Widzę, ze dyskusja kreci się wokół tego, jak się ubierają rpg-owcy konwentowicze.
Tak się skalda, że na konwenty jeżdżę od dobrych 7 lat.
Co do tendencji, że są to brodaci, długowłosi, w moro, to mam skojarzenie, że w tym momencie należałoby podczepić do grupki potencjalnych rpg-owców fanów ASG.
Bo tak się skalda, że trzy takie grupy jakie dobrze nam, ba do jednej swego czasu należałam, w większości podchodzi pod ten stereotyp.
Ale czy wszyscy wyżej wymienieni są graczami rpg?
Nie.
Tak samo, jak to zauważyli moi przedmówcy, nie każdy długowłosy, ubrany w czerń osobnik będzie rpg-owcem
Jest na to większa szansa, ale nigdy nie będzie to 100%.
Co do wyglądu rpg-owców jakich znam...
Kilku punków,dwóch długowłosych metali, wiecznie ubrany w moro fan broni palnej i asg, trzydziestosiedmioletnia gospodyni domowa, para pracowników socjalnych którzy od czerni stronią jak mogą, kilku osobników jakich większość ludzi z miejsca określiłaby jako drechy-koksy, elegancka para prawników, i wielki fan techno,właściciel solarium.
Z takimi osobami zdąża mi sie grywać, rozmawiać o rpg-ach czy fantastyce.
A większość z nich nie pasuje do schematu zarośniętego, długowłosego nastolatka w moro.
Ale być może istotna jest tez granica wieku?
Najmłodsza z wymienionych przez mnie osób ma lat 18, a najstarsza 45....
Kiedyś w fandomie rpg-owo- konwentowym chodziła historyjka, jak drugiego dnia konwentu koło południa na akredytacji pojawiła się babina w typowo babciowym wieku, z prośba, że ona szuka swego wnuczka, Szymona, bo mu kanapeczki przyniosła.
To obsługa akredytki grzecznie ją pyta jak wnusio wygląda i ile ma lat.
A babina an to, że 18, ma długie włosy, ubiera się na czarno i gra w dziwne gry.
Obsługa dusząc się ze śmiechu, stwierdziła, zęby weszła na teren konwentu i wybrała sobie jakiegoś, bo tu sami tacy.
Tak może wyglądało an konwentach te 5-6 lat temu, gdy obowiązkowo rpg-owiec musiał być na czarno ubrany, mroczny i cierpiący...<ah, te wspaniałe czasy świetności pesm-u...--''>
Ale czasy się zmieniły, na ,daleko nie szukając, tegorocznym krakowskim ConStarze było sporo ludzi naprawdę różnorakiej materii i stylu ubierania, od mrocznych rpg-gothów, przez maniaków moro, po fanów świata mroku i mroczności duszy i ciała, po fanów rpg-owych cos-playów, i zupełnie zwyczajnie ubranych ludzi <Arango, tak, to tez o tobie...;p;p;p>.
Więc rzeczywiście nie istnieje takie coś jak typowy wzór stereotypowego rpg-owca, co według mnie jest tylko i wyłącznie ogromnym plusem.
__________________ Whenever I'm alone with you
You make me feel like I'm home again
Dear diary I'm here to stay |