|
Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
08-10-2007, 00:01 | #31 |
Reputacja: 1 | Kiedy Amelia skończyła przemawiać Alex spojrzał na Macieja i Kamila i dał im znać aby ruszyli za nim . Wiedział , że nie ma co się ociągać . Jeśli to był wróg to nie zdążył się jeszcze przegrupować i prawdopodobnie jak oni mogą być w pewnym szoku . Więc mają szansę aby ich ew. zaskoczyć chyba , że będą przeważać liczebnie . Na odchodne dodał (kierując swoje chłodne spojrzenie w stronę przywódczyni) – "obiekt spadł kilkaset metrów od nas , więc dotarcie przez ten las może nam trochę zająć. Jeśli nie wrócimy w ciągu czterech godzin (zdawał sobie sprawę , że szybciej tam dotrą ale zawsze wolał mieć kilkadziesiąt minut w zapasie na ew. niespodzianki) to może oznaczać tylko dwie rzeczy . Albo nie żyjemy albo zostaliśmy przechwyceni" Gdy Alex , Maciej oraz Kamil doszli do linii drzew dał im znać aby się rozproszyli jednocześnie zwracając się w ich stronę – "10 metrów odstępu , nie tracimy kontaktu wzrokowego , jak ktoś coś zobaczy daje ręką znać reszcie . Przykucamy i czekamy na rozwój sytuacji . Nie ma miejsca tutaj dla bohaterów tylko przypominam . Tylko zgrana grupa ma szanse … acha gdyby coś poszło nie tak biegniecie powiadomić resztę , a ja spróbuje odciągnąć ew. zagrożenie" Po czym wszedł w las lekko przygarbiony i uważnie rozglądając się wokoło co róż spoglądając na towarzyszy czy czegoś nie dostrzegli
__________________ Miarą sukcesu jest krew : twoja lub wroga !!! |
08-10-2007, 08:07 | #32 |
Reputacja: 1 | Maciej chciał się wykazać, chciał już na początku pokazać swoją przydatność dla grupy dlatego zgłosił się do tego zadania. Kiedy Alex dał znak, on instynktownie za nim ruszył. "Cztery godziny? Nie sądzę, żeby to miało trwać aż tak długo, chociaż on jest pewnie bardziej doświadczony w akcjach tego typu, ja najczęściej walczyłem na ulicach miast" - pomyślał. Gdy dotarli do linii drzew Maciej posłusznie wysłuchał rozkazu i odszedł na przypuszczalnie 10 metrów, był wyszkolony w słuchaniu rozkazów, nie lubił dowodzić, nie chciał żeby w razie czego obarczano go winą za niepowodzenie, wolał być prostym żołnierzem. Jeszcze ostatni raz przed wejściem między drzewa spojrzał na kompanów, zastanawiał się czy się wahają... Przemyślenia te dotyczyły głównie Kamila, bo Alex wyglądał na kogoś kto nie odczuwa uczucia strachu, a przynajmniej tego nie okazuje. W końcu ruszył, miał nadzieję, że zarośla nie będą zbyt gęste, a to co znajdą to jednak zaopatrzenie, a nie grupa wrogów. |
08-10-2007, 08:56 | #33 |
Reputacja: 1 | Magdalena spojrzała na ciało młodego chłopaka z przymrużeniem oka - "Takie rzeczy się zdarzają.. musisz być twarda.. rozumiesz?! Należy wykonać misję i uratować ich" - pomyślała Magda, gryząc jedną ze swoich pięknych warg. -Również dziękuję - skinęła się nisko w kierunku Ameli - a czas to proponuję do wieczora? Jeżeli do wieczora nie wrócimy.. - nie dokończyła... wszystko było wiadome. - Wrócimy tu zatem na nocleg, chyba że coś wykombinujemy podczas rekonesansu, w porządku?. "Dobrze, że idę na ten zwiad.. w końcu coś będziemy działać, a drużyna mhm, dwóch żołnierzy, artystka i ja - chyba w porządku" - kontynuowała rozważania w myślach, czekając na reakcję ze stronę Ameli i reszty jej towarzyszy. Ściągła przy okazji czarne okulary i schowała do kieszeni - to stanowczo się jej nie przyda, a może przeszkodzić.
