Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-10-2007, 20:40   #331
mataichi
 
mataichi's Avatar
 
Reputacja: 1 mataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie coś
Wyszemir/Serafin

Gdy wypadł ze schodów prowadzących do wieży dostrzegł małą dziewczynkę, która spętała w potężnym zaklęciu wiedźmę. Kim ona była, skoro posiadała tak ogromną moc?- To pytanie nurtowało zarówno Serafina jak i jego ucznia. Coś podpowiadało im, że już nie będą mieli okazji się o tym przekonać. Jedno było pewne, wmieszanie się do tego pojedynku było najgorszym wyjściem jakie mogli wybrać magowie.

Gdy Serafin minął walczących, ciało znów znieruchomiało. -Nie zapomniałeś o czymś? – zganił go głos Wyszemira. Nekromanta posłusznie podniósł sztylet swojego ucznia – bez niego był praktycznie bezbronny.

Wyszemira przez chwilę gryzły wyrzuty sumienia, zostawił w końcu resztę towarzyszy na szczycie wieży.- Co się z nimi dzieje, czy w ogóle przeżyli?– Przez moment chciał zawrócić i pomóc im, ale wiedział dobrze, że jego czary na niewiele się zdadzą a staruszek z jedną ręką mógłby tylko zawadzać. – Dobrze wybrałeś mój uczniu, masz ważniejsze sprawy na głowie niż troszczenie o…przyjaciół –Słowa Serafina bolały, ale nie mógł się z nimi nie zgodzić.

Wkrótce dołączył do Konrada i Nassaira, spojrzenia starych znajomych znów się spotkały – Wyszemir jakby na potwierdzenie swojego powrotu skinął głową, ale nie mógł pozwolić sobie na stratę swojego nowego oręża…świadomości swego mistrza.
 
mataichi jest offline