Hawk spojrzał bramkarzowi w oczy i bardzo wolno i dobitnie powiedział: -Nie kozacz. Nie ważne jaki jesteś wielki. Wystarczy jedna kula żeby powalić największego byka. Pamiętaj o tym.
Po czym odwrócił sie i odszedł. Nie lubił takich napakowanych debili. Byli wielcy i zasłaniali zazwyczaj główny cel. Rozejrzał się za jakimś miejscowym. Chciał w spokoju posiedzieć w jakimś cichym zadymionym miejscu. Poprzeglądać się w dnie szklanki. Ten wieczór był wybitnie stracony. Żadnych widoków na nocleg czy robotę. W wybitnie pieskim nastroju zaczepił pierwszego lepszego przechodnia i zapytał o drogę do jakiegoś spokojnego baru.
__________________ Oj Toto to już chyba nie jest Kansas...
"Ideologia zawsze wynika z przyczyn osobistych, ja nie podaję wrogowi ręki chyba, że chcę mu połamać palce" |