Cytat:
Znowu post pod postem, ale chcę, aby był zauważony, więc proszę o wyrozumiałość.
|
LastInn ma mądrze skonstruowany regulamin, który zezwala na post pod postem, o ile między ich wysłaniem jest przerwa conajmniej 24h, jeśli dobrze pamiętam
Cytat:
Co do tych wszystkich fabularnych rzeczy, które są w większości tam opisane. To jest świat, który sam ułożyłem w swojej głowie, aby potem móc tworzyć w nim to wszystko.
|
Okej, rozumiem, dlatego też podkreślałem, że nie moja sprawa, jaką wizję sobie kreujesz.
Cytat:
Dawałem wielu osobom to do czytania i jakoś wszystko rozumieli i żadna forma nie wydawała się im nieodpowiednia. Co do fabuły też się nie czepiali.
|
Okej, jeśli dzięki tylu niekrytycznym opiniom jesteś gotów odrzucić moją krytykę, przekonany o własnym silnym warsztacie pisarskim, to po co w ogóle wrzucasz tu teksty, w dziale warsztatów? Jeśli czujesz się na siłach, by jakkolwiek odrzucać krytykę (niech inni ocenią, kto z nas ma słuszność, skoro Ty nie chcesz pogodzić się z nią), to dlaczego piszesz w tym dziale, sugerując wszystkim, że chcesz otrzymać wskazówki co do pisania?
Cytat:
Dałem nawet do przeczytania polonistce. Nie wytykała mi, że są jakieś złe sformułowane zdania lub, że czegoś nie rozumiała.
|
Oj, może trochę odbiegnę od tematu, ale polonistką nie warto się zasłaniać. W gimnazjum przez 2,5 roku uczyła mnie taka, która twierdziła iż na tablicy
pisze, choć nie było przy niej żadnego ucznia ;P Może generalizuję, w sposób krzywdzący niektórych, ale moim zdaniem w szkołach uczą osoby, które okazały się zbyt 'cienkie', by ze swoją wiedzą zrobić coś więcej, niż przekazać ją dalej. Aby zwrócić nieco honoru polonistom wspomnę, że miałem też do czynienia, na lekcji matematyki z kolei, z praktykantką, która nie chciała mi uwierzyć, że uda mi się opisać okrąg na trójkącie nie-równobocznym. Teraz ta pani ma etat w tym samym gimnazjum. ;P
To tyle offtopu
Cytat:
Nie chcę się kłócić, ale to może Ty, szukasz na siłę czegoś, co jest tam nieprawidłowe. Skoro wiele osób czytało to i doskonale wszystko rozumiała i uważało za ciekawe, to nie wydaje mi się, aby te błędy, które chcesz mi uświadomić, były złe.
|
To Twój wybór, czy uznasz tych
wiele osób za wystarczającą podporę. Nie mam pojęcia, o jakich osobach mówisz, ale skoro własną polonistkę wyróżniłeś, to przyjmuję, że ona to z tego grona największy autorytet, a w takim razie... wybacz, niech tych wiele osób wraca do czytania Zmierzchu, czy też programu telewizyjnego. Odrzucając bez zastanowienia jakiekolwiek wskazówki prezentujesz ignorancję, która w żaden sposób Ci nie pomaga.
Cytat:
A jeśli chodzi o podobieństwo z jakimś innym dziełem, to nie wiem nic o tym, bo nic takiego nie czytałem. Co do zdrajców. Przecież mogli się ukrywać w lasach. Jest napisane w pierwszym fragmencie, że niedobitki byłych wyznawców się ukrywały i czekały, aby móc przywrócić dawny porządek. List nie jest pisany przez konspiratora żadnego, ale nie będę już pisał, przez kogo. I jeszcze definicja mroku. Przecież w książce opisywanie czegoś, co istnieje, nie polega na pisaniu definicji encyklopedycznej. Jest mrok, więc jest ciemno w cholerę, tak najprościej to sobie wyobrazić.
|
No, a tutaj dalej się bronisz, choć jak mówiłem, do książki tych tłumaczeń nie dołączysz, a przy czytaniu tekstu nasuwają się ogromne wątpliwości odnośnie spójności fabuły i sensowności przebiegu akcji. Nadal nie jestem w stanie pojąć, jak przeszukując dom podejrzanego, można przeoczyć coś tak istotnego, mając przy tym choć połowę mózgu. Nadal nie jestem w stanie pojąć, jak można na pstryknięcie palcem całkowicie zmienić swoje przekonania. Nadal nie mogę pojąć, jak - skoro tłumaczyłeś, że nienawróceni nieuchronnie zginą - mogli się uchować Ci spiskowcy. Nie rozumiem też, czemu list, po pierwsze - nie ma formy listu, tylko reklamy produktu raczej, (
Dołącz do elitarnego spisku za pół ceny! Nie przegap okazji! ;p), po drugie - w TAKIM świecie jego autor nie sili się choć odrobinę na zaszyfrowanie jego treści. Ale wiele osób, w tym Twoja polonistka, nie miało zastrzeżeń, więc spoko, ja się usuwam, widocznie nic nie mam tutaj do powiedzenia. Przynajmniej Tobie. Nie zwykłem mówić do ludzi, którzy mnie olewają.