, która była zapalnikiem dla twórców RPG. Niedawno czytałem "Kryształowy Gryf" Andre Norton (nota bene autorka uczestniczyła w kampaniach Gygaxa) i się bardzo zdziwiłem, gdy w połowie osadzonej w średniowieczu opowieści kraina została najechana przez... Czołgi. :mrgreen: Taki zeitgeist, co poradzić.

Jednak zgadzam się z Asmodianem - gdy ktoś próbuje na jumanku zbić kokosy, to "źle się dzieje w Kislevie", bo fani płacą za coś, co mogliby zrobić sami i często o wiele lepiej.

Według mnie coraz gorszy poziom fluffu ze strony GW wynika z tego, że świat Warhammera zaczął właśnie jako taka kreatywna pulpa, z której kolejne pokolenia redaktorów próbowały ukręcić "big deal" - poważny i głęboki świat. Efekt niestety patetyczny i komiczny.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 23:46.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172