Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-10-2007, 16:11   #15
Revan
Banned
 
Reputacja: 1 Revan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znany
Prawdę mówiąc, Glorima już świerzbiły ręce, by zabrać się do działania. Z niecierpliwości już zaczął przebierać nogami w miejscu. W końcu nie wytrzymał, i rzekł półgłosem do swoich towarzyszy.
- …a może byśmy się wzięli do roboty, a o tego zbója to się na ludziach zapytamy. – i nie czekając na odpowiedź innych, odparł coś do księcia.
- Mości książę – zaczął swoim szorstkim, basowym głosem – rad jesteśmy, że będziemy mogli skrócić tego banitę o głowę, w służbie waszej mości, jednak im dłużej tu stoimy, tym bardziej zaczynam wrastać w ziemię, a i ten Le Beau będzie miał więcej czasu, aby schować swój podły łeb. W końcu przyjdzie do tego, że będziemy go obstukać w każdym pniaku w lesie, czy aby się tam nie pochował jak szczur. – skończył, zrzucając drugi topór z ramienia o oparł go o swoje udo. Wyłamał palce z głuchym trzaskiem, po czym skrzyżował swoje barczyste ręce i czekał w milczeniu na odpowiedź.

Tak naprawdę spieszyło się mu do karczmy, pragnął bowiem przepłukać sobie czymś mocnym swoje suche gardło. Gdyby ten książę miał jakieś lepsze maniery, z pewnością ugościłby ich jak należy, z drugiej strony nie wiedział dokładnie kim jesteśmy, ale krasnolud krasnoluda ugościłby bez względu na wszystko. Szkoda, że ludziom daleko do takiego ideału... spojrzał na swoich towarzyszy po raz drugi, a potem na niziołka, który wydawał się go wiercić wzrokiem. Nigdy nic nie miał do haflingów, ba, uważaj ich nawet a lepszych kompanów od ludzi, gdyż mieli zwyczajnie dobry gust, ale też nie ma większych cwaniaczków od tych małych istot. Wiele razy jednak zdarzało się, że spity na umór był doskonałym celem do zwinnych hobbickich rączek, jednak nikt nie był na tyle odważny, aby go obrabować. Nigdy nie miał przy sobie zbyt wiele, ot, tyle by zapewnić sobie wikt i opierunek, a nawet jeśli, to od razu wszystko przepijał.
 
Revan jest offline