Lejdis and Dżentylmen!

Zostało mi przez Prabara oddane mistrzowanie tego wątku i zgadnijcie co zauważyłem?

Że ta karuzela zbyt szybko się kręci i ludzie powypadali, a nowym coś zbyt trudno do niej dołączyć.
Dlatego też chcąc wskrzesić to opowiadanie postanowiłem wcisnąć guzik reset... i zacząć nową historię, coby nikt już nie musiał się gubić ;)

Ustalam to nowe opowiadanie na 10 kolejek, po których następuje nowy reset i nowe opowiadanie... i tak dalej aż do skończenia świata.

Póki co jako pisarzy mamy Matyjasza i Penny. Mało, prawda? Więc na co czekasz? Zgłoś się już teraz tu w temacie, lub do mnie na PW!

Każde opowiadanie będzie miało od teraz 10 kolejek niezależenie od tego czy będzie jakieś sensowne zakończenie, czy nie.

Pierwszy tekst nowego opowiadania dam za chwilę... lub jutro xD

Mini komiks emocjonalny:
:shock: :confused: :-( :cry:

Słów nie trzeba...

By mi nie było aż tak smutno, to muszę choć wyjść z propozycją:
By każde kolejne opowiadanie toczyło się w tym samym świecie. Lecz w czasie późniejszym lub innym miejscu. Podobne działanie jest w książkach z świata dysku i nikomu nie przeszkadza czytanie cyklu od środka.

Znaczy jeżeli ja będę teraz pisać to na pewno będą lekkie powiązania, lecz w jednym kawałku tekstu nie dam rady i nie chce(bo nie miałbym miejsca na nic innego) zmieścić całego poprzedniego dorobku.

Czekam na odpowiedź w tej kwestii i pisze własną część.

Matyjasz:
Daję wam wolną rękę w kreowaniu światów do każdego z opowiadań, nikomu nie chcę niczego narzucać od góry w tej kwestii.

Jeżeli chcesz, aby świat był ten sam, nie widzę problemów - sam też będę się starał go trzymać w swoich wypowiedziach, lecz jeśli ktoś napisze coś o innej treści (choć skoro czasy mają być inne, to raczej nie powinno się wydarzyć... tak myślę) to nie bijmy go za to ;)

Komiks emocjonalny jak najbardziej zrozumiały, lecz jak to ktoś kiedyś powiedział - im bardziej człowiek się przywiązuje tym więcej później traci, a przywiązanie do tego opowiadania było zgoła bez sensu bo już nie było komu pisać.

Zaś do listy pisarzy dołącza na powrót Prabar o ile jego kolej przypadnie na czwartek, lub później.

Zapewne przypadnie, bo prawdopodobnie ja będę odpowiadać w czwartkowe wieczory :D.

Mi chodziło o nie odrzucenie całego dorobku przeszłych pisarzy.

Czyli, jeżeli kiedyś przyjęliśmy, że świat ma jeden księżyc (nigdzie nie było o tym wspomniane, więc nie wiadomo ile mia/miał) to w następnych odsłonach też miał go w ilościach jeden.
Tak w sprawach dość fundamentalnych by wszystko było tak mniej więcej wspólne. Biorąc pod uwagę, że mimo wszystko piszemy z perspektywy bohaterów to pewne fakty mogą się różnić subiektywnie.
A i świat nie jest statyczny, więc zmiana nazw państw czy ich upadek to mały problem, jednak byłbym szczęśliwy gdyby łańcuch górski oddzielający dwa miejsca wciąż tam był.
Jeżeli przenieść opowieść trochę w czasie i miejscu to indeks niezmiennych to byłoby:
Interwencje bogów, gdzie został tylko jeden. Kulty to inna sprawa.
Oczywistości związane z kosmosem. Ta ilość księżyców jest w miarę dobrym przykładem.
Działanie magii. Oraz magicznymi zgromadzeniami.
Długości historii świata. 3625 lat ludzkości na tym świecie i koło 2800 lat typowego fantasy.
Tyle, wiele tego nie ma. Reszta dotyczy głównie wschodniej Baracji, zachodniego Olegrianu. A w sprawie przodków, to cóż o nich wiedzą 4 śmiertelni i bóg, więc raczej odpada.