__________________ Gdybym nie odpisywał przez 2 dni.. plsss PW:) -"Na horyzoncie widzisz szyb kopalni" -"Co to za rasa szybko-palni?" Czego pragnie eMdżej?! |
08-10-2007, 15:25 | #34 |
Reputacja: 1 | ,,Mam szczęście że trafiłem do jednei z tych grupy, nie mugł bym tu siedzieć i czekać." Dołączył do grupy która miała rozeirzeć się w okolicy, gdy czekał aż sie zbiorą wyciągnoł zdięcie rodziców. ,,Czy kiedykolwiek ich jeszcze zobacze, pewnie nie, jak tak pomyśleć to nie myślałem o powrocie, nie brałem tego pod uwage, porzegnałem na zawsze, mój dom, rodzine, znajomych, a teraz jesteśmy nie wiadomo gdzie i kiedy." -Jeśli jesteśće gotowi to ruszaimy w droge każda chwila jest cenna, im szypciej się z tym uporamy tym lepiej. Schował zdięcie i spoirzał jeszcze raz po towarzyszach. ,,Ciekawe czy oni czują to samo, bo ja już temsknie za normalnym życiem." Zawiązał mocniej buty, splutł włosy w kuc i był gotów do drogi.
__________________ ,,Zabij mutanta, spal heretyka" |
08-10-2007, 17:28 | #35 |
Reputacja: 1 | - Do wieczora... Powinno być w sam raz - pokiwała głową - Ach, jeszcze jedno. Zanim pójdziemy... Zdejmijcie ubranie tego z martwego chłopca. Nie wiemy dokładnie, jakie to czasy, ale z tego szarego materiału da się uszyć kostium na każdy wiek. Kiedy zorientujemy się, gdzie dokładnie jesteśmy, będę mogła zrobić przebranie dla przynajmniej jednego Z nas. A teraz lepiej już chodźmy. Obróciła się na pięcie i skierowała w stronę lasu.
__________________ Tyger! Tyger! burning bright In the forests of the night What immortal hand or eye Could frame thy fearful symmetry? |
08-10-2007, 19:04 | #36 |
Reputacja: 0 | Gdy wszyscy już się rozeszli, Marcin (któremu jak na razie nie przydzielono żadnego zadania) podszedł do siwego mężczyzny będącego księdzem (lub jak kto woli - mężczyzny, który w przyszłości będzie księdzem) - Myslę, że warto byłoby pochować tego chłopca. Ciężko będzie wykopać dół bez narzędzi, ale może odprawiłby ojciec chociaż symboliczny pogrzeb? |
08-10-2007, 19:35 | #37 |
Reputacja: 1 | Kamil po chwili ruszył za Alexem i Maciejem. Był lekko zdenerwowany faktem, że został wysłany do zwiadu, cóż rozkaz to rozkaz. Kiedy dotarli do lasu Alex kazał rozdzielić się i iść tyralierą w odstępie 10m tak aby utrzymać kontakt wzrokowy. Nie ociągając sie strateg zajął swoją pozycję. Kiedy wspomniano, że tylko grupa ma szanse odruchowo skrzywił się. "Czy on nas uważa za dzieci. Przecież nikt tutaj nie jest głupi! Zresztą czasem w pojedynkę można więcej zdziałać niż grupą. No ale dowódców się nie wybiera tylko słucha." Ostrożnie podążył za pozostałą dwójką.
__________________ Jeśli masz zamiar wznieść miecz, upewnij się, że czynisz to w słusznej sprawie. Armia Republiki Rzymskiej |
08-10-2007, 22:15 | #38 |
Reputacja: 1 | @Grupa, która pozostała. Ksiądz spojrzał na Marcina i kiwnął powoli głową. Podszedł do chłopaka po chwili i kucnął przy nim. Zastanowił się przez chwilę. - Postaramy się wykopać ten grób. Na szyi miał krzyżyk. Najwidoczniej był chrześcijaninem.. To rzadkość w .. tamtych (słowo to wypowiedział jakby pytająco) czasach. Zasługuje na porządny pogrzeb. Ty i Ty - powiedział wskazując na Krzysztofa i Marcina - Pomożecie mi wykopać grób. Ubrania? Cóż.. osobiście nie podoba mi się ten pomysł.. Kurtkę OK. Weźcie.. Ale bez przesady! Nie możemy go rozebrać i wrzucić do grobu! Nie możemy przecież upodobnić się do Niemców! Cholera.. Ksiądz Zdzisław podniósł się i westchnął. Dwie kobiety, odziane w stroje typowe dla urzędniczek, jedna blond włosa, druga z kolei posiadające czarne włosy zatrzymały się przy grupie, która pozostała. -Na imię mi Barbara. Jestem weterynarzem.. tak.. dla Waszej wiedzy. Czy możemy się z koleżanką jakoś przydać? Myślę, iż powinniśmy założyć tu bazę. Spróbować przynajmniej. Gdzieś na pewno znajdzie się jakaś jaskinia, grota.. Jeśli nie tu, to tam - kobieta wskazała na długie pasmo gór, rozciągające się na (najprawdopodobniej) wschód od Was. - W górach możemy znaleźć