inaczej bo namieszałem jak wy rozwiązujecie możliwości z magicznymi przedmiotami. To znaczy ile maksymalnie macie ich na sobie jeżeli one są rzadkie, w realiach warhammera to jest jakieś 3 magiczne artefakty na cała drożynę max. Bo jak patrzeć to Karl ma max 5 a tak to jego najlepsi ludzie po 3 i na tym koniec

A jak chodzi o Kowala run to jak ma się to do magicznych przedmiotów jeżeli tak na logikę magiczne przedmioty to super rzadkość jest.

A BG nie zbyt powinni mieć więcej niż sam Karl Franz

PS: sory Storm Vermin nie doczytałem twojego posta i dlatego napisałem

To zależy od kampanii. Najczęściej mają zero albo jakiś magiczny przedmiot questowy, który im prawie nic nie daje, ale jest potrzebny do rozwiązania zagadki. Choć są i kampanie, w których jest ich więcej i są użytkowe. Ale to raczej nie więcej niż 10% prowadzonych sesji.

Kowal run musi mieć kupę czasu i dobre warunki by coś porządnego wykuć, a obu tych rzeczy najczęściej drużyna nie ma. Poza tym to raczej kiepska postać dla gracza, bo nigdy nie będzie miał okazji, by się nią porządnie pobawić.

Najczęściej jednak tych magicznych przedmiotów drużyna po prostu nie ma.

Zależy która edycja i jaka szkoła.
Tradycja polska raczej liczbę magicznych przedmiotów ustawi na -x, lub kilka o ile ich negatywne efekty dla postaci>>>potencjalne korzyści.
Zaś w drugiej edycji przy profesji mistrza magii w przedmiotach wymaganych stoi jak byk:
"Dwa magiczne przedmioty."
Więc dobry mistrz gry powinien zapewnić magikowi te dwa przedmioty. Także nie wypada raczej gracza faworyzować więc troszkę innych też powinno wpaść. Można dyskutować o ich potędze, która w realiach młotka będzie raczej nikła ale itemki są ;)

Za to kowal run moim zdaniem powinien mieć runiczne przedmioty. Profesja jest dostępna więc powinna być dostępna z całym asortymentem.
W końcu runy jednorazowe można relatywnie szybko wykuć na ostrzu, więc w nich można upatrywać chleb powszedni kowala run. (2 godziny polepszania sobie toporka przed bitwą to nie tak długo)

Za to stałe runy to inna bajka, miesiące kucia, kucia i jeszcze raz kucia. Ale czemu nie?

Zarejestrowałem się na forum bo lubię sesje RPG w dobrym towarzystwie, jak już miałem napisać w topiku gdzie gracze się zgłaszają gdzieś błysnęło mi że nie pozwalacie grać Skavenami, w tym momencie się zasępiłem. Dla mnie skaveny są jednym z głównych elementów z których składa się cały system (własne zdanie), i bez nich świat ten nie ma swojego uroku oryginalności. Czy jest mi ktoś wytłumaczyć dlaczego coś takiego "uprawiacie"? Ja rozumiem że to przez wzgląd na to że Skaveny budzą odrazę i od razu skraca się je o głowę, i to "samo ZUO" itp. ale czemu?

To, czy można grać taką a taką rasą, jest zależne tylko i wyłącznie od MG tworzącego jakąś sesję. Nikt nikomu nie broni zrobić sesji, w której wszyscy gracze byliby skavenami i zmagali się ze "szczurzymi" problemami.
Jak na razie po prostu nikt takiej sesji nie zrobił, a nie ma możliwości połączenia zwykłych postaci z postaciami skavenów, chyba, że tworzymy sesję "gracz vs gracz".

Bo to chaos tu nie ma tak Jak w d&D mieszanych drużyn. Owszem zdarzają się przygody dla skavenów ale gdy gra się tylko skavenami

Trudno będę musiał jakoś z tym przeżyć, bo by mogło być ciekawie. Sekal dzięki za wyrozumiałość. Wiesz o co chodzi, napisałem to z całą odpowiedzialnością.

Jak znasz system to powinieneś wiedzieć dlaczego. Opowiadamy się po stronie Imperium i ludzkości, a przeciw Chaosowi, którego wytworem są szczuroludzie. Właśnie tak wygląda większość sesji.

Nie ma przeciwwskazań do gry tymi istotami, jest nawet osobny podręcznik dokładnie je opisujący. Kwestia gustu i tego co kto lubi. Jak komuś sprawia przyjemność opisywanie babrania się w gównie kanałów i grzebanie we własnych ekskrementach ewentualnie barwne opisy wyrzynania ludzików, to proszę bardzo. Drużyny mieszane są możliwe np. skaveny wspólnie z jakimiś mutantami, kultystami Mrocznych Potęg.

Xeper mówisz o Dzieciach Rogatego Szczura (mam i jest świetny) czy jakimś innym podręczniku, tudzież książce? Ja uwielbiam skaveny za ich oryginalność, tak jak ktoś może uwielbiać Elfy (a które są dla mnie zbyt "czyste"), czy również ekstremalny przykład Orków (ja lubię wszystkie złe rasy za wyjątkiem mutantów które pasowałyby do jakiegoś post apo, typu Fallout lub bardziej znana na tym forum Neuroshima, zło jest "podniecające" ;D). Gdyby topic o rasach nie był na którejś stronie a najnowsza w nim odpowiedź nie pochodziła by bodajże z roku 2008 (wiem że nieprzychylnie patrzy się na osoby odkurzające stare topiki - nawyk z innego forum, rozwinąłbym swój wywód). Pozostaje mi tylko stworzyć jakiegoś Krasnoluda, no i ubolewam - bo mogłoby to dać fajne efekty taki "misz masz" (przerabiałem ze znajomymi i jakoś daliśmy radę), ale rozumiem, że staracie podążać za zasadami wytyczonymi przez podręcznik czy też pewne niepisane zasady. Ok, moja strata no i trudno, podporządkuję się.

Tak na marginesie, ja dobrze widzę że nie trwa żaden nabór do Sesji WFRP?

Była jedna przygoda dla skavenów z tego co pamiętam. Jednak ogólnie rzecz biorąc skaveny to tylko potwory.