Corwei spojrzał na Veinsteela i powiedział: -Może i masz rację, przedmioty mogą być przeklęte.-powiedział do niego po czym zwrócił się do wszystkich.-Nadal nie mogę uwierzyć, że Mallun odszedł. Prawdopodobnie niedługo zostanie ogłoszona jego śmierć. Takie wieści nie są trzymane w tajemnicy. Te gady będą chciały pokazać co się dzieję z buntownikami... Odpocznijcie teraz. To był naprawdę ciężki dzień dla wszystkich. Prześpijcie się najlepiej aby Odzyskać siły na jutro. Zabawy zaczynają się już w nocy, więc jeżeli chcecie możecie wyjść już dzisiaj. Ja potrzymam wartę i poczekam na naszych zakochanych-uśmiechnął się i wrócił do przeglądania zwojów. Adrila i Perendhil
Dochodził już pomału wieczór i światła na ulicach zaczęły się zapalać. Na ulicach pojawiało się coraz więcej ludzi. Dzisiejsza noc należała do nich, ponieważ tylko dzisiaj mogą zapomnieć o całej tej wojnie i codzienności. Spacerowali tak do późnego wieczora jednak zmęczenie powoli zaczęło o sobie dawać znać. Kiedy wrócili do kryjówki zastali Corweia siedzącego dalej przy papierach. Oczy same mu się zamykały. -O, wróciliście odpocznijcie teraz. Ja zbudzę Tantaliona i też się położę.-podszedł do Tantaliona i obudził go na wartę. -Teoretycznie nie powinno się nic dziać w nocy, ale wolę zachować ostrożność-powiedział do łowcy kiedy go obudził-Następnego obudź Veina, potem nich on ustali kolejność.
[czekam na post Donkiego. Jak odpiszę to ruszamy dalej] |