Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 18-09-2007, 17:07   #111
 
Relo's Avatar
 
Reputacja: 1 Relo jest na bardzo dobrej drodzeRelo jest na bardzo dobrej drodzeRelo jest na bardzo dobrej drodzeRelo jest na bardzo dobrej drodzeRelo jest na bardzo dobrej drodzeRelo jest na bardzo dobrej drodzeRelo jest na bardzo dobrej drodzeRelo jest na bardzo dobrej drodzeRelo jest na bardzo dobrej drodzeRelo jest na bardzo dobrej drodzeRelo jest na bardzo dobrej drodze
Rafał
Zaczął ciągnąć ciało diablicy w stronę drugiego anioła. Do czego to doszło aby ratować diabła przed śmiercią. Pomyślał rzucając martwe ciało obok Adriella
-Masz jak chcesz to spróbuj z niej coś wyciągnąć.- Powiedział do Adriella siedzącego przy drugim diable.
-Idę sprawdzić co z celem.- Parsknął po czym ruszył w stronę domu Bartka zatrzymując się tylko na chwile, aby podnieść torbę i schować do niej miecz.
 
Relo jest offline  
Stary 19-09-2007, 08:56   #112
 
Lorn's Avatar
 
Reputacja: 1 Lorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputację
Adriell

Adriell odkrył właśnie miejsce położenia swojej pierwszej ofiary, kiedy przeglądając pamięć Numena wsiadał na pakę samochodu.
- A tu jesteś… - powiedział do siebie wciągając głębiej ciało diabła - Poczekaj już do Ciebie jadę!

Widząc, że Rafał wlecze zawzięcie w jego stronę truchło diablicy, wyciągnął jeden worek na zwłoki i rozwinął go.
- Wiem już gdzie jest ten trzeci, Numen mi powiedział, jest teraz pod moją kontrolą. – odezwał się do anioła
- Ta pani nie będzie nam już potrzebna, ale przez przyzwoitość dam się jej jeszcze przejechać Mercedesem.
Wpakowali jej ciało do worka i wsadzili na pakę obok Numena.
- Trochę szkoda dla diabła takiego ciała. - pomyślał przyglądając się jej przypalonej i pobrudzonej krwią, lecz w dalszym ciągu zdradzającej swe przemijające piękno twarzy. Refleksja skończyła się szybko, właśnie, gdy kita czerwonych włosów zniknęła za plastikowym suwakiem czarnego worka.
- Wsiadaj Rafale, jedziemy po ostatniego.
Adamie, czerwony alarm odwołany. Jeszcze minuta i będzie po sprawie. -
Powiedział do Szarika siadając za kierownicą.
 
Lorn jest offline  
Stary 20-09-2007, 20:59   #113
 
Relo's Avatar
 
Reputacja: 1 Relo jest na bardzo dobrej drodzeRelo jest na bardzo dobrej drodzeRelo jest na bardzo dobrej drodzeRelo jest na bardzo dobrej drodzeRelo jest na bardzo dobrej drodzeRelo jest na bardzo dobrej drodzeRelo jest na bardzo dobrej drodzeRelo jest na bardzo dobrej drodzeRelo jest na bardzo dobrej drodzeRelo jest na bardzo dobrej drodzeRelo jest na bardzo dobrej drodze
Rafał
Pies nie szczeka znaczy ,że u nich musi być wszystko w porządku przynajmniej o to nie trzeba się martwić.
-Idę idę- Powiedział podchodząc do samochodu.
-Odeślijmy ostatniego plugawca i miejmy to z głowy- Wsiadł do samochodu
Im szybciej to zakończymy tym szybciej wrócę do poważnych myśli i nie będę musiał się już przejmować innymi. Tak będzie tak jak dawniej… wieczne polowanie na demony…
 
Relo jest offline  
Stary 21-09-2007, 12:39   #114
Patronaty i PR
 
Redone's Avatar
 
Reputacja: 1 Redone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputację
Rzeczywiście w domu było wszystko w porządku. Bartek pokrzepiony obecnością Ani nie miał sił przejmować się tym co działo sie na ulicy. I dobrze, bo sceny były jak z niskobudżetowych horrorów.

Wleczenia ciał po ziemi, pakowanie ich do worków, wrzucanie do samochodu. Nie można powiedzieć że to typowe zajęcie aniołów. I pomyśleć, że ludzie uważają anioły za słodkie, skrzydlate stworzenia, które czuwają nad ludzkością. I oczywiście czuwają, ale nie do końca tak jak wyobrażają to sobie ludzie.

