Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-10-2007, 23:45   #14
Najda
 
Reputacja: 0 Najda może tylko marzyć o lepszym jutrze
Amelia leżała na trawie. Marzyła tylko o jednym- o filiżance mocnej, czarnej kawy, ale w tamtej chwili było to raczej awykonalne, czego zresztą była świadoma. W każdej, choćby najmniejszej części swego ciała odczuwała ból. Nie była w stanie, a może po prostu nie chciała, się podnieść. Słyszała, że inni już wstali i rozmawiali ze sobą, czuła na sobie ich wzrok. Wiedziała, że spoczywa na niej wielka odpowiedzialność, nie spodziewała się takiej decyzji Maksa. Możliwe nawet, że miała do niego pretensje o to, że wcześniej nic nie powiedział, o jej ewentualnej funkcji w grupie. Może wtedy "jakoś" by się na to przygotowała. Po dłuższej chwili postanowiła wziąć się w garść. Dziarsko wstała, nie bacząc na ból w plecach, otrzepała się i zapięła marynarkę. Z tylnej kieszeni dżinsów wyjęła dwie fotografie, które dodały jej otuchy, po czym z powrotem je schowała. Rozejrzała się dokoła, zdziwiła się totalnym brakiem zabudowań w pobliżu, jej wrodzona intuicja mówiła: "Coś tu chyba nie jest tak, jak być powinno" Kilka metrów dalej leżał jej neseser. Podbiegła szybko i dość niezgrabnie, podniosła go i sprawdziła- tak, wszystko znajdowało się na swoim miejscu, niczego nie brakowało. Powiesiła neseser na prawym ramieniu (zdecydowanie tego nie lubiła, ale lewe jeszcze nie doszło do siebie po ostatniej kontuzji i wolała go nie obciążać), wzięła trzy głębokie oddechy i zdecydowanym krokiem podeszła do reszty grupy, która wyglądała na dość zniecierpliwioną. Uśmiechnęła się do nich serdecznie.
-Witajcie- powiedziała, po czym zreflektowała się, że zabrzmiało to dość sztucznie i nazbyt patetycznie- nazywam się Amelia Flisz i jak wiecie teoretycznie wyznaczono mnie na przywódcę naszej grupy. Możecie się z tym zgadzać, bądź też nie, teraz nie ma na to czasu. Myślę, że przede wszystkim powinniśmy rozejrzeć się po okolicy, a następnie podjąć jakieś kroki. Czy są jakieś propozycje?
 
Najda jest offline