Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-10-2007, 18:47   #119
Lorn
 
Lorn's Avatar
 
Reputacja: 1 Lorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputację
Adriell

Smakował z obrzydzeniem na twarzy całe życie Marfiela.
- Co za pokrętna, parszywa istota… - podsumował swoje doznania Adriell. Wzdrygnął się na myśl, że miałby kiedykolwiek jeszcze odtwarzać w pamięci te pełne obłudy, kłamstwa i manipulacji życie, choć wiedział, że na pewno kiedyś będzie musiał. Szybko poprawił sobie nastrój sięgając po czekoladowy batonik. Po chwili poczuł wlepiony w niego wzrok Szarika, który cicho dopominał się o swoją działkę.
- Za zwycięstwo! – podał mu do pyska połowę batona, który został pochłonięty w ekspresowym tempie, a sam wyjął sobie z plecaka kolejny słodycz.
- Częstuj się Rafale, nasz sukces ma słodki smak. – rzucił do towarzysza i przeszedł do bagażówki, by sprawdzić kieszeni dzisiejszych ofiar w poszukiwaniu informacji i ciekawych rzeczy. Niestety żaden piekielnik nie był posiadaczem artefaktu, ani innego obdarzonego mocą przedmiotu. Znalazł za to kilka telefonów komórkowych trzy pary kluczy do mieszkania i jedne do samochodu.
- Napiszę teraz do Jana i zdam mu szczegółowy raport z naszej akcji, a w tym czasie możemy zastanowić się, co zrobimy z tymi rzeczami. Mieszkania można sprzedać, a za uzyskane pieniądze wesprzeć fundusz żołnierzy Boga lub przeznaczyć na jakieś cele charytatywne, na przykład domy dziecka.
Drugi samochód zawsze się nam przyda. Może ktoś z was zrobi prawo jazdy…


5 minut później wysłał raport do Jana, w którym precyzyjnie wypunktował ich dzisiejsze dokonania, pozyskane informacje i poprosił o dalsze instrukcje. Po kwadransie otrzymał odpowiedź.
- Archanioł Jan – powiedział głośno, by Adam słyszał go także – przesyła nam gratulacje pomyślnego zakończenia zadania i każe pozbyć się ciał diabłów. Miejsce i termin spotkania bez zmian.
Adamie, wyjdźcie z domu przed 16:30, będziemy na was czekać pod domem, w samochodzie.

Odwrócił się do Rafała.
- Chcesz zatrzymać ten sztylet na pamiątkę, czy mam go wyrzucić razem ze zwłokami? – uwzględniając wolę anioła, skoncentrował się bez pośpiechu nad użyciem pieśni i spojrzał przez okno na niebo, jakby chciał zaobserwować szykującą się na popołudnie pogodę. Po kolei, ciągu paru minut, ciała diabłów zniknęły z samochodu, by nigdy już się nie pojawić. Trzy kolejne impulsy zakłóceń Symfonii rozeszły się z wnętrza samochodu.
- Spokojnie to tylko ja. – Uspokoił Szarika Adriell. – Sprawa zakończona. Mamy trochę wolnego czasu, dopiero południe.
Adriell zamknął przejście do przestrzeni bagażowej, uruchomił generator i przełączył obwód elektryczny na zasilanie fotela.
- Przez najbliższe 3 godziny będę pod prądem. Sugeruję zachować dystans. – powiedział pochylając oparcie i układając się do odpoczynku.
 

Ostatnio edytowane przez Lorn : 09-10-2007 o 15:36.
Lorn jest offline