Dwa diabły z głowy. Jeden z nich co prawda na razie żyje. Na razie. Adriell wiedział, że ostatni diabeł leży za żywopłotem jednej z działek. Jest dosłownie na wyciągnięcie ręki. Jego dni... właściwie minuty, są policzone.
 
__________________
Courage doesn't always roar. Sometimes courage is the quiet voice at the end of the day saying, "I will try again tomorrow.” - Mary Anne Radmacher
Redone jest offline  
Stary 23-09-2007, 13:03   #115
 
Lorn's Avatar
 
Reputacja: 1 Lorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputację
Adriell

W jego myślach przelewało się całe życie Numena, od teraz do chwili, gdy Alaemon powołał go na Świat.
- Taki ludzki, a jednak jest sługą Zła. Niezły z niego manipulant, ale za chwilę będzie już tylko historią. – zastanawiał się Adriell.
Szybko podjechał na miejsce walki Rafała z diablicą i nie wyłączając silnika wyskoczył z samochodu. Podniósł z ziemi sztylet używany przez pokonaną i wskoczył z powrotem za kółko, kładąc broń na dywanik obok plecaka.
Podobnie postąpił z rozczłonkowanym telefonem swojej pierwszej ofiary, zebrał z chodnika jego części i wsunął do kieszeni swoich szarych bojówek.
- Później się tym zajmę. - pomyślał.

Stamtąd już bezpośrednio podjechał pędem pod posesję, gdzie za żywopłotem miał znajdować się teleportowany diabeł. W tym czasie, z prędkością osiągalną może tylko dla superkomputerów całe życie Numena dostępne jego pamięci, niczym film na przyspieszonych obrotach, przewinęło się w umyśle anioła.

- Ostatni leży za żywopłotem. – powiedział do Rafała - Pomógłbyś mi przenieść go do samochodu? Chcę go zbadać. Potem, jak chcesz będzie Twój.
- Rób, co chcesz i tak zginie przed zmierzchem. -
odpowiedział Rafał, kierując się w stronę żywopłotu.
- Nie potrzeba mi aż tyle czasu, wystarczy parę minut. – odparł Adriell opuszczając w pośpiechu fotel kierowcy i uwalniając umysł Numena. Nie mógł kontrolować dwóch istot na raz, a miał zamiar zabrać się właśnie za kolejnego sługę Zła.
Razem przeszli szybko przez furtkę i podeszli do przypalonego mocno ciała. Diabeł był wciąż nieprzytomny. Adriell podchodząc do niego wyzwolił moc Pieśni Opętania, która z łatwością przejęła ciało ofiary.
Przez Symfonię rozeszła się kolejna fala zakłóceń.
Anioły pochwyciły go za kończyny i parę sekund później znajdował się już obok Numena. Adriell rozpoczął badanie pamięci kolejnego diabła.
- Tamten, którego wcześniej leczyłem, już jest Twój. Tylko zrób to bezkrwawo. To moje miejsce pracy, a nie jakaś rzeźnia. – powiedział do Rafała, gdy znaleźli się z powrotem w samochodzie.
 

Ostatnio edytowane przez Lorn : 23-09-2007 o 13:10.
Lorn jest offline  
Stary 23-09-2007, 14:37   #116
 
Glyph's Avatar
 
Reputacja: 1 Glyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwu
Adam[Ania]

W pokoju panowały spokój i cisza. Ostatecznie nie było słychać wyłamywanych drzwi, trzasku pękniętej szyby, ani też nikt nagle nie pojawił się przy nich. Chyba byli bezpieczni. W powietrzu czuć jeszcze było echa zakłóceń symfonii, oraz nowe powodowane przez kolejne pieśni. Wyczuwali je oboje, ale tylko Ania zdawała sobie z tego sprawę.
-Ludzie nawet nie zdają sobie sprawy ze swych możliwości.-Przyszła jej na myśl gorzka refleksja, jak piękny mógłby być świat, gdyby ludzie w pełni korzystali ze swych darów.
Dziewczyna wtuliła się w Bartka i zamknęła oczy. Aniołowi pozostało tylko kilka godzin by nacieszyć się wspomnieniami swej nosicielki. Przypomnieć sobie jak wspaniale jest być człowiekiem.