schronienie. To pewne.. Krzysztof, usłyszawszy słowa księdza podniósł się i podszedł do grupy. @Grupa, która udała się na rozpoznanie. Chwilę przechadzać się zdążyliście, gdy podłoże zaczęło się nieznacznie zmieniać. Przestawała to być trawa, liście, igły. Teraz.. był to głównie piach. Kilka chwil jedynie przechadzaliście się po iglastym lesie, gdy spojrzawszy na południowy zachód zauważyliście coś, co mogło wskazywać na jedno. Przez kilka metrów w dal, teren podnosił się gwałtownie. Dalej wyglądało to na spory spad. Urwisko? Skarpa? Wydma? Klif? Najprawdopodobniej. Udając się dalej upewniliście się w swojej teorii. Był to klif. Klif wysokości około 4 metrów. Niżej piaszczysta plaża i rozciągające się przez cały horyzont morze. Słyszeć dało się jedynie szum fal, lekko wzburzonej wody i śpiew ptaków. Było ciepło. Z zachodu wiał przyjemny wiatr. Wszystko zdawało się być w normie. To tylko brzeg.. Jednak wtedy Jacek dostrzegł coś niepasującego. Kilka metrów od klifu, w okolicach fal leżało coś. Pewnie zwykła skrzynia. Ale jedna zastanawiająca kwestia.. Dlaczego miała na sobie polską flagę? Nawet z tej odległości dało się dostrzec czerwono białe barwy... @Grupa, która poszła sprawdzić miejsce zderzenia z ziemią.. tego czegoś. Ponownie dało się słyszeć wysoki dźwięk. Tym razem nie był on jednak tak denerwujący i przeszkadzający. Spojrzawszy w górę, dostrzegliście, jak tafla energii poczęła falować. Kolejny zrzut? Jesteście praktycznie pod wyjściem z tunelu.. co wiązać się może z jednym.. Znów huknęło. Tym razem moglibyście być spokojni. "Dziura" zwyczajnie zniknęła, pozostawiając po sobie jedynie ciszę i błękit nieba. Kłęby dymu unoszące się z lasu były jedynie metry od was. Teoretycznie powinniście już widzieć źródło dymu.. bądź ognia. Tak jednak nie było. Idąc kilkanaście metrów dalej stanęliście w miejscu, w którym raczej nie spodziewaliście się być. Staliście, każdy w odstępie 10m od siebie, na krawędzi potężnego krateru. Z waszej perspektywy miał on około 30 metrów średnicy. Również głęboki on był na dobre kilka metrów. Ziemia wewnątrz niego była zupełnie zwęglona. Pośrodku krateru palił się ogień. Coś się paliło. W środku. Na ścianach porozrzucane były różne elementy. Trudno z Waszej odległości było stwierdzić, czym one były. Rozglądając się, nie dostrzegacie żadnych form życia.
__________________ Omnis homo mendax... Homo vitae commodatus non donatus est... |
08-10-2007, 22:24 | #39 |
Reputacja: 1 | - Wiecie co. W sumie ładnie tutaj jest. Już dawno nie widziałem takiej plaży. I jeszcze nigdy nie widziałem skrzyni na plaży owiniętej w polską flagę.- Wskazał palcem na skrzynie, po czym zeskoczył z klifu. Nie było przecież tak wysoko. Jeżeli któraś z kobiet potrzebowała pomocy pomógł, a jak nie to poszedł prosto do skrzyni, bacznie się na początku rozglądając. Jak nie zauważył niczego niepokojącego to podszedł do niej i delikatnie, z wielkim szacunkiem zdjął flagę ze skrzyni, składając ją i położył obok na ziemi. Potem spróbował otworzyć skrzynię, jak trzeba użyje trochę siły, ale z głową. Nie miał zamiaru tego rozwalić tylko otworzyć. - No jestem ciekaw co tam może siedzieć.-Spojrzał na morze-Piękne morze- Powiedział i zajął się dalej skrzynią.
__________________ Wolę chodzić do studia niż na nie po prostu, palić piątkę do południa niż mieć ją na kolokwium. 511409 |
09-10-2007, 17:10 | #40 |
Reputacja: 1 | ,,Ładny widok, pamiętam że za młodu byłem z rodzicami nad morzem, miałem wtedy 7 lat chyba, to były moje nailepsze wakacje w życiu." Spoirzał na Jacka który skoczył z klifu i powiedział. -Lepiej choćmy za nim. Ruszyli w strone kufra. Kiedy Jacek zdioł flage on wzioł i złożył ją i schował do plecaka. ,,Muszimy mieć szacunek do barw naszego narodu." -No jestem ciekaw co tam może siedzieć- powiedział Jacek-Piękne morze. -Lepiej uważaj przy otwieraniu tej skrzyni, nie wiadomo jak krucha jest jej zawartość.-odpowiedział Aleksander.
__________________ ,,Zabij mutanta, spal heretyka" |