No to czas mi do pracy. Tylko wybiorę jedną z dwóch koncepcji biegającej po głowie i pisze.

I jak zostało stwierdzone, im bardziej człowiek się przywiązuje tym bardziej boli utrata tego. To właśnie przejaw tej reguły. Dużo się natworzyłem na ten temat i nie chciałbym by przestało być przydatne.
Jednak czy można mnie winić za próbę ochrony dzieła którego się jest współ autorem.?

EDIT:
Napisane i wysłane. Jako, że mimo wszystko są to warsztaty. Jeżeli ktoś znajdzie w tym co napisałem błąd i ma jakąś rade jak go uniknąć na przyszłość nie krępować się mi tego wypomnieć.

Matyjasz - powinieneś popracować nad budową zdań. W wielu bowiem brakuje przecinków, a niektóe powinny być podzielone. Postaram się jutro być na GG, to Ci napiszę, które zdania są niepoprawne i jakie powinny być.

Pozdrawiam.
PS. Mam nadzieję, że mnie nikt nie zlinczuje, za zbytnio ubarwione wypowiedzi krasnoluda?

Doceniam chęć pomocy. Jednak wolałbym gdybyś wszelkie uwagi wrzucił na forum. Lepiej niech inni uczą się na moich błędach niż na swoich.
Ja się krytyki nie boje, tak długo jak jest konstruktywna.

Oraz spytam się piszących (choć bardziej tych co są tu dłużej) czy sesja w świecie tutaj przez nas tworzonym miałaby potencjał?
Znaczy wiem, że to zależy głównie od mistrza i scenariusza. Pytanie jest bardziej czy świat ma swój specyficzny klimat wyróżniający go.

Czy ma specyficzny klimat?
Nie wiem, z lekkim nastawieniem na "nie sądzę". Jest to typowy świat fantasy, podobny (moim zdaniem) do tego z Forgotten Realms - ot stworzyliśmy kawałek ziemi na potrzeby opowiadania.

Jednak to tylko teoria - bo w praktyce istotnie wszystko zależy od graczy i MG ;)

Ludzie proszę was.
Czytajcie z zrozumieniem.
Nie wymyślajcie tak dziwnych splotów wydarzeń nie wyjaśniając co się stało.
Rozumiem pominąć mało znaczącą dla opowieści kwestie, ale wydarzenia duże?

Pierwszy zarzut.
O mieczu pisałem, trudno się mówi i tyle.
Piotrogród. To pasuje, jak. No nie wiem co, u ludzi oczywiście, że tak. Tylko jest to miasto orków którzy nie wymówiliby tej nazwy z powodu swej anatomii.
Motyw boga. W świecie w którym istnieje panteon wierzeń. Liczyć na interwencje boga który nie istnieje. W celi modli się do krasnoludzkiego bóstwa, a nie do ludzkiego które jest jedynym obecnie istniejącym. Nie opisanym, istniejącym.
Tyhar, potężny mag. Przez cztery dni z maga, który został określony słowami
"Nigdy nie miał dość mocy"
stał się mistrzem sztuk wszelakich. Jakim cudem?

Także motyw z niewolą. To wydaje się sztuczny. Znajduje się w pozytywnej sytuacji, wśród doborowej jazdy przed którą elitarne siły wroga czują strach i dorównującej jej piechocie. I co? Nagle trafił do niewoli? Niby jak?
Szczerze mówiąc to wygląda na zasadzie: Chce by trafił do niewoli. To trafi niezależnie od tego co się dzieje. Niech inni się z tym męczą.

Przepraszam za orty. Nie mam dostępu do edytora tekstu. Wrócę do domu poprawie.

