,,Mam szczęście że trafiłem do jednei z tych grupy, nie mugł bym tu siedzieć i czekać."
Dołączył do grupy która miała rozeirzeć się w okolicy, gdy czekał aż sie zbiorą wyciągnoł zdięcie rodziców.
,,Czy kiedykolwiek ich jeszcze zobacze, pewnie nie, jak tak pomyśleć to nie myślałem o powrocie, nie brałem tego pod uwage, porzegnałem na zawsze, mój dom, rodzine, znajomych, a teraz jesteśmy nie wiadomo gdzie i kiedy."
-Jeśli jesteśće gotowi to ruszaimy w droge każda chwila jest cenna, im szypciej się z tym uporamy tym lepiej.
Schował zdięcie i spoirzał jeszcze raz po towarzyszach.
,,Ciekawe czy oni czują to samo, bo ja już temsknie za normalnym życiem."
Zawiązał mocniej buty, splutł włosy w kuc i był gotów do drogi.
__________________ ,,Zabij mutanta, spal heretyka" |