Grałem w OG kilka lat. Zacząłem od 38 uni (top 50) i tam grałem w sumie najdłużej. Było uni 25 (top 100), uni 61 (top 200). Było uni szwedzkie (top 5) i amerykańskie, ale mnie zbanowali :) Przestałem grać jak wprowadzili nowy interface.

Teraz wróciłem w sumie, uni 66 i rozkręcam dopiero imperium. W razie czego zapraszam, pomogę i chętnie z kimś znajomym zagram :)

Grywałem gdzieś około roku na bodaj uni 26. Ale szczerze powiedziawszy znudziło mnie to. Ani bowiem nie miałem zamiaru wstawać po nocach, ani atakować innych. Naprawdę mocno absorbuje, jeśli chce się dojść wysoko, jeśli zaś nie przejawia się ochoty do ostrego angażowania, to inni tłuką. Doszedłem niespecjalnie wysoko, jakieś ponad milion punktów, milion plus parę setek bodaj, potem oddałem konto swoje kumpeli.

No u mnie to bardzo podobnie wyglądało jak u Kellyego. OGame to taki pacman, który zamiast diamentów zżera czas gracza. Przełączyłem się na spokojny Urban Dead, na którym mogę się nie logować przez tygodnie, a i tak wszystko co osiągnąłem wcześniej do tej pory tam jest. Sprawdziłem: aktualnie moje zwłoki nadal leżą w południowozachodniej dzielnicy. Nie wiem czy jestem żywy lub żywy inaczej, ale na razie nie ruszam się.

Choć plusem Ogame jest to, że pojawiły mi emocje przy tej grze. Autentycznie odczułem odrobinę smutku, gdy najechano i zniszczono wszystkie moje planety, bo komuś się nudziło. I do tego miałem dobrą obronę. Może gra by była lepsza, gdyby ktoś z wyżyn rankingu mógł atakować wyłącznie tych na wyżynach rankingu, a nie każdego kogo wybiorą.

Grałem w to kiedyś. Miałem jakieś 24-25k pkt i z tego co pamiętam, raz padł mi net na dwie godziny i mi zezłomowali z 15 tysięcy pkt. Coś koło tego. Wtedy zaniemówiłem i usunąłem konto. Wolę Traviana, tam chociaż jest ogólny cel (Cud Świata). Teraz wróciłem, ale coś mi się zepsuło i nie mogę się zalogować. Chyba muszę podziękować losowi za uratowanie kilku... set godzin ;) Gra strasznie wciąga.