Wróć do domu to treść popraw, nie orty. Bo ja lubię się śmiać z ludzkich błędów, drwić z ich autorów, ale to już powoli przestaje być śmieszne.

O mieczu pisałeś, że ten mag czy kto to tam był polecił go zbadać. Okej. Sytuacja przykładowa. Policja znalazła pistolet na miejscu zbrodni. Polecili go zbadać. I co, to automatycznie niweczy jego zdolności strzelnicze? Słowo "zbadaj to!" uniemożliwia używanie przedmiotu w inny sposób? W takim wypadku zbadaj swoją klawiaturę, proszę. ;)

Anatomia orków? Super, proszę dać mi opracowanie anatomiczne orków, jeżeli to fakt oczywisty. Oj, nie ma? Kurcze, może dlatego, że orki nie istnieją? A może chociaż w opowiadaniu opisałeś, bądź ktokolwiek opisał, charakterystyczne cechy ich strun głosowych? Nie? No to ich nie ma. To są uroki świata zupełnie nieokreślonego - można tam dać co się chce. I ja nie czepiam się głupot w niektórych postach, a jedynie niekonsekwencji. Bo to jest błąd, a nie wprowadzanie własnych elementów świata, który nie został wykreowany. A ja korzystam z tej możliwości. I dodaje takie trudne i niepasujące do "Sagi Mrocznego Elfa" elementy. Jeju, jeju, ale ja jestem zły :(

A gdzie jest napisane "Istnieje tylko ludzkie bóstwo"? Nie ma? No to nie ma ustalonego monoteizmu. A raczej każda rasa i kultura ma swoje bóstwa, nawet u nas w świecie każde prymitywne plemię ma swoje "byty wyższe" - bo tego potrzebują. Być może przespałeś te fragmenty lekcji języka polskiego, bądź też po prostu nie zrozumiałeś, dlaczego powstał panteon ludów greckich. Bo potrzebowali wyjaśnienia. I to dotyczy też każdej innej religii - nawet jeżeli nie jest prawdziwa (o tym na LI nie mamy w zwyczaju gadać), to ludzkość jej potrzebowała. A ateizm jako szerzej pojęta ideologia narodził się dopiero podczas lat Oświecenia. Krasnoludy nie mają bóstwa, bo są oświeceniowcami? Znów wracamy do punktu wyjścia - nic nie jest warte Twoje wyobrażenie, jeżeli nie zostało opisane. Ot.

A gdzie napisałem, że jest "mistrzem sztuk wszelakich"? Zacznijmy od tego, że błąd leży po Twojej stronie, bo Penny wprowadziła go do opowiadania i był tam magiem potężnym, który jednym zaklęciem powalił krasnala i jego towarzyszkę. No ale konsekwencja i spójność to przecież za dużo jak na Ciebie - zrobiłeś z niego leszcza, a teraz czepiasz się, że ja znowu opisuje go jako potężnego? Naprawdę chcesz, żebym skomentował ten "argument"? Bo ja wole oszczędzić Ci ostrzejszych słów.

I ostatni argument. A gdzie w poście Prabara była doborowa jazda? Oni byli w lesie, Penny ich tam wyprowadziła, nie zaś zaraz przy jeździe. Mieli iść z mieczem. Określił ktoś, ile przeszli? Nie. Bo wiesz, zasadniczo oddział kieruje się w jednym kierunku - i to nie zawsze w tym, gdzie znajduje się główny bohater. Od kiedy dwójka bohaterów w lesie, w okolicy, gdzie niedawno miała miejsce bitwa, są bezpieczni? Szczególnie, gdy jeden z nich jest okaleczony? A chwilę wcześniej przywódca przeciwnej armii sam "odjął" mu dwa palce? I co, nie mógł powiedzieć swoim wojskom, gdzie znajdą kogoś, kogo chciał owy władca pojmać czy zlikwidować? Myśl.

Tak się spytam, ma to pośredni związek z opowiadaniami... Jakie są Twoje ulubione książki? Parę tytułów wymień, proszę.