lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Zrujnowana Twierdza (http://lastinn.info/zrujnowana-twierdza/)
-   -   Klasy DnD - co i dlaczego nie? (http://lastinn.info/zrujnowana-twierdza/404-klasy-dnd-co-i-dlaczego-nie.html)

Hood 13-03-2005 16:21

Klasy DnD - co i dlaczego nie?
 
Jako się rzekło, oto nowy temat.

Co sądzicie o rónowadze klas w DnD? Jakie lubicie, których nie i dlaczego (w kwestii bardziej mechanicznej bo etosowa już była gdzieś poruszana)??

Jak już napisałem: moim zdaniem MAG to kupa, a PALADYN przegięcie i to mooocne...

Moryc Żółw 13-03-2005 16:35

Mag? Chodzi ci o Wizarda, czy Sorcerera?

Grając postaciami czarującymi trzeba bazować na "combosach". W tej sytuacji z wojownikiem zastosował bym coś takiego:

1. Wstrzymanie osoby (ew. sugestia, aby rzucił swą broń jak najdalej potrafi)
2. Jeśli mam dużą int, to błyskawica, jak nie, to ślepota/wezwanie potwora/sieć
3. Kwasowa strzała melfa i reszta ofensywnych. I po wojowniku.

2a. Jeśli nie uda się sugestia, to lewitacja, wezwanie potwora.

Elvin 13-03-2005 17:02

Moryc, za bardzo kombinujesz, to sie robi tak:
Cytat:

1. Wstrzymanie osoby
i po co następne punkty ? wytarczy coupe de grace :twisted:

Hood 13-03-2005 17:05

ODpowiedź dla Elvina z sąsiedniego tematu:

Shivering Touch, wysysa 3d6 zręczności, bez rzutu obronnego.. a no i czar 3 poziomu oczywiście

Tja, tylko popatrz ile masz czarów danego kręgu na danym poziomie, jakie w tym momencie rzuty ma przeciwnik, a jakie Ty. Czy ten czar nie ptrzebuje aby dotykowego? A skoro tak, nie możesz rzucać w pełnej obronie (nie masz +2 KP, nie masz +4 do koncentracji)

Czry typu instant kill - Słowo Mocy Giń - bez Ro, ok, ale kto na 18 poziomie ma mniej niż 100 zycia?? Bo na pewno nie wojownik.

Dalej czarów jest mnóstwo, to prawda... ALE: masz za mało komórek na dzień, by mieć wszystkie przygotowane (poza tym, nigdy nie wiesz z kim będziesz walczył...), dalej - odpierać czary jest bardzo łatwo (zwłaszcza BBR w 3,5..., albo paladyn już w 3,0 [człowiek na 1. poz. Wt:+5, Wo:+5, Rf: +5] - potem jest tylko lepiej...), zanim rzucisz wszystkie ochronne zaklęcia zdążą Cię zaciukać, nie rzucisz ich, też Cię zaciukają... No chyba, że polecisz, jak mówiłem...

Kapłan - ma więcej zaklęć i plusy z domeny oraz KW, PU, BA, Ro i PŁYTĘ...
Druid - więcej zaklęć, a do tego lepsze KW, PU, BA, Ro (o zdolnościach nie wspominam).

Czytałem książki i to właśnie z nich czerpię taką GŁUPOTĘ... mój mędrcze...
Uśpienie powiadasz... Najpierw musiałbyś się ruszać pierwszy. Potem musiałoby podziałać. Każda inna możliwość to Twoja klęska.

Mam na myśli Czarodzieja (ale Zaklinacz jest podobny, choć ma jeden ogromny plus - więcej czarów i Cieniste Wywołanie).
Morycu, jeśli 2 się nie uda to przpadłeś, wojownik Cię dopada i koniec...
A żeby było ciekawiej, musiałbyś się pierwszy ruszać... :) Aby ten plan wyszedł...

Moryc Żółw 13-03-2005 17:31

Wizardem grało by się o wiele łatwiej i przyjemniej, gdzyby nie brak podstawowego niemalże czaru - sekwencera. Przecież nawet nie ma szans rzucić na siebie czary ochronne, a jak rzucasz normalnie, t6o kiedy kończysz, ta rzucane jako pierwsze już się kończą :(. A kapłan to i tak chyba najlepsza klasa.

Sayane 13-03-2005 17:39

Wizard to nie jedyna 'dupa' w DnD... W porownaniu z paladynem dajmy na to, slabo wypada tez np łowca, druid czy bard. Przynjamniej na poczatku, bo potem to kwestia dobrego rozwoju postaci...Ale ilu czarow paladyn NIE przerzuci?
Zgrana druzyna i kazda postac wykorzysta swoj potencjał - chocby miała 3 komórki na czar to te 3 czary sie przydadzą. A wy rozpatrujecie kazdą postac solo ... I Herkules dupa ... ;).

Z innej beczki: co z atutami, ktore de facto nie przydają sie w grze, a jednak istnieją? Np takie cudo jak ''konne łucznictwo'' - super, prawda? Tylko ile razy - przyznajcie szczerze - wasze postacie poruszają sie konno? W podziemiach i świątyniach to raczej na kucykach... Albo "stworzenie... <tu wstaw dowolny przedmiot>". Niby super ale mało opłacalne i w złocie i w PD.
Umiejętności: ile osob wezmie np.: fałszerstwo, pływanie, połsłówka czy równowage, podczas gdy inne o wiele czesciej sie przydadzą (nie mowie tu oczywiscie o sytuacji, gdy umiejętność jest zarezerwowana dla klasy).
Odgrywanie postaci odgrywaniem, ale jak postać dzieki temu nie potrafi przejść 4 metrow, zeby sie nie wywrocic to ... No wlasnie, co? :shock: Argument: bo taka jest koncepcja postaci; przestaje byc zabawny jak cala druzyna dwoi sie i troi, zeby fajtłapy nie zabili ... Akurat w mojej druzynie tak jest zabawnie, kazda postac ma swoj smaczek i problem ciapy to nie problem, ale jak u Was?

Moryc Żółw 13-03-2005 17:48

Cytat:

fałszerstwo, pływanie, połsłówka czy równowage, podczas gdy inne o wiele czesciej sie przydadzą
Wcale nie. Mojemu koledze fałszerstwo raz się przydało ;].

Cytat:

Odgrywanie postaci odgrywaniem, ale jak postać dzieki temu nie potrafi przejść 4 metrow, zeby sie nie wywrocic to ... No wlasnie, co? Shocked Argument: bo taka jest koncepcja postaci; przestaje byc zabawny jak cala druzyna dwoi sie i troi, zeby fajtłapy nie zabili
Kiedyś mieliśmy w drużynie pólorka barbarzyńcę, który nie nosił zbroi, bo chciał być najszybszy z drużyny :].

Solo Wizard może sobie poradzić gdzieś tak od 15 poz. kiedy ma już wypakowane przyzywanie potworów i czary ochronne.

Sayane 13-03-2005 18:27

Cytat:

Napisał Moryc Żółw
Cytat:

fałszerstwo, pływanie, połsłówka czy równowage, podczas gdy inne o wiele czesciej sie przydadzą
Wcale nie. Mojemu koledze fałszerstwo raz się przydało ;]

oj, to byly tylko przyklady - kazdy moze wstawic dowolne, co za zbedne uważa :) Poza tym zawsze wydawalo mi się, ze ideą bohatera jest to, ze przewyzsza on "zwykłych ludzi" :arrow: zwykłych bandytow :) A chlop z orkiem se nie poradzi - chyba ze w kupie i widłami <Choc jak widac bylo w Shreku - czasem nie poradzi :lol:> Bossow natomiast zwykle na koncu sie spotyka ;) Jak jakiemus przydrożnemu bandycie rzucisz 'promień mrozu' czy 'deszcz kolorow' to bedzie zwiewał gdzie pieprz i wanilia rośnie, i jeszcze je ze strachu podleje. Ale tu widze, ze nie dość, ze musi móc kazdego mocarza ubic, to jeszcze wszytskim innym "klasom bohaterskim" poradzic. Fantasy fantastyką, ale jakis rozsadek musi byl :magic:

Kos(A) 13-03-2005 18:47

Ja przy okazji tematu pozwolę sobie przedstawić klasy które osobiście skonstruowałem, aby graczom jak najlepiej grało się w moim świecie. Pierwsza z nich to Rzeźnik. Nie trudno domysleć się że jest to dokładne przeciwieństwo paladyna, jednak zapewniam, czytając tego posta nie macie doczynienia z dokładną odbitką tej klasy na złą stronę, to zupełnie nowa, odrębna klasa. To co okresla rzeźnika to jego charakter, jest on zawsze chaotyczny zły. Rzeźnicy to podli kultyści, których jedyną uciechą z życia jest zabijanie niewinych istot i rozlew krwi. Doskonale potrafią wykorzystywać swoją nienawiść przeciwko wrogom, manipulować nią niczym nieprzewidywalnym ostrzem kierowanym panicznie we wszystkie strony. Rzeźnicy są niekwestionowanymi mistrzami terroru, wzbudzania strachu i grozy. Niosą ze sobą zniszczenie wszędzie tam, gdzie się pojawią. Każdy z nich zna conajmniej kilkadziesiąt najrózniejszych sposobów powolnego i bezdusznego zabijania wszelakiej maści istot, z czego wybiera swoje ulubione, te najokrutniejsze i najbardziej plugawe, które praktykuje i doskonali przy każdej okazji jaka się nadarzy. Rzeźnicy prawie nigdy nie organizują się w grupy ani też nie tworzą żadnych większyc organizacji. Gdyby było odwrotnie, z pewnościa uformowaliby najbardziej śmiercionośną armię w historii Zaaru i nie zawachaliby się przed wzywaniem demonów do swej pomocy. To właśnie elementy ich kultury sprawiają że są i tak bezpieczni dla świata i otoczenia. Nie wolno im bowiem w żaden sposów paktować z demonami, ani diabłami. Każdy z nich z chwila przystapienia na ścieszkę plugawych czynów i zniszczenia musi przyżec powołując się na swój miecz, że nigdy nie splugawi się w kontaktach z demonami. Właśnie - miecze. Rzeźnicy czczą je niczym bóstwa. Od początku swego istnienia wyposarzają się w swoje tradycyjne ostrza, by w raz z coraz większym obłąkaniem i pogrążeniem coraz bardziej doskonalić je do sztuki zabijania. W tym bywają pomysłowi i nieobliczalni, znają się dobrze na anatomii, dzięki temu wiedzą jak konstruować zabójcze ostrza oraz jak ich używać ze śmiertelną skutecznością.

Rzeźnicy przyciągają do siebie śmierć...tak jak ona przyciąga ich...

Następna klasa, która nie do końca powołana jest z mojego pomysłu i nie do końca przeze mnie zrealizowana to Mistyk. Pierwotnym jej autorem był coby - użytkownik forum dnd.pl. Jednak on stopniowo przesstał się nia zajmować, w końcu zdecydowałem że zrobię to sam. Profesją o której mówię jest Mistyk.

Cytat:

Niespójne, chaotyczne wizje naszej podświadomości. Ukryte pragnienia i obawy. Niekontrolowane obrazy pozostające na zawsze najbardziej prywatnym ze wszystkich światów – światem, do którego wstęp ma tylko jego twórca. Czy aby na pewno?
Naturalna, niewidzialna gołym okiem energia egzystencji płynie w każdej istocie – żyjącej i nieżyjącej. W niektórych stworzeniach moc ta daje o sobie znać zaczynając wirować nieujarzmionym płomieniem. Jest zakorzeniona w początkach ich istnienia, nadając im piętno widzenia tego, czego inni nie potrafią dostrzec.
Mistycy zajmują się sztuką, której źródło stanowi połączona, umysłowa więź wszystkich istot na świecie, stanowiąca ich drugą podświadomość. Tylko mistycy uczą się ją wykorzystywać i posługiwać się nią na różne sposoby, reszta może nawet nie zdawać sobie sprawy z jej istnienia. Cała ta, nieskończenie rozległa, struktura wytworu wyobraźni stworzona jest z osnów.
Podobnie jak magowie rzucają czary, psioni manifestują moce, tak i mistycy ujawniają idee. Odkrywanie i zapamiętywanie ich jest bardzo trudnym zadaniem, do którego potrzeba niezwykłej koncentracji i skupienia. Proces poznawania idei polega na wybraniu się w mentalną wędrówkę, podczas snu, po świecie psychicznej więzi i odnalezienie osnowy, na której ma się opierać wybrana zdolność. Gdy mistyk już dość dobrze opanuje umiejętność ekspresji swych idei ze znanego mu zakresu energii, może zapragnąć tworzyć nowe, potężniejsze wytwory. Mistycy potrafią krzyżować idee różnych dziedzin wytwarzając zupełnie inne, oryginalne efekty, a także ujawniać je w wybrany sposób. Proces ten nazywa się splątaniem osnów.
Pozdrawiam, Kos(A)

Hood 13-03-2005 18:53

Tja, musi być. Rozpatrujemy klasy solo, bo porównujemy je między sobą... A zabawy nie ma zbyt dobre, gdy nic nie masz do roboty, bo wszyscy wokoło są lepsi od Ciebie...

Z niektórymi umiejętnościami też jest ciekawie... Np. otwieranie zamków... Można rzucić kostką, ale MG może też zafundować zabawę w kręcenie to w lewo, to w prawo wtrychem o jakąś liczbę i tak to rozwiązać (pomysł nie mój, był w jakiejś grze... jak zorientuję w jakiej napiszę).

Kwestia umowy i stylu prowadzenia...

Co do atutów tworzenia... Ja osobiście biorę je tylko dlatego, że głupio byłoby mi mieć potężnego maga, który durnego przedmiotu stworzyć nie umie... Poza tym co zrobisz sam zrobisz najlepiej (bo nikt Ci nie nasączy go niechcianym czarem...)

A co do wyzwalacza, to największa z prawd góralskich: świnto prowda...
A łowca w 3,5 prezentuje się znacznie lepiej... choć i tak balansu nie ma... :( :( :(


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 10:55.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172