Rufio przebił olbrzyma zatrutą lancą. Z satysfakcją patrzył na wijącego się z bólu i krzyczącego w niebogłosy przeciwnika. W ostatniej chwili odbić drzewcem lancy i jednocześnie odskoczyć, przed ciosem w tył głowy. Następnie orlita przeleciał nad olbrzymem, jednocześnie się obracając, wylądował za nim i wyprowadził kolejne pchnięcie. Był gotowy na powtórzenie tej sztuczki, gdyby nie poszło, tak, jak zamierzał.
__________________ Zasadniczo chciałbym przeprosić za tę manierę, jeśli kogoś ona razi w oczy... ;P |