[Szarik]
Przy "sprzątaniu" psiak nie miał nic do roboty, więc nawet nie wysiadał z auta. Czekał aż ludzkie postacie ostatecznie zakończą walkę. Gdy miało dojść do egzekucji diabła odwrócił głowę. Nie akceptował przemocy i świadomość że jest to w tym momencie nieuniknione, nie pomagała wiele. Na szczęście niedługo wszystko się skończy.
 
Glyph jest offline  
Stary 27-09-2007, 16:25   #117
 
Lorn's Avatar
 
Reputacja: 1 Lorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputację
Adriell

Samochód ruszył niezwłocznie i po chwili znów zaparkował około 50 m od domu Bartka, ale tym razem z drugiej strony, bardziej oddalony niż poprzednio od krwawych sladów na chodniku.
Adriell obrucił się i otworzył zamaskowane przejście do ładowni, po czym pochylił do tyłu oparcie środkowego fotela umożliwiając Rafałowi przejście do kończącego swój żywot diabła.
- Tylko pamiętaj, bez chlapania. - powiedział uśmiechając się.
Prośba była ewidentnie uzasadniona. Zaraz za leżącymi ciałami, przy ścianie stało przymocowane kompletne stanowisko komputerowe, a obok wielka szafa z UPSem, sprzętem sieciowym i generator prądu.
 
Lorn jest offline  
Stary 30-09-2007, 17:37   #118
Patronaty i PR
 
Redone's Avatar
 
Reputacja: 1 Redone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputację
Adriell w ciągu kilku chwila stał się bogatszy o tysiące wspomnień. Ale dla tak doświadczonego anioła to nie pierwszyzna, przyzwyczaił sie już do tego. Przejmowanie wspomnień diabłów to zło konieczne, tak samo jak ich zabijanie, bo przecież zabija się niczemu niewinne powłoki.

A wspomnienia diabłów to nie jest dobranocka. Śmierć i plugawość na każdym kroku. Intrygi, ból i cierpienie - oto specjalizacja diabłów. Od takich rzeczy przechodzą ciarki po plecach. Adriell cieszył się że nie musiał badać umysłu diablicy, coś mu podpowiadało że znalazłby tam tyle perwersji co w tych dwóch diabłach razem wziętych.

Relo nie miał żadnych problemów z zabijaniem sług zła, to była jego główna zaleta, która zapewniała wielką przydatność dla zwierzchników. Umie zabijać na wiele różnych sposobów, bezkrwawo również. Bo rzeczywiście szkoda by było takiego dobrego sprzętu.

W domu Bartek już kompletnie się uspokoił, szczególnie gdy Ania tak przyjemnie się w niego wtulała. Czuł się przy niej bardzo bezpieczny. Spojrzał jej głęboko w oczy i czule pocałował. Co by zrobił gdyby był w tym sam? Pewnie uznałby się za wariata i myślał że to wszystko mu się przyśniło. Ale ona była namacalnym dowodem na to, że to wszystko prawda. Bardzo namacalnym. Bartek nagle jakoś nie miał ochoty poprzestać na jednym czułym pocałunku. Chciał jakoś odreagować.

Tymczasem w samochodzie anioły zrobiły co chciały. Adriell posiadał juz pełne wspomnienia obu diabłów, a Relo skutecznie się nimi zajął. Wygląda na to, że chwilowo jest spokój, gdyby w pobliżu były jeszcze jakieś diabły, na pewno by się ukazały. Pozostaje więc chyba jedynie czekać na godzinę spotkania z Janem.
 
__________________
Courage doesn't always roar. Sometimes courage is the quiet voice at the end of the day saying, "I will try again tomorrow.” - Mary Anne Radmacher
Redone jest offline  
Stary 05-10-2007, 18:47   #119
 
Lorn's Avatar
 
Reputacja: 1 Lorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputację
Adriell

Smakował z obrzydzeniem na twarzy całe życie Marfiela.
- Co za pokrętna, parszywa istota… - podsumował swoje doznania Adriell. Wzdrygnął się na myśl, że miałby kiedykolwiek jeszcze odtwarzać w pamięci te pełne obłudy, kłamstwa i manipulacji życie, choć wiedział, że na pewno kiedyś będzie musiał. Szybko poprawił sobie nastrój sięgając po czekoladowy batonik. Po chwili poczuł wlepiony w niego wzrok Szarika, który cicho dopominał się o swoją działkę.
- Za zwycięstwo! – podał mu do pyska połowę batona, który został pochłonięty w ekspresowym tempie, a sam wyjął sobie z plecaka kolejny słodycz.
- Częstuj się Rafale, nasz sukces ma słodki smak. – rzucił do towarzysza i przeszedł do bagażówki, by sprawdzić kieszeni dzisiejszych ofiar w poszukiwaniu informacji i ciekawych rzeczy. Niestety żaden piekielnik nie był posiadaczem artefaktu, ani innego obdarzonego mocą przedmiotu. Znalazł za to kilka telefonów komórkowych trzy pary kluczy do mieszkania i jedne do samochodu.
- Napiszę teraz do Jana i zdam mu szczegółowy raport z naszej akcji, a w tym czasie możemy zastanowić się, co zrobimy z tymi rzeczami. Mieszkania można sprzedać, a za uzyskane pieniądze wesprzeć fundusz żołnierzy Boga lub przeznaczyć na jakieś cele charytatywne, na przykład domy dziecka.
Drugi samochód zawsze się nam przyda. Może ktoś z was zrobi prawo jazdy…


5 minut później wysłał raport do Jana, w którym precyzyjnie wypunktował ich dzisiejsze dokonania, pozyskane informacje i poprosił o dalsze instrukcje. Po kwadransie otrzymał odpowiedź.
- Archanioł Jan – powiedział głośno, by Adam słyszał go także – przesyła nam gratulacje pomyślnego zakończenia zadania i każe pozbyć się ciał diabłów. Miejsce i termin spotkania bez zmian.
Adamie, wyjdźcie z domu przed 16:30, będziemy na was czekać pod domem, w samochodzie.

Odwrócił się do Rafała.
- Chcesz zatrzymać ten sztylet na pamiątkę, czy mam go wyrzucić razem ze zwłokami? – uwzględniając wolę anioła, skoncentrował się bez pośpiechu nad użyciem pieśni i spojrzał przez okno na niebo, jakby chciał zaobserwować szykującą się na popołudnie pogodę. Po kolei, ciągu paru minut, ciała diabłów zniknęły z samochodu, by nigdy już się nie pojawić. Trzy kolejne impulsy zakłóceń Symfonii rozeszły się z wnętrza samochodu.
- Spokojnie to tylko ja. – Uspokoił Szarika Adriell. – Sprawa zakończona. Mamy trochę wolnego czasu, dopiero południe.
Adriell zamknął przejście do przestrzeni bagażowej, uruchomił generator i przełączył obwód elektryczny na zasilanie fotela.
- Przez najbliższe 3 godziny będę pod prądem. Sugeruję zachować dystans. – powiedział pochylając oparcie i układając się do odpoczynku.
 

Ostatnio edytowane przez Lorn : 09-10-2007 o 15:36.
Lorn jest offline  
Stary 07-10-2007, 12:43   #120
 
Glyph's Avatar
 
Reputacja: 1 Glyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwu
Adam [Ania]

Anię lekko zaskoczyła, nagłą zmiana nastroju Bartka. Nie zauważyła nawet kiedy ich usta złączyły się w pocałunku, potem kolejnym. Bartek nie zamierzał na tym poprzestawać. W tym momencie anioł stanął przed znanym sobie dylematem. Jak bardzo może ingerować w życie swego gospodarza? Ze wspomnień znał naturę dziewczyny, jej charakter, uczucia jakimi darzy chłopaka, a niewątpliwie kochała go całym sercem. Mógłby probować przewidzieć jej zachowanie, ale istniała jeszcze wolna wola. Cząstka duszy człowieka, która wprowadzała chaos między uporządkowane reguły, powodowała tą charakterystyczną dla człowieka nieprzewidywalność.

Dziewczyna zręcznie wyślizgnęła się z objęć chłopaka.
-Nie powinniśmy Bartku, to grzech. Póki nie wyznamy swej miłości przed Nim, będziemy tylko grzeszyć.-przeszła kilka kroków-Teraz gdy wiem, że On istnieje i spogląda na nas, czuje się nieswojo.-wyszeptała zakłopotana.


[Szarik]
Pies rozkoszował się rozpływającą sie w pysku polewą batonika. Wreszcie nagroda za dobrze wykonana pracę, chociaż on w zasadzie sie nie napracował. Po przekąsce zaszczekał jeszcze dając znać Adriellowi, że polecenie zrozumiał i zwinąwszy się w kłębek zasnął. Nie miał ochoty na dalszą obserwację domu, a nawet jeśli to stanie na dwóch łapach, by móc wyjrzeć przez okno, okazywało się zbyt męczące.
 
Glyph jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 10:41.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172