lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Wirtualna Tawerna (http://lastinn.info/wirtualna-tawerna/)
-   -   Dragon Age 2 (http://lastinn.info/wirtualna-tawerna/9852-dragon-age-2-a.html)

Eleanor 23-03-2011 23:53

Mnie też nie podobały się powtarzalne lokacje, emowaci npc-e i fabuła, która w miarę zbliżania się do końca gry była coraz bardziej uproszczona.
Tak jakby twórcom zabrakło czasu na dopieszczenie szczegółów co jest prawdopodobne, słyszałam bowiem jakiś pogłoski o naciskach o przyśpieszenie premiery.
No i rzecz o której nikt nie napisał, a która mnie osobiście bardzo śmieszy:
Przez całą grę krew sika na wszystkie strony jak w rzeźni, jest nawet jedna piękna scena podrzynania gardła ukazana ze wszystkimi szczegółami, ale ladacznice w burdelu nie pokazują nawet skrawka odsłoniętego ciała, a podczas "scen łóżkowych" można wyć od cenzury moralnej :D
Zupełnie nie potrafię zrozumieć dlaczego można tak epatować przemocą, a nie można nawet odrobinę nacieszyć się seksem ;-)

malahaj 23-03-2011 23:58

Bo seks z założenia to zuo. Przemoc zaś to cierpienie a cierpienie uszlachetnia :P

Eleanor 24-03-2011 00:10

aaaaa! No tak oczywiście! Szlachtować na pewno wzięło się od uszlachetniania...
...a może było odwrotnie?
Szlachtowanie uszlachetnia? :D
Tego z pewnością w grze nie brakuje. Zakrwawione twarze bohaterów to jeden z widoków, który na długo pozostanie mi w pamięci. Zwłaszcza że graliśmy w to na konsoli na projektorze, więc były one w iście kinowych rozmiarach :D

malahaj 24-03-2011 09:19

Cytat:

Szlachtować na pewno wzięło się od uszlachetniania...
No przecież to oczywiste. "Szlachetność"" wywodzi się wprost od "szlachtować" :P

Miriander 24-03-2011 20:02

Mam bardzo słodko-gorzkie odczucia odnośnie tej gry. Przyznaję, że właściwie siedziałem przy niej dopóki jej nie przeszedłem, ale...no właśnie, jest wiele "ale" które zostały już wspomniane przez moich przedmówców. Naprawdę, jeśli Mass Effect 2 wydawał się być uproszczoną grą, to DA2 jest prawdziwym przykładem lenistwa - w grze walczy się praktycznie z około 3 rodzajami potworów (wielkie pająki, szkielety, rozbójnicy). Nie dość, że przeciwnicy nadchodzą falami jak w bijatykach z lat 90 (więc bez sensu jest planować za bardzo taktykę, bo zawsze jedna fala po prostu pojawia się znikąd za plecami twoich magów), to zawsze dzielą się na strzelców i walczących wręcz z małym paskiem życia i tych z większym paskiem życia, "zabójców" teleportujących się za plecy twoich magów (większy pasek życia) i ewentualnie jednego lub dwóch czarodzieji. W każdej fali musi być "boss", czyli wariacja na temat zabójcy/czarodzieja/wojownika(ten ostatni jest wyjątkowo śmieszny, bo najczęściej rzuca zdolność kręcąc mieczem nad swoją głową).

Krew mi nie przeszkadzała, ale przeciwnicy wybuchający w fontannach krwi dodawali grze niepoważnej otoczki.

I tutaj jest cały ból - gra jest niepoważną bużdżetówką, strasznie zabugowaną (moja wersja cały czas pokazywała błędy z grafiką, czasem nie dało się też ukończyć jakiegoś pobocznego questa), wtórną i zrobioną przez leniów. Można się czuć osobiście obrażonym, gdy odbywa się dwa questy w tak samo wyglądającej lokacji, rozwalając tak samo wyglądających przeciwników i pokonując tego samego bossa pod koniec (mowa o wyciecze do jaskini za obozowiskiem dalijczyków).

A przecież tak wiele jest fajnych rzeczy w tej grze! Gra jeździ po stereotypach, ale dawno nie miałem takiej frajdy z eksploatacji motywu "od zera do bohatera". Lubiałem w jaki sposób gra była skoncentrowana na rodzinie i towarzyszach głównego bohatera, (choć znów - takie postacie jak Anders i Fenris były po prostu niepotrzebne, mimo, że ta pierwsza odegrała jakąś rolę w końcówce) mimo, że z biegiem czasu wszystko się jakoś rozlazło - niby mamy się przejmować losem magów, niby mamy widzieć, że problem nie jest czarno-biały, ale sama mechanika gry sprawia, że jest to podane w sposób zupełnie nieprzekonujący i potem już nudny.

Ha, pod koniec drugiego aktu oczekujemy zakończenia, ale gra nadal trwa. I trwa, i trwa. I niepotrzebnie. I po co. I niby angażujemy się w walkę przeciwko templariuszom, niby jesteśmy świadkami dramatycznych zdarzeń, ale to wszystko raczej spływa po graczu, niż wstrząsa nim.

Osobiście bym powiedział, że jest to gra z ogromnym mnóstwem wad, ale ma w sobie coś na tyle przykuwającego, że pozwala na przejście jej z grymasem niesmaku i jednoczesnego zadowolenia na twarzy.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 20:03.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172