Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-10-2007, 16:26   #58
Eliasz
 
Eliasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Eliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputację
- Ja pójdę, sam go wołałem na pojedynek i nie zamierzam ogona kulić przed byle zabijaką jakimś. Jam w wojsku szablę wytrenował, nie jeden żołnierz nie znany, bo po karczmach nie swawoli i ludzi nie morduje, ale jak kto dzień w dzień przy szablicy jak ja czuwa, wówczas wie on na co żołnierza stać. Tyle, że nie o dumę moją teraz idzie, ale i o wozy. Ja mu stanę do pojedynku, chyba, że Pan Niewiarowski co najmniej równy mi w szabli jak nie lepszy będzie. Możemy przez chwilę wypróbować się nawzajem po to by lepszego do walki przypuścić.
Nie ważne to czy słowa szlachcic dotrzyma, jak już padnie, reszta zgrai, bez przywódcy jeno bandą będzie z którą łatwiej rozprawić się uda. Mamy okazje choć jednego i to krwi szlacheckiej strącić i nie po to głos darłem, aby po próżnicy mówić, jeno właśnie by do pojedynku doszło. Do tej chwili na obronę byliśmy zdani, teraz choć szansa na odmianę losu się nam zjawiła i stratą by było ją z ręki wypuścić.


W międzyczasie, Mariusz już uszykował się w pozycji do walki, rozciągnął się nieco, nadgarstki wymasował, aby szybkość i sprawność w walce zachować. Kilka skłonów i przysiadów, kilka machnięć szablą, po czym owijać ją począł szmatami, by krzywdy Panu Niewiarowskiemu nie wyrządzić. Ta walka zbyt ważną byłą i zbyt wysoką stawkę na jej wynik rzucono, by na jakiekolwiek błędy można było pozwolić sobie. Dlatego Mariusz chciał najpierw sprawdzić swoje i Niewiarowskiego możliwości by lepszego do walki posłać.
 
Eliasz jest offline