Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-10-2007, 20:53   #4
abishai
 
abishai's Avatar
 
Reputacja: 1 abishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputację
Barka dobiła do portu...Stojący przy sterze dala krzyknął tylko. - Uira!-
Kobieta wstała, szybko doskoczyła do liny cumowniczej. Pochwyciwszy ją przeskoczyła na nadbrzeże i przycumowała barkę.
- Dzięki Uira!- rzekł wesoło sternik.
Uira skinęła przecząco głową uśmiechając się nieco i ruchem dłoni pożegnała się ze sternikiem. Kobieta ruszyła w miasta, niepewna tego czy i ją obejmują przywileje dotyczące pielgrzymów. Uira bowiem po prostu zaczęła wędrować w tym samym kierunku co Wieczna Pielgrzymka, nie pytając nikogo o zdanie. Jednak w tej chwili jej zmartwieniem było burczenie w żołądku...
Uira podeszła do jinna sprzedającego na nadbrzeżnym stoisku potrawy z owoców morza. Wskazała palcem na jedną z nich, wyglądającą na solidnie przyprawioną. Trzy wyprostowane palce ukazały jinnowi ile porcji chce kupić. Zapłaciwszy, dwie porcje schowała na później, a jedną pałaszowała idąc i szukając pokoju na kilka godzin. Po drodze minęła andryla o blado czerwonej skórze, ale oczy skryte w cieniu kaptura nie zaszczyciły go nawet chwilą uwagi. Miasto robiło się z każda chwilą coraz gwarniejsze i bardziej zatłoczone. Rodowici mieszkańcy, przybysze i pielgrzymi tworzyli hałaśliwą mieszankę ras i języków, tak dobrze znaną Uirze z domu...Z domu, którego już nigdy nie miała zobaczyć
 
__________________
I don't really care what you're going to do. I'm GM not your nanny.

Ostatnio edytowane przez abishai : 07-10-2007 o 20:59.
abishai